Chciałabyś, aby Twój Maluszek jak najlepiej się rozwijał i ciągle czegoś nowego uczył, ale nie stać Cię na zakup wszystkich możliwych zabawek edukacyjnych? Martwisz się, że przez to dziecko później opanuje kluczowe umiejętności? Sprawdź, jak możesz przygotować dla dziecka mnóstwo zabaw z tego, co masz akurat w domu.
Pomysł.z.woreczkami świetny,będziemy mieli zajęcie na dzisiejszy dzień.Kartony używamy często jako łóżeczka dla.lalek,samochód,zależy co w danym momencie dzieci chca.sie.bawic.A jeszcze zrobić musze te butelki tylko nie wiem gdzie glicerynę kupic- w aptece??
Fajne pomysły mi również woreczki się spodobały, zawsze kiedy jest sezon na wisnie to o nich mysle gdyż tako woreczek moze mieć zastosowanie rowniez jako termoforek;) ale zawsze mysle a jeszcze nie zrobiłam;)
Kapsle korki tez mamy bo często gdzies wzucamy potem uzbierane głównie głównie szkoły;) ale można je wykorzystać wykorzystać różnych celów nam przydały się kiedy był konkurs misia ;) miał być ekologiczny mis i również właśnie korki się przydały;)
Pudełka wszelakie zastosowanie od domków po meble dla lalek ;) i inne wariacje typu parkingi wielopoziomowe ;)
W zasadzie to jak by dobrze się zastanowić to jest masa rzeczy które się wyrzuca a można z nich cos zrobić,)
Pamiętacie zakładki z papierków po cukierkach?;)
Albo domki z zapałek;)
Dobre pomysły dzieciaki lubią bawić się wszystkim co tylko ich zainteresuje. Nie koniecznie muszą to być zabawki interaktywne ze sklepu. Mój syn bardzo lubi bawić się szeleszczącymi woreczkami i pudełeczkami otwiera i zamyka.
Z kartonów robimy bardzo wiele rzeczy a zwłaszcza moja starsa córeczka. Każdy karton na coś przerobimy lub na coś wykorzystamy. Tak samo jest z kapslami po napojach - u nas mają zastosowanie do wszystkiego (w ubiegłym roku były nawet na bałwanie jako oczka, buzia i guziki)
My też staramy się wymyślać i tworzyć swoje zabawki. Nawet z zakrętek z musów
Ja się zawsze zachwycam takimi pracami i zaczynam zbierać "przydasie" a potem i tak nic z nich nie robię albo zacznę i nie skończę. Jednak teraz na nadchodzącą jesień muszę coś przygotować, żeby zająć w domu dwulatka podczas gdy będę musiała zrobić coś z maluszkiem, czy go choćby nakarmić.
Woreczki to super pomysł, można się pobawić nimi też w memory dotykowe - zrobić dwa takie same zestawy wypełnień i prosić dziecko o połączenie w pary.
Można też zrobić zapachowe słoiczki - do małych pojemników wrzucić goździki, cytrynę, imbir, cynamon itd i również poznawać w ten sposób zapachy.
Zakrętki od musów to też świetna sprawa do ćwiczenia motoryki małej. Ja coś takiego zrobiłam kiedyś synkowi, wykorzystałam karton, doczepiłam do niego na kleju spód wycięty z musu a syn miał nakrętki i próbował założyć i zakręcić. Można kupić musy z różnymi kolorami zakrętek i w ten sposób dopasowywać kolory.
Ja tej jesieni planuję przetestować różne masy plastyczne, zobaczymy jak z realizacją tych planów :D
Jesienią to pamiętam że zawsze malowałam Liście farbkami i odciskała na bloku rysunkowym albo robiliśmy ludziki z żołędzi, kasztanów, jarzębiny ale to jak miałam koło 6 lat
U nas teraz najlepsza zabawa jest otwieranie kluczem drzwi tzn wychodzimy z psem na spacer syn musi zamknąć drzwi wracamy i on samodzielnie musi je otworzyć najgorzej jak mi się spieszy
To są naprawdę świetne pomysły czasami naprawdę nie trzeba wydać duzo pieniędzy a wystarczy odrobina chęci wyobraźni kawałek kartonu kartki jakies niepotrzebne pudełko groch korale itp i można samemu z maluchem zmajstrowac świetna zabawkę
Mój synek zdecydowanie bardzo lubi bawić się takimi "stworzonymi " zabawkami.
