Podawanie Gentamycyny po urodzeniu

Przykro mi bardzo ja tez nie wiedziałam o istnieniu tego leku 

Drogie Mamy. Chciałabym razem z synkiem przestrzec Was!!

Jest lęk nazywany Gentamycyną. Jest to lek który z tego co się dowiedzieliśmy powszechnie podaje się małeństwom w szpitalach nawet tuż po urodzeniu. Tak się stało w naszym przypadku. Synek po urodzeniu miał za wysoki poziom CRP w organiźmie. Neonatolodzy postanowili podać dziecku Gentamycyną (jak już teraz wiemy jest to lek ototoksyczny, może powodować zarówno u dzieci jak i dorosłych głuchotę... W szpitalu nikt nas o tym nie poinformował).

Jak się później okazało Synek posiada gen który w połączeniu z Gentamycyną sprawił, że Ziemek nie słyszy. Wyobraźcie sobie rok życia w zupełnej ciszy. Nie mógł usłyszeć mamy śpiewającej mu kołysanki ani zachwytu Taty.

Teraz jesteśmy po wszepieniu implantu ślimakowego- cud medycyny dzięki któremu Ziemek Nas usłyszy. Ale nie obyło się bez 5 godzinnej narkozy i ograniczenia do końca życia. Jak implant będzie ściągany na noc syn wróci do tej głuchej ciszy. Nigdy nie usłyszy już bez tego sprzętu a to wszystko przez Gentamycyną którą można było zastąpić innym lekiem. Notabene lekarze z którymi mieliśmy kontakt mówili, że jest to lek który powinno się podać w momencie zagrożenia życia którego tutaj nie było. 

Bardzo żałuję, iż nie wiedziałam o tym leku wcześniej. Już nigdy nie zgodzę się na GENTAMYCYNĘ. Z pewnością jeśli pojawi się 2 dziecko i lekarze będą chcieli ją podać przegnam ich gdzie pieprz rośnie.

Mam nadzieję, że żadne dzieciątko i żadna mama nie będzie musiała przechodzić tego co my. Zatem poczytajcie szerzej o tym leku. I bądźcie świadome konsekwencji. Ja niestety nie byłam

niestety również nie słyszłam o tym leku... i przykre jest to, że pewnie nie jeden już taki przypadek się wydarzył, nie zawsze udało się odkryć przyczynę czy powiązania... i nie tylko w kontekście tego leku. Serce boli, że mamy 21w a nadal tak wiele niebezpieczeństw czeka na nas i nasze dzieci i to ze strony doświadczonych medyków którzy powinni nieść pomoc i zdrowie. 

 

Sił i wytrwałości życzę droga mamo! 

Również o czymś takim nie słyszałam Bardzo jest mi przykro z tego powodu że u was Skończyło się takimi konsekwencjami na pocieszenie chociaż tyle dobrze że właśnie udało się znaleźć jakiekolwiek rozwiązanie żeby wasz synek Bóg usłyszeć przy pomocy tego sprzętu niestety są takie sytuacje gdzie człowiek Niektórych rzeczy nie przewidzi nie zna się na tym teraz już jest Jak to się mówi po tak zwanym rozlanym mleku kolejnym razem wiedziała byś żeby nie zgodzić się na podanie tego preparatu natomiast skąd mogłaś wiedzieć wcześniej Przecież to ty nie jesteś lekarzem takie rzeczy powinni wiedzieć oni specjaliści jak również o konsekwencjach które może nieść ze sobą dany lek Po

my też nie słyszeliśmy o nim :(

Nie słyszałam nigdy o tym leku i że ma takie konsekwencje. Wiem, że pewnie serce rozwrywa się na tysiąc kawałków i pewnie ciężko się pogodzić, ale musicie być silni i walczyć dla swojego dziecka. 

Przykro mi że coś takiego Was spotkało. To straszne, że coś takiego Was spotkało! ;( 

Nie słyszałam do tej pory o czymś takim, ale dziękuję za podzielenie się tą historią. 

Jeju współczuję Wam dobrze,że się z tym dzielisz. Niestety takie rzeczy się dzieją. Czytałam o tym leku i faktycznie lepiej to unikać u niemowląt przez to działanie ototoksyczne. Ciekawe czemu lekarze wybrali ten lek,a nie inny. Czy robili antybiotykogram czy od tak sobie go wybrali w ciemno 

Jestesmy w podobnej sytuacji. Nas tez nie powiadomiono o skutkach ubocznych. Teraz na poczatku diagnozy. Chetnie pogadam, jesli jeszcze wchodzisz na ten watek.

Kurde pierwszy raz o tym słyszę. A w szpitalu raczej powinni wiedzieć i powiedzieć jakie ten lek ma skutki uboczne. Masakra po prostu :(

Powiem wam że czasami z forum dowiaduje się o rzeczach o których nie miałam pojęcia też nie byłam tego świadoma więc dobrze widzieć przykro mi że tak się stało ale to zdecydowanie wina lekarzy mogli podać przecież odpowiednik czy inny lek , aż powiem Ci że się zastanawiam co podali mojej córce bo jej też skakało crp i dawali jej leki i pamiętam że wydrążyli antybiotyk 

Ja o tym się słyszałam 

ja dokładnie tak samo dowiaduję się dużo z forum