jak przygotowałyście dziecko na wejście do rodziny nowego rodzeństwa? Chodzi mi już o sam powrót ze szpitala. Noworodek czekał w domu? Czy starsze dziecko? Kupowaliście jakiś prezent od malucha, jak tak to jaki? Jak to u Was wyglądało?
,,Rozwój i wychowanie - rodzeństwo w domu jak dbać o starszaka,, wątek na ten sam temat założony w lutym. Poczytaj a na pewno znajdziesz odpowiedź
U nas to dopiero będzie.
Córka ogólnie się cieszy jak widzi bobasy ,myślę że będzie dobrze .
Będę musiała tylko ich pilnować bo córka lubi głaskać po buzi ale wiecie z przyupem bo pacnie nieświadomie :)
Noworodek będzie płakał to ona też może :)
Nie będę nic kupowała, a tylko bajeczki pokazuję z bobasami i już mówię że będzie miała maultką siostrzyczkę:)
To jest właśnie to że trzeba uważać tez w te stronę aby starsze dziecko młodszemu nie zrobilo krzywdy
Najważniejsze to wcześniejsza rozmowa. Wytłumaczyć starszakowi , że mama idzie do szpitala i wróci z maluszkiem. Takie przygotowania trwają w sumie kilka miesięcy , więc nie są czymś co dzieje się nagle. Nie mieliśmy wprowadzania typu któreś z dzieci jest w domu pierwsze itd. Raczej kojarzy mi się to z sytuacją gdy chcemy wprowadzić do domu dziecko i boimy się reakcji psa ;) wtedy zaznaczenie terytorialne ma znaczenie ;) za pierwszym razem mieliśmy tak , że mąż przyjechał po mnie i córkę ze starszym synem do szpitala.
Dużo rozmawiałam , kupiłam książeczki o pojawieniu się brata itp . Syn starszy tez dostał prezent od maluszka
Z mężem myśleliśmy o tym dość niedawno. Z obserwacji osób, które wcześniej borykały się z tym samym zagadnieniem można stwierdzić, że wszelkie przejawy uwagi , dawanie dziecku odczuć ruchów dziecka w brzuszku, mówienie do brzuszka, głaskanie może przynieść efektywne rezultaty. Posypało się multum pozycji książkowych, poradników które otwierają nas na różne propozycje .
Córeczka stale dopytuje "a za ile dni już będzie bobasek" itp. także cieszę się, że nie może się doczekać... Wcześniej myślałam o jakimś prezencie, ale teraz wydaje mi się to zbędne. Córeczka jest już na tyle duża -6 lat, że i tak doskonale wie, że to nie byłby prezent od dzidziusia tylko od nas...
O to jest cidnowne jak dziecko tak pyta :)
Syn miał prawie 6 lat jak urodziła się córka. Przygotowywaliśmy go jeszcze zanim powiedzieliśmy o ciąży. Sporo było czytania książek. Potem rozmawialiśmy o tym jak to będzie, że szpital, że dzieci płaczą. Często odpowiadał na pytania: a będziesz się bawił z siostrą jak się urodzi? No przecież ona będzie mała i będzie jadła, spala i robiła kupę.
Jak rodziłam to był z ukochaną babcia, która przyjechała 1000 km żeby z nim być. Na kamerce tata zadzwonił jak już ją trzymał, syn widział ją pierwszy.
Wyszłam ze szpitala ok 13.30, mąż odebrał syna o 14, my w tym czasie byłyśmy w domu, córka czekała w łóżeczku, spala. Przyszedł,popatrzył, potem mógł przytulić. Dostał zestaw LEGO.
Teraz mają fajny kontakt, dużo jej opowiada, pokazuje, ona się uśmiecha jak go widzi i wodzi za nim wzrokiem
Ja osobiście nie widzę sensu w robieniu prezentów, młody widział, że mama nosi w brzuchu rodzeństwo, czytaliśmy książeczki, dużo rozmawialiśmy. Od urodzenia rozmawialiśmy przez telefon na kamerce , pokazywałam młodszego. Przede wszystkim w domu pojawiały się bobasowe rzeczy z, którymi też się oswajał. Finalnie wracałam ze szpitala po drodze przez przedszkole.
Mój 4 latek z bobasem są nierozłączni.
Nasz starszy, wtedy 3 latek przyjechał do szpitala z Tatą po mnie i po siostrzyczkę, w domu to na nas czekała niespodzianka od synka i taty.
Nas też że szpitala odebrał mąż ze straszą córeczka. Jak dla mnie to mega wzruszające. Planowałam nagrać to ich pierwsze spotkanie, ale jak przyszło co do czego to chyba z przejęcia wypadło mi to z głowy…