Hej mamy. Jak u was wyglądał regres snu w 4 msc życia? Jak długo trwał? A może przeszedł nie zauważony?
U nas od dobrych 2/3 tygodni nocki są straszne, budzenie się po kilka razy, problem z zaśnięciem. Drzemki w ciągu dnia to też jakiś dramat. Płacz i wrzask przy usypianiu, a jak już synek uśnie to wygląda to na bardzo płytki sen i śpi krótko. Plus taki, że rozwija się ostatnio w zawrotnym tempie i co rusz widzę nowe umiejętności. Więc coś za coś.
Zastanawiam się kiedy to minie, bo jestem już trochę wykończona.
U nas około dwa tygodnie męczące przeokrutnie , po tym czasie jak ręką odjął wszytsko się uspokoiło
Ja mam wrażenie że ten regres trwa do dziś. A mamy już 2 lata. Szczerze przez ten okres przespałam kilka całych nocy niestety ale ogólnie może trwać tydzień a może i 2 miesiące nie jest powiedziane to zależy od dziecka
nocki z moim dzieckiem nie wspominam dobrze , przez pierwszy rok budził się co chwila jak w zegarku , potem po karmieniu chyba potrzebował bliskości co chwile budził się w nocy,
U nas jedynie kilka dni było gorszych. Wydaje mi się, że przy każdej nowej umiejętności syn miał gorsze 1-2 noce. Najgorzej znioslam redukcje drzemek z 2 na 1. Może teraz dziecko gorzej śpi przez upały? Ja zmieniłam śpiworek na taki muslinowy, cienki i uważam że śpi lepiej
U nas regres snu chyba najbardziej objawiał się przy drzemkach w ciągu dnia, bo córka spała bardzo krótko i budziła się z płaczem. Trwało to ok 2 miesiące. Wtedy też był problem z usypianiem wieczorem, ale teraz córka już zasypia sama na łóżku lub u siebie w łóżeczku. Córa zaraz pół roku i noce przesypia całkiem dobrze, tz od jakiegoś czasu wstaje w nocy 2 razy na karmienie, zasypia przy karmieniu i spi po 5/6 godzin, czasami pociągnie 8.
Hej, u nas takie regresy trwały około tygodnia, dwóch ale zawsze przed czymś nowym, np przed chodzeniem. Teraz mała ma tak długo bo już od ponad 2 tygodni, śpi w nocy max 8h, w ciagu dnia 1,5 lub 2h max. Ale zauważyłam że coraz więcej chce mówić, nauczyła się skakać na dwóch nogach.
U nas też nie wiem nawet co to regres mam wrażenie że moje dziecko nie rozróżniało pory dnia przez bardzo długi czas ;/ nie wspominam też dobrze , liczę na to że każde dziecko jest inne i przy drugim już będzie lżej ;p
częste pobudki, płacz, krótkie drzemki. Trwało to ok. 4 tygodni. Potem stopniowo się poprawiło. To trudny etap, ale naprawdę mija Trzymaj się, to minie szybciej niż myślisz
U nas regres był zauważalny tylko w dzień, drzemki praktycznie zerowe, albo max 30 min, ale właśnie w tym samym czasie córka zaczęła przesypiać noce, więc coś za coś
Dzieci mają różne skoki rozwojowe i takie regresy snu często się pojawiają . I mijają za jakiś czas
Powinno z czasem przejść
U nas chyba z miesiąc to trwało, ale właśnie skok rozwojowy potęgował ten płacz i walkę ze snem
Moje dzieci należały do tych mało śpiących. Nawet konsultowałam się z pediatrą czy to „normalne”. I jak to faktycznie się okazało - to takie egzemplarze. Z kolei teraz syn ma 10 lat i może spać do 10 na siłę go budzę
Także w kwestii problemów ze snem nie wiem bo moi jako maluszki prawie nie spali ale nadzieja jest , zawsze wszystko się normuje
Mój syn 2-miesięczny też w dzień za dużo nie śpi, ale za to noce pięknie przesypia
Hej! Mi to wygląda jak problemy brzuszkowe. U nas było podobnie,noce nieprzespane do około roku…okazało się miesiąc po miesiącu że są alergię typu na białko mleka,na pszenicę i nietolerancja fruktozy (to się okazalo później). Kołki też swoje zrobiły,dużo masaży,dobranie diety pod bacznym swoim okiem i ewentualnym konsultowaniu z lekarzem! Dużo cierpliwości,to minie
Alergie i nietolerancje potrafią naprawdę dać w kość
Oj tak;( jestem alergikiem z córką i jest to mega uciążliwe. Non stop przy sobie leki
Jak był niemowlakiem to spał źle często się budził ale za to teraz jest super bo lubi sobie z rana dosyć długo pospać
U nas podobnie a nawet jeszcze gorzej, bo ponad 1,5 roku a wciąż się budzi co najmniej 3 razy w nocy. A to i tak sukces, bo było jeszcze gorzej nie tak dawno. Nawet nie mogłam odejść od niego po uśpieniu, bo się budził.
U nas też alergia na nabiał i jajko, na szczęście na tyle lekkie, że oprócz objawów skórnych nic się nie dzieje.