Drogie mamy, który etap rozwoju Waszego dziecka, był do tej pory dla Was najtrudniejszy? Co sprawiało, że ten czas był ciężki?
Bunt dwulatka hahah
Mamoza na 200% była trudna wszytko co syn miał podane przez kogoś innego kończyło się złością tylko mama i mama
Ząbkowanie- nieprzespane noce, pobudki dosłownie co chwilę, płacz, rozdrażnienie, podwyższona temperatura, biegunki. Córka bardzo ciężko to przychodziła i to był zdecydowanie najtrudniejszy etap jej rozwoju.
Póki co pierwsze dni po wyjściu ze szpitala , gdzie córka płakała a ja nie wiedziałam co robi żeby jej ulżyć w płaczu:(
Potem, gdy była chora , biegunki ,zapalenia oczu - te ustrojstwa sama na siebie najchetniej bym brała, a żeby tylko ona bidulka nie cierpiała :( :( :( :(
U nas mamoza się zaczyna powoli - na ręce to od razu do mamy idzie , ale to jest urocze dla mnie , z tym że brzuch już coraz większy i ciężko mi pod koniec dnia jak sie ją tak unoszę. Dziś to już we wózku ją woziłam żeby nie latać po polu za nią...
Za każdym razem myślę , że teraz jest najgorzej ;) a tak naprawdę to po 10 latach mogę stwierdzić , że po prostu na każdym etapie rozwoju dziecka są inne problemy. Mając dzieci w różnym wieku naprawdę nie widzę , żeby któryś etap był najcięższy. Przy pierwszym dziecku wydawało mi się , że jest najciężej bo dopiero uczę się „obsługi” dziecka. Później myślałam , że jednak teraz jest gorzej bo kolki, ząbki , nauka odpieluchowania. Później potwornie ciężki czas żeby przebrnąć przez przedszkole. Następnie szkoła i inne problemy. W domu dzieci w różnym wieku. I teraz jakoś nie myślę , że będzie ciężko ;) będzie różnie ;) i jak sobie myślę : gorzej nie będzie ;) to okazuje się , że są nowe problemy , nowe wyzwania. Obniż się trochę zapomina jak to ciężko było wcześniej.
Za każdym razem myślę , że teraz jest najgorzej ;) a tak naprawdę to po 10 latach mogę stwierdzić , że po prostu na każdym etapie rozwoju dziecka są inne problemy. Mając dzieci w różnym wieku naprawdę nie widzę , żeby któryś etap był najcięższy. Przy pierwszym dziecku wydawało mi się , że jest najciężej bo dopiero uczę się „obsługi” dziecka. Później myślałam , że jednak teraz jest gorzej bo kolki, ząbki , nauka odpieluchowania. Później potwornie ciężki czas żeby przebrnąć przez przedszkole. Następnie szkoła i inne problemy. W domu dzieci w różnym wieku. I teraz jakoś nie myślę , że będzie ciężko ;) będzie różnie ;) i jak sobie myślę : gorzej nie będzie ;) to okazuje się , że są nowe problemy , nowe wyzwania. Później się trochę zapomina jak to ciężko było wcześniej.
Dla mnie najtrudniejszy był okres ząbkowania, nieprzespane noce, marudzenie i ciągłe noszenie na rękach
A dla mnie kolki, częste, długie i niepokojące krzyki były bardzo stresujące i wyczerpujące
Z synem w sumie pierwszy rok był ciezki ale najgorsze to były pierwsze 4 miesiące ciągle kolki bóle brzuszka trochę się to unormowalo zaczęło się ciezkie ząbkowanie przy każdym ząbku okropny katar i goraczka u córki natomiast ten początek był zupełnie inny natomiast teraz czuję że pomalu zaczyna się ciekawie czy będzie ciężko zobaczymy bo ja tez przy 2 dziecku juz mam inne trochę podejście ale zaczyna się ten taki etap małych dram i historii rzucania się po podłodze gdy mama mówi nie sprawdzanie na co sobie można pozwolić
Z córką pierwszy miesiąc był ciężki ponieważ miała kolki i bardzo mało spała
Zdecydowanie bunt 3 latka. Wymuszania płaczem coś w sklepie, w domu. Złe zachowanie dziecka. Niełuchanie rodziców, robienie wszystkiego na odwrót. To ciężki czas ponieważ dziecko sprawdza na co może sobie pozwolić. Trzeba mieć dużo cierpliwości by wszystko tłumaczyć na spokojnie co może a co nie. Najważniejszy jest spokój, zrozumienie tego maluszka i wprowadzenie go w świat odkrywania różnych rzecz. Takie dziecko ma bardzo dużo pytać ,,po co?’’ ,,na co?’’ ,,dlaczego”.
Magdalenna, zgadza się do dziecka trzeba dużo tłumaczyć, sama widzę że jak mówię do córki że czegoś nie wolno i widzę że będzie płacz to szybko mówię dlaczego nie wolno , że coś innego porobimy i jest okej, rozmową duzzzo daje.
Dziś np powiedzilam tacie córki, bo ciągle słyszę że jej broni tego czy siamtwgo i ciągle mówi do niej ,,nie,, , powiedziałam mu żeby alternatywy wwymyśl a nie ciągle wszytkiego zabraniał, bez jaj , wiem że tak wygodnie, ale dzieko nie wie czemu się mówi ciagle ,,nie,, , a to wygoda rodzica . Tu musi to zmienić bo mnie aż to w uszy kluje ,denerduje jak tak jej zabrania.
Dla mnie najcięższy etap to między 8-12 miesiąc a potem 15-20
ten pierwszy to czas kiedy miałyśmy problemy z rd, drzemki się skróciły, ciężko mi było cokolwiek zrobić bo córeczka chciała uwagi i być na rękach a nie zawsze się dało. Nie umiała sama chodzić choć bardzo chciała więc na schyłkach musiałam z nią spacerować.
15-20 to był czas kiedy córcia zaczęła się buntować ale jeszcze nie mówiła więc tak naprawdę nie widziałam o co jej chodzi.
Teraz mimo że nadal wymaga bardzo dużo uwagi i rzadko bawi się sama to dużo rozumie i powie o co jej chodzi.
Mnie męczyło rozszerzanie diety za każdym razem. Sama nie lubię gotować, więc kombinowanie co i w jaki sposób podać tym bardziej sprawiało, że do kuchni zaglądałam jak za karę.
A poza RD to zdecydowanie różnego rodzaju "bunty". Najbardziej testował nas najstarszy syn bo u niego już po roku się zaczęło i trwało do około 3 lat. Młodszy syn dopiero niedawno zaczął na wszystko być na nie i płakać co chwilę no i już w etap buntu wchodzi 1,5 roczna córka, która też ma swoje zdanie na każdy temat. I też lubi słówko "nie" :D
Zdaje sobie sprawę, że z każdym kolejnym rokiem przyjdą kolejne wyzwania.
Shadow555 Rozumiemy, to faktycznie trudny czas dla wielu mam.
Mama Słoneczka Chorowanie maluszka, to niestety ciężki okres :(
MojeM Dziękujemy za podzielenie się przemyśleniami! :)
Pina734 Trzymamy kciuki, żeby ten okres nie był dla Ciebie zbyt obciążający :)
u nas chyba u synka odpieluchowywanie, córki poszło na to sprawniej, ale n szczęcie mamy to za sobą