PattMazz,oj z tymi kluczami i zamykaniem drzwi to też była raz akcja...Mój się zamknął wraz z kuzynem w domu sami, nie mogli później otworzyć.Cala akcja trwała z 10min., ale to było najdłuższe 10min w moim życiu.Mali wpadli w panikę zaczęli płakać.Już myśleliśmy,że trzeba będzie wybijać okno, żeby się do nich dostać. Na szczęście jakoś powoli siostrzeniec starszy jest i udało mu się otworzyć okno. Przeżyliśmy wszyscy prawie zawał.
Coś w tym jest:) zabawka jest fajna na chwilę. A coś co nie jest zabawką potrafi zająć na dłużej:)
To prawda z tymi kluczami to też już różne historie słyszałam. Mój jak narazie nie bierze się za zamykanie ale lada chwila będzie otwierał drzwi. Myślę że tej jesieni też spróbuję coś ogarnąć z moim dwulatkiem jakieś fajne zabawy. Nie chodzi do żłobka więc tymbardziej coś pokombinujemy. Widziałam kiedyś filmik żeby ubić pianę z wody od ciecierzycy i dodać barwnika jakiegoś np naturalnego i jest fajna pianka do jedzenia czy próbowania smaków
Takie robione zabawki to świetna sprawa. Często same ich robienie z dzieckiem to już fajna zabawa. Chyba każda z nas robiła w dzieciństwie np. ludziki z kasztanów i żołędzi :)
U nas również wykorzystywane były butelki do których wrzucano różne rzeczy jak ryż, fasola, piasek i dzięki temu wydawały różne dźwięki przy potrząsaniu. Teraz w dobie internetu można znaleźć pełno ciekawych pomysłów na takie zabawki ;)
Ja wczoraj byłam z mała w parku i frajdę miała z kasztanowca.. zbierała liście i kasztany a potem robiłyśmy ludziki...nie przypuszczałam że taka będzie zaabsorowana zabawa
Monia mój dwulatek już otwiera i to na schody. I woła, że chce do babci, czasem już ruszy. Ogólnie schodzi sam ale ja czy ktoś inny zawsze idziemy przed nim. A czasem się tak wyrwie i już jest w połowie schodów, na szczęście jak zawołam to poczeka. Za to jak z dołu wraca na górę to go puszczają samego, tylko stoją na dole i patrzą. Drzwi sobie do nas otworzy ale woła mnie żeby zamknąć, bo z tym u nas jest ciężko.
U nas kasztanów nie znajdę nigdzie :( Ale żołędzie owszem :) więc pewnie w tym roku również nazbieramy, coś na nie wymyślę.
Madzia taką butelkę też robiłam synkowi. Wsypałam soczewicę i groch i długo się tym bawił.
Można też do woreczków zamykanych strunowo wlać olej/żel do włosów, dodać jakieś małe elementy, zakleić dodatkowo taśmą, żeby się nie otworzyło i nie wylało, i dziecko może rączką przesuwać to co jest w środku. Można też do tego wykorzystać stare kosmetyki. Ja tak zużyłam próbki podkładów i kremów.
Ewula u mnie na wiosce nie wiem gdzie i czy sa wogóle kasztany ale ja byłam z dzieciakami na nauce pływania w miescie i tam w parku własnie natrafiłam na kasztanowca.
U nas jest na wsi więc daleko nie mieliśmy
My na schody mamy barierkę zabezpieczająca to najlepsze rozwiązanie na chodzącego malucha. Mój synek lubi się bawić wszystkim.co wydaje jakieś odgłosy
My mamy spory park w mieście i wiem że tam rosły kasztanowce. Nie mam pewnością czy jeszcze są.
Ewula fajne masz pomysły na te zabawki :) muszę się też tym zainteresować.