Odkąd urodził się synek używamy sterylizatora elektrycznego z Canpolbabies. To urządzenie, bez którego nie wyobrażam sobie funkcjonować, zwłaszcza karmiąc butelkami, które należy regularnie wyparzać. Moje pytanie brzmi jak długo sterylizowałyście/wyparzałyście butelki i akcesoria swojemu dziecku? Czy do końca ich używania? Czy może kiedy dziecko było starsze po prostu wystarczyło zwykłe mycie bez konieczności sterylizowania?
Ja mam zamiar używać do końca ich użytkowania butelki bidony smoczki butelki sterylizuje co się tylko da, wydaje mi się że sterylizator lepiej doczyszcza niż nawet zmywarka.
Córeczka skończyła już 9 miesięcy i nadal sterylizuję może nie tak często jak na początku ale raz na tydz wkładam wszystko do sterylizatora
Myślę że raz na jakiś czas można wszytko wysterylizować. To na pewno nie zaszkodzi
Synek ma 10 miesięcy i praktycznie codziennie na wieczór wszystko dokładnie myje i do sterylizatora. Myślę że można już stopniowo zacząć wyparzać rzadziej. Aż w końcu schowam niech czeka na kolejnego bobaska :)
Ja nie mialam sterylizatora, wyparzałam wszystko ręcznie i codziennie robiłam to do roczku, później co parę dni, ale jakbym miała stetylizator to częściej bym to robiła i dłużej.
Ja mam sterylizator. Na początku sterylizowałm wszystko dość często. Butelek praktycznie nie uźywamy, więc nie codziennie. Teraz coraz rzadziej to robię. Bo gryzaki praktycznie już nieużywane. Butelki i tak były sporadycznie używane, a teraz coraz rzadziej również. Jednak od czasu do czasu nadal wstawiam to co mogę, czy kubeczki, sztućce od jedzenia. Synek kończy roczek i już od kilku miesięcy moja częstotliwość sterylizacji spada.
Ja nie mam sterylizatora, ale smoczek i gryzaki wyparzam recznie na wieczór. W sumie ostatnio syn smoczka nie uzywa, wiec mamy tylko gryzaki. Jezeli przyjdzie pora i bediemy uzywac butelek to bedziemy wyparzac codziennie. Jezeli bedzie taka koniecznosc kupimy sterylizator ;)
Syn ma teraz skończony rok, mleko mm z butelek pije od 2 miesięcy, wcześniej był kp, wiec sterylizowałam tylko gryzaki, szczoteczki silikonowe, smoczki, butelkę z której pil wodę, butelkę z mleka jeśli podawałam odciągnięte i części laktatora. Teraz używam butelek plastikowych i szklanej i zamiast sterylizacji wkładam je do zmywarki, potem jednak dokładnie płuczę. Sterylizator schowałam jakiś miesiąc temu bo zaczęlo mi brakować miejsca w kuchni, ale za kilka miesięcy wyciągnę go znowu dla młodszej pociechy, bo uważam że to świetna rzecz i must have przy maluszku.
Ja krotko sterylizatora używałam bo dostaliśmy się do testowania jak już rezygnowaliśmy z butelek że smoczkiem
Na pewno sterylizator jest bardzo przydatnym urządzeniem przy noworodku, i aż do momentu rozszerzenia diety trzeba zwracać szczególną uwagę na czystość i higienę używanych rzeczy, aby np.nie męczyć się z pleśniawkami.Wedlug mnie warto pilnować tego nawet do pierwszego roku życia dziecka.
ja przez pierwsze pół roku gotowałam butelki,smoczki gryzaczki (sterylizatora niestety nie miałam).Teraz raz na tydzień gotuje a tak to porządnie myję.
DoNiWe to ja również wygotowuje ;) ale z tego co piszą dziewczyny, to taki sterylizator jest bardzo przydatny ;)
Ja wyparzałam butelki , ale taki sterylizator to na pewno duże udogodnienie , można nawet smoczki czy gryzaki wyparzyć w ten sposób . Ja miałam podgrzewacz z lovi i tam właśnie w ten sposób wyparzałam . Z tym że tylko jedna butelka się mieści także tutaj można dużo więcej naraz wyparzyć na pewno będziemy używać przy kolejnym dziecku
Oj fajna rzecz przy niemowlaku. Tak jak pisze Moniczka, ja stosowałam i nie wiem czy na pewno, ale może coś w tym jest pleśniawki i inne takie rzeczy nas ominęły. A dużo rzeczy da się tam wpakować. Ja z zabawek wszystkie gryzaki odczepiałam, czy kułeczka plastikowe i sterylizowałam to co się dało.
W sterylizatorze nie tylko butelki można wyparzać. Można smoczki, gryzaki. Jednak butelek już takich nie używamy, smoczków też nie. Więc zostają gryzaki a dla dwóch trzech nie opłaca się uruchamiac
Ja na początku też nie miałam sterylizatora dopiero tu dostałam się do testów i uważam że to mega urządzenie. Szybko bezpiecznie i wszystko czysciusienkie bez żadnych osadów jak to bywa kiedy gotowalam w garnku. Tez wkładam tam gryzaki i części od laktatora no wszystko co się tylko da
Ja przy pierwszym synku nie miałam sterylizatora tylko wyparzalam butelelki, smoczki itd, a teraz przