Janginizacja - przetwory bez cukry

Dziewczyny, pisząc o saszetkach do musów owocowych, padło stwierdzenie o zdrowej żywności. Skrzaty zmobilizowałaś mnie do napisania o odkrytej przeze mnie w tym roku metodzie. Nie wiem czy słyszałyście o czymś takim jak JANGINIZACJA?
Tak jak pisałam, mam pełen dostęp do ekologicznych warzy i owoców. Głównie na owocach chcę się skupić.
Moja córcia ma 11 miesięcy, jak wiadomo cukier w jej diecie nie jest zalecany. W związku z tym postanowiliśmy wspólnie z mężem również zrezygnować ze spożywania cukru. Nie mówię, że całkowicie , bo tego nie da się uniknąć. Ale zaczęliśmy dokładnie czytać etykiety na żywności, okazuje się, że cukier jest praktycznie wszędzie, nawet w wędlinach dla dzieci (np sokoliki)!

Postanowiliśmy zacząć robić domowe przetwory bez cukru. I tak znaleźliśmy metodę JANGINIZACJI.

Polega ona na duszeniu owoców, warzyw we własnym soku z odrobinę soli, najlepiej morskiej, himalajskiej, gruboziarnistej. Sól sprawia, że z owoców wytrąca się naturalny cukier, puszczają one więcej soku, zachowają naturalny kolor. Owoce, warzywa, rośliny liściaste będą miały taki sam smak jak w momencie wkładania do garnka przed duszeniem, lub bezpośrednio do słoików.
Janginizować można wszystko i nie tylko w przypadku robienia przetworów na zimę.

Nie jest ona idealna, bo dodaje się tu sól, ale w bardzo małych ilościach.
Pierwsze dżemy już za nami, pyszne! Córci jeszcze nie podałam, ale powoli myślę o naleśnikach z domowym dżemem:)

Muszę pokazać to mojemu mężowi, bo to na pewno go zaciekawi :slight_smile:

Przyznam, że pierwszy raz słyszę o czymś takim. Lubię próbować nowych rzeczy więc chętnie wypróbuję taka metodę. Dzięki za pomysł;)

Maggda ja też pierwsze słyszę. Może uda Ci się dodać poradę na ten temat? Opisałabyś dokładnie jak ten proces przebiega i jak Ty to robisz? Chętnie dowiem się czegoś więcej, tym bardziej, że zaraz sezon śliwkowo/wiśniowo/jabłkowy.

Annaleszk postaram się napisać coś o tym, bo warto. Dżemy są smaczne i zdrowe:)

@Maggda - świetny post… jestem absolutną fanką jedzenia “made by mama”… oczywiście przy zachowaniu zasady wykorzystywania ekologicznych składników, owoców i warzyw z zaufanego źródła, dobrej wody mineralnej, gotowania na parze, bez cukru i innych “śmiecioskładników”. Odrobina soli jeszcze nikomu nie zaszkodziła :wink: Himalajska różowa sól to jednak bardzo często “pic na wodę” - to często nic innego jak nasza polska różowa sól np. z Kłodawy :wink: Przykre, ale prawdziwe :smiley: Wiem od samego pracownika Kopalni Soli w Kłodawie :slight_smile:
My mamy za sobą pierwsze przygody z przetworami dla WaćPani… okazała się wczoraj wyjątkowo łaskawa i oto efekty naszej współpracy - brzoskwinie przygotowane z dużą porcją miłości i cierpliwości (bez cukru, bez soli, z ogrodowych brzoskwiń… nie były piękne, ale za to jakie smaczne) :smiley: Trwało to moment… i dodatkowe 25 minut pasteryzacji :slight_smile:
Dzisiaj na ogień idzie marchewka i banany :slight_smile:

Ja również jestem za domowymi przetworami. A co do tego, że w kupczych przetworach dla dzieci jest cukier nie do końca się zgodzę, ponieważ może w nich nie być cukru dodanego, tylko naturalne węglowodany, np. z owoców. Ale jeżeli w składzie są owoce, a kolejno wymienione słowo cukier - wtedy oznacza dopiero celowe dodanie cukru przez producenta.
O dodatku soli do przetworów nie słyszałam, ale słyszałam o dodatku kwasku cytrynowego jako konserwantu. U mnie w domu często dżemów ze słodkich owoców dodatkowo się nie dosładza, tylko długo gotuje same owoce, gorące składa do wyparzonych słoiczków i dodatkowo jeszcze raz pasteryzuje. Przechowuje to w ciemnej i chłodnej piwnicy - nic mi się nigdy nie zepsuło w ten sposób. Podobnie marchewkę i dynię w tym roku robi mi teściowa (ma już sprawdzoną metodą przez inne wnuki) - marchewkę gotuje, następnie blenduje, jeszcze raz zagotowuje, wkłada gorące warzywa do wyparzonych słoiczków i jeszcze raz zagotowuje. I tu od razu zaznaczam, że witamina A zawarta w marchewce i dyni nie rozkłada się w wysokiej temperaturze, także pomimo gotowania takie warzywa nadal są wartościowe :slight_smile:

BabaYaga pierwszy raz tak pasteryzujesz słoiku, czy masz już w tym doświadczenie??? Ciekawa jestem trwałości tych bananów?

Izapodg właśnie taki cukier miałam na myśli. Nie pochodzący naturalnie z danego produktu, lecz celowo dodany do składu. Sposób na marchewkę i dynię fajny, ale wszystkich owoców i warzyw bez utraty wartości niestety nie da się tak zrobić, a szkoda.

Magda niestety dokładnie tak jest. Największe straty witamin w przetworach mamy z witaminą C - jest ona bardzo wrażliwa na temperaturę. Ale i tak warto robić swoje przetwory jeżeli mamy sprawdzone źródło warzyw i owoców, bo i w przetworach ze sklepu naturalna witamina C ulegnie rozkładowi. Jeżeli na słoiczku jest wspomniane coś o witaminach to prawdopodobnie zostały tam sztucznie dodane, np. kwas askorbinowy czyli wit. C jako konserwant.

Maggda robię takie przetwory po raz pierwszy… do tej pory dodawałam cukru do przetworów owocowych (w sumie jak się okazuje zupełnie niepotrzebnie), ale korzystam z przepisu ze starej, dobrej i sprawdzonej “Kuchni Polskiej” :slight_smile: Tak, jak zazwyczaj nie korzystam z przepisów, teraz wolałam nie ryzykować i sprawdziłam, jakie mam możliwości najbardziej naturalnego sposobu konserwacji. Sama jestem ciekawa trwałości. Poniżej wrzucam zdjęcie z dokładnym przepisem.
Słoiczki robię w pojedynczych smakach - dzięki temu będę mogła je dowolnie łączyć, np. jabłka połączę z gruszkami tuż przed podaniem.
Banany pomimo braku dodatkowego cukru wyszły bardzo słodkie (BIO kupione w Lidlu - wyszło ponad 20 słoiczków po 130 ml za 22 zł więc średnia + czas + prąd całkiem przyzwoita). Banany będę później przełamywać czymś… może dynią…
Dostałam też na próbę garść marchewki z grządki… wyszły dwa słoiczki - akurat, bo lada chwila czeka nas pierwsze poznawanie smaków :slight_smile:

PS Ważne!!! Korzystam z zakrętek z click'iem - dzięki temu mogę być pewna, czy słoiczek się dobrze zapasteryzował.

BabaYaga dziękuję bardzo za przepis! Akurat wczoraj mąż przywiózł mi śliwki z ogrodu teściowe, więc mam już na dziś zajęcie:) Też korzystam z tych zakrętek, super są. Człowiek jest spokojny, że przetwory dobrze się zawekowały. Jakiś czas temu robiłam musy z jabłek dla córki. Gotowałam do miękkości, dolewałam trochę wody, blenderowałam i wekowałam. Wytrwały spokojnie dwa miesiące. Może stałyby dłużej, nie wiem, bo córka wszystko zjadła:)

Pierwszy raz słyszę o tej metodzie. Muszę przyznać,że mnie zaciekawiła. Poszukam w internecie więcej informacji na ten temat.

Ja również nigdy wcześniej nie słyszałam o takiej metodzie .Brzmi bardzo ciekawie natomiast interesuje mnie to czy ta sol później jest w jakiś sposób w tych przetworach wyczuwalna czy potem ona po prostu tak jakby wyparowuje i cały ten jej smak się usuwa jest to bardzo ciekawe ja kiedyś próbowałam zrobić dżem bez cukru i tych wszystkich dodatków słodzących które jednak często muszą być żeby powstał dżem i do tej pory mi się nie udało to możliwe bo wiele osób mówi że robi bez cukru natomiast mi się jeszcze nigdy nie udało i wychodził mi taki owocy mus

To super pomysł, nam ostatnio mąż zrobił pyszne dżemy i kompoty. Dobrze mieć takiego męża, tylko sprzątania później dużo...

Przyznam zaciekawił mnie temat, a że temat na czasie u mnie na pewno do pogłębienia. Dobrze że jest to Forum

Agata Ar oj ja też uwielbiam. Moja mama co roku robi,więc zapas zawsze jest . Takie domowej roboty są najlepsze

Malwa123 dobrze masz z mamą. Nie dość, że domowe dżemy i kompoty dostajesz to sprzątania unikasz, a ja niestety po mężu tylko sprzątam.. ale przynajmniej kompoty mam ;) MamaRóżyMiki może ty masz taką fajną mamę, albo męża. Wybadaj temat ;)

Moja mama raczej zapracowana na codzień więc stroni od wekow dżemów.... Teściowa mnie kilka razy poczęstowała niestety były w większości sfermentowane dlatego z tym usług także nie korzystam

Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej metodzie, a wydaje się być dla nas idealna! Ja sama nie mogę spożywać cukru, a dżemu uwielbiam. Moja mama zapracowana i nie robi przetworów (jedynie kisi ogórki). Niestety zauważyłam że ciężko jest dostać takie 100% owoców bez dodatku cukrów (gdzie występują tylko cukry naturalne). Widziałam, że Kubuś takie wprowadził (całkiem spoko). Muszę koniecznie o tym poczytać i może spróbować coś zrobić :) 

Też się zastanawiam czy ta sól jest wyczuwalna? 

równiez jest to dla mnie nowość