Moje zdanie o BLW

Hej dziewczyny
Wiem, że są tu zwolenniczki jak i przeciwniczki metody BLW. Z pewnością znajdą się też mamy, które nie mają zdania o tej metodzie.
Ja jednaj jestem przeciwniczką BLW z wielu przyczyn.
Dziś postanowiłam o tym napisać na swoim blogu. Dlatego właśnie chciałabym zaprosić Was do posta, który tworzony był przez wiele dni z pomocą innych mam.

http://rytmmojegozycia.blogspot.com/2018/02/blw-grozna-moda-naszych-czasow.html?m=1

Chętnie poznam wasze zdanie na ten temat :slight_smile:

Kinga przeczytałam dokładnie twój post. Bardzo dokładnie opisałaś argumenty przeciwko metodzie BLW. Znajdują się tam również historie innych mam, które stosowały tą metodę na początku rozszerzania diety, ale niestety z obawy o życie dziecka zrezygnowały z niej. Sama nie jestem zwolenniczką ani przeciwniczką tej metody. W moim przypadku rozpoczęłam rozszerzanie diety od papek, choć miałam chęć podać dziecku kawałek ugotowanego warzywa czy jakiś miękki owoc aby dziecko posmakowało. Tak jak u Ciebie kawałki warzyw czy innych produktów zaczęłam podawać w późniejszym czasie. Moja córka jakiś czas temu skończyła roczek i do tej pory niektóre produkty muszę pokroić na malutkie kawałki bo sprawiają jej problem.

Oczywiśnie nie chciałabym żeby osoby stosujące blw poczułt się przeze mnie obražone w jakiś sposób.
Po prostu ja sama tej metody nie do końca pochwalam

Silver, myślę że taka decyzja o podawaniu dziecku od początku kawałków jest decyzją bardzo odważną i wymaga przemyśleń. Z tego wlaśnie powodu postanowiłam napisać jakie jest moje zdanie

Mimo że uważam blw za ciekawą metodę sama zaczęłam od papek, na kawałki przyjdzie czas. Z samego blw podoba mi się danie dziecku wyboru co wybierze. Syn dopiero uczy się gryźć więc w celach treningowych podaję mu chrupki kukurydziane które rozpuszczają się w buzi więc nie zakrztusi się

Ja też podobnie jak Silver i aniam rozszerzanie diety zaczęłam od pokarmów w postaci papek-miksowanych warzyw i przecierów owocowych.Metody BLW nie stosowałam,gdyż bardzo bałam się właśnie ,że synek mógłby się zakrztusić,pokarmy mniej rozdrobnione ,zawierające małe kawałeczki podawałam w póżniejszym okresie gdy mój maluch dobrze radził sobie już z ich połykaniem.

Uważam, że powinno zacząć się od papek, kaszek, kleików. Ale jeśli chodzi o smakowanie to są smoczki z siateczką, wkłada się do smoczka kawałek owoca i dziecko “mamle”, kawałki owoców nie wypadną przez małe otwory siateczki, ale sok już tak. U na się sprawdza, choć najlepszym pomysłem jest pomarańcza, cytryna, mandarynka, mango. Owoce, które łatwo puszczają sok.

ja też zaczynałam od papek i tak potem, grudki, kawałki i nie widzę tego aby synek od razu zaczął jeść kawałki nie był na to gotowy

Szczerze to po tym tekście uświadomiłam sobie że nie powinnam pisać że stosowałam metodę blw bo ja też zaczynałam od papek ( może nie tak gładkich jak w slloiczkach bo sama gotowałam i blendowalam ) później grudki i dopiero jak sobie z nimi radziła i samodzielnie siedziala to dawałam na talerzyku rzeczy i wybierała sobie . Ja akurat nie zagłębialam się mocno w tą metodę i tu mój błąd bo przekazywałam dalej ze byłyśmy na blw , widziałam tylko że dziecko musi samo siedziec i że daje się rzeczy do wyboru na talerzu a reszta zasad była moja :slight_smile: zresztą nigdy kurczowo nie trzymam się tego co napisane w internecie bo dzieci są różne i to że jedno będzie lubić takie coś nie powiedziane że drugie zaakceptuje , narazie syn ma papki i nie widzę żeby poradził sobie z kawałkami ( moze dlatego że ma zabki i górne go swędzą bo idą i wszystko odgryza ) bo po podaniu chrupka kukurydzianego odgryza kawał gdzie córka jakoś tak memlała czy ssała bardziej … ale wątek bardzo słuszny bo napewno skladnia do zastanowienia się nad tym z 10 razy zanim się zacznie a napewno odwiedzie od pomysły podawania kawałków jako pierwszy dania ( tego też sobie nie wyobrażam )

kornelka mam przed sobą ośmiomiesięczne dziecko i nie wyobrażam sobie żeby miało zjeść kawałek czegoś. Uważam, że nowe produkty i i ich konsystencja zależy od naszego rozsądku i gotowości malucha do tego. Takie dzieciaczki krztuszą się nawet kaszka bądź papką. Początkowo uczą się jeść, ich układ pokarmowy się rozwija i przystosowuje.

Moim zdaniem argumenty bardzo naciągane. Z jednej strony mówisz, że dziecko nie nauczy się jeść sztućcami jak nie będzie tego mieć od początku. Przecież to Ty podajesz mu jedzenie, sam łyżki nie używa. Dzieci na BLW i karmione przez matki papkami nabywają umiejętności samodzielnego jedzenia łyżką w tym samym czasie, czyli wtedy kiedy rodzice im pomogą to doskonalić. Tak samo z czasem nauczy się korzystać z nocnika, chociaż nie robi tego od początku.
Druga rzecz to brak szacunku do jedzenia. Uważasz, że ten 10miesięczny bobas który zacznie jedzenie podane w innej konsystencji nie rzuci kawałka marchewki na podłogę dla zabawy? Rzuci i to z radością! Bo taka dziecięca natura :wink:
Jedyne co do mnie przemawia, to błąd z nazwaniem tego wyborem dziecka, bo tak jak mówisz dziecko sięgnie po losową rzecz. I oczywiście niebezpieczeństwo tej metody - z tym się w 100% zgadzam. Dzieci nie są gotowe zaraz po mleku mamy na gryzienie, żucie i połykanie w takiej formie.
Ja też nie bawiłam się w eksperymenty, przeszliśmy z gładkich puree na potrawy z grudkami, później gniecione widelcem i siekane. Wszystko ma swój czas :slight_smile:

Nigdy nie odważyłam się zastosować tej metody przy synku. Po pierwsze widziałam, że nie jest gotowy, po drugie wymiotował jedzeniem, jak w papce był jakiś kawałeczek. Ja się boję, że dziecko może się udławić…Szczególnie jak ktoś rozszerza dietę dziecku, które jeszcze samo niestabilnie siedzi ( widziałam takie przypadki)
Mówi sie, że dzięki BLW dzieci uczą się jeść wszystko i nie wybrzydzają, nie zgadzam się z tym.
Jestem za tym, aby najpierw podawać papki i stopniowo z nich wychodzić na koszt jedzenia w kawałku.

Rozszerzałam dietę podobnie jak większość, papki, grudki, gniecione widelcem i dopiero kawałki. Kawałki tak do rączki córa dostała dość późno bo i siadać zaczęła późno. O metodzie blw czytałam już dużo później. Od początku nie wydawała mi się ta metoda ani ciekawa, ani fajna ani bezpieczna. Ostatecznie myślę, że fajna sprawa ale jak dziecko ma już czym gryź, samodzielnie siedzi i radzi sobie z jedzeniem z grudkami itd. Przy drugim dziecku zamierzam stosować ten sam schemat. Nie wyobrażam sobie podawania jedzenia w kawałkach 6 miesięcznemu dziecku. Ale nie oceniam mam, które tak robią, widocznie wiedzą co robią.

dokładnie tak jak napisałaś maddziaa :slight_smile:

Ja podaję papki i córka jest zadowolona. Dałam jej kiedyś kawałek jabłka do polizania bo bardzo chciala. skończyło się odgryzieniem kawałka i ratowanie przed zakrztuszeniem. musiałabym bardzo długo czekać z rozszerzeniem diety aż dziecko nauczy się przeżuwać i bałabym się że nie będzie mieć wystarczająco dużo składników odżywczych

Wogole dla mnie jest dziwne ze teraz nie robi sie jak dawniej z dziecmi i np. Teraz sie robi co dawniej sie nie moglo robic itp. A czym sie różnią dzieci z tamtych czasów a z tych? No ale kazdy robi jak uwaza ja ta metoda BLW nie akceptuję nie wiem moze przesadzam, ale balabym sie dac dziecku cos twardego, czy tez większego by mogl sie zaksztusic itp…ja zaczynalam rozszerzenie diety w ok. 5mc sle karmilam piersia do 4 gdybym karmila piersia dluzej to i z rozszerzeniem diety poczekalambym do ok. 6mc . ale zaczelam od 5mc i oczywiście zaczęłam od papek czasem kupionych a czasem zrobione od siebie… I dop większe kawalki warzyw czy tez owocow wprowadzilam w ok. 8mc ale dlugo synek nie chciał jesc w kawałkach, nic na sile i dop jadl w kawałkach na ok. 9-10mc i juz później polubił jesc w kawałkach i czulam sie bezpieczna i mysle ze dobrze zrobilam. A metoda blw jak komus odpowiada, to co prawda kazdy ma swoje zdanie i robi jak myśli za słuszne.

Do nauki gryzienia, bezpiecznej polecam chrupki kukurydziane Angelina (są w superpharmie, Auchan i leclercu), mają taką zaletę że się rozpuszczają w buzi. Więc jak odgryzie to się nie krztusi. Ostatnio właśnie nauczył się trochę gryźć i rozdrabniać w buzi więc spróbowałam podać kawałek baaardzo miękkiej gruszki i zrobił z nią to samo, a jako że była miękka to łatwo rozgniótł językiem. Z twardszą ma problemy więc nie podajemy

Moja córa do dziś uwielbia chrupki :slight_smile: Od kiedy wprowadzamy większe kawałki to myślę, że też kwestia tego jak dziecku wychodzą ząbki, a to bardzo indywidualna kwestia. Także najlepszą decyzję podejmą rodzice, bo znają swoje dziecko najlepiej.

Ewciaos jestem tego samego zdania
Nowe tredy nowa moda nie krytykuję ale wole to co sprawdzone pewne i bezpieczne :slight_smile:

Witam, Polecam przeczytanie mojej recenzji o książce BLW BARDZO LUBIĘ WCINAĆ.Jest to jedyna w swoim rodzaju książka o rozszerzaniu diety niemowlaka. Napisana przez blogującą mamę. Oczywiście, książka powstała we współpracy z dietetykiem, fizjoterapeutą, lekarzem oraz doulą, promotorem karmienia piersią. Książka pod tytułem BLW BARDZO LUBIĘ WCINAĆ autorstwa Moniki Życkiej. Jest to książka o karmieniu metodą BLW jak i poruszająca tematy takie jak; rozszerzanie diety niemowlaka, pochodzenie metody, udzielanie pierwszej pomocy przy zadławieniu i zakrztuszeniu, historie żywienia niemowląt z przed lat w oparciu o wiedzę książkową z tamtych lat, żywienie rocznego dziecka oraz opinie innych mam na temat rozszerzania diety i karmienia piersią. http://blogmama.pl/blw-bardzo-lubie-wcinac-ksiazka/

Ja też nie jestem za metodą BLW z wielu przyczyn które właśnie są opisane na blogu