Cześć dziewczyny. Jestem w 7 tygodniu ciąży, jutro mam pierwszą wizytę u ginekologa. Mam wielki dylemat czy zabrać ze sobą narzeczonego? Chciałabym żeby on również usłyszał bicie serca i on też tego chce. Jednak nie wiem czy nie będzie to trochę niekomfortowe przy tym badaniu. Co myślicie? Może zawołam go tylko na same usg ?
Jesteście razem, będziecie mieli dziecko także nie widzę powodów aby było niekomfortowo :)
Badanie usg będzie dopochwowe także już lepiej jak będzie od początku :)
Na pierwszym badaniu nie było ze mną narzeczonego bo miał prace, później na każdym kolejnym już był :)
To bardzo zbliża moim zdaniem, bo razem to przeżywacie :)
Teraz przy córeczce niestety był ze mną tylko raz bo albo ma pracę abo musi zostać z synkiem :(
Mój mąż był ze mną na prenatalnych i raz na.usg 3 trymestru 🙂
Myślę że fajnie żeby tatuś też był na usg, przynajmniej parę razy.
pamiętaj, że usg jest dopochwowo , więc nie każdy chłop będzie chciał to ogladać tzn mój nie ma z tym problemów, ale faceci są różni. Ja swojego nie zabierałam w drugiej ciąży na badania bo byłą pandemia i nie było takiej opcji, w pierwszej ciąży był na każdym USG chyba , że był w robocie. Teraz chodzi tylko na prenatalne ze mną bo do lekarza jak idę to on zostaje z dziećmi :)
ja jak mogę to chłopa brałam to dla niego też było mega przeżycie :) wiadomo przy trzecim dziecku już tak nie ekscytujemy, ale przy pierwszym to była wielka ekscytacja za każdym razem
no przy takim usg dopochwowym to nie chcialabym zeby ktokolwiek byl :D
Jeżeli tylko chcesz myślę że nie ma problemu. Jeżeli chcesz żeby narzeczony był przy porodzie to myślę że nawet badania dopochwowe nie będzie niekomfortowe i można się powoli przyzwyczajać przed porodem do takich sytuacji ☺️
Mąż był że mną tylko na prenatalnych. Na normalne wizyty go nie brałam, w sumie nie czułam potrzeby.
Warto lekarza zapytać czy można partnera zabrac bo mam wrażenie, że teraz takie wizyty z partnerem to częściej widujemy w serialach nich w prawdziwym życiu;D
Przy porodzie za to maz był że mną id początku do końca i nie wychodził nigdy podczas badania. Był przy mnie z tyłu więc nic nie widział od przodu :D
Myślę, że sam fakt badania dopochwowego nie powinien go przerażać, zawsze może patrzeć w monitor a nie tam ;)
Wszystko zależy od Was czy czujecje taka potrzebę;) jeśli tak to śmiało go zabierz bo to jednak magiczny moment :)
Ja totalnie jestem na tak . Myśle ze jak usłyszy serduszko to będzie zachwycony
Właśnie wróciłam od ginekologa i mam mieszane uczucia. Lekarz mówi, że wszystko w porządku, że widzial już szum serca, ale ze my usłyszymy dopiero na następnej wizycie, która mam za 3 tygodnie. CRL wynosi 0.34 jestem w 6 tygodniu + 2 dni
Myślała, że na usg będzie widać coś więcej, załączam wam zdjęcie. Lekarz upewnia, że wszystko dobrze....
Juliaf te początkowe zdjęcia takie są tam praktycznie nic nie widać :D widać coś, ale nie powiedziałabyś , że to dziecko bo to takie kontury :D oni też szumu serca nie puszczają tak na pierwszych wizytach :) jak jest mniej więcej tyle ile powinno być z miesiączki to jest okej :) moje gratulacje :)
Z czasem będzie coraz więcej widać,) gratulacje i dbaj o siebie ,)
Gratulacje! 🙂
Na zdjęcia USG gdzie faktycznie będzie dzidzius już fajnie widoczny trzeba poczekać.
Na kolejnej wizycie będzie już wyraźniejsze. W 9tyg zawsze już fajnie widać całego dzidzie
Julia jak po wizycie?
Zawsze niecierpliwie czekałam na kolejne usg, żeby zobaczyć jak już bobas urósł i ile już widać. Piękne wspomnienia :)
Tak to takie cudowne chwilę jak ginekolog przykłada glowoce do brzucha i zaraz widać Małego Człowieka i słychać bicie serduszka ❤️
To prawda każda wizyta to wyczekiwanie żeby zobaczyć maluszka na USG;) w sumie przy każdej ciąży miałam tak samo;)
Ja i mój parter zawsze wyczekiwaliśmy wizyty by widzieć jak synek rośnie w brzuszku. Nie wyobrażam sobie nie wziąść tatusia ze sobą ale rozumie obiekcje. Często dużo nawet zależy od lekarza bo są tacy którzy sami tatę wołają tylko na usg.
oj u mnie to samo nie moglam sie zawsze doczekac zeby zobaczyc jak malenstwo rosnie :D
Ja tatusia nie zabierałam bo zazwyczaj był w pracy. Na prenatalne musiał że mną jechać bo ja do miasta autem nie 😝 dlatego na nich akurat był.
W ciąży chodziłam na wizyty i na nfz i prywatnie - mąż mi na każdej towarzyszył, nawet jak nie mógł wejść do gabinetu to czekał przed. Bardzo mnie wspierał :) Jak już byłam na półmetku wzięliśmy na wizytę naszego 8 - letniego syna. Doktor mu wszystko wytłumaczył co widać na USG. Był zachwycony. I łatwiej mu było sobie po tej wizycie wyobrazić co tam się w brzuszku dzieje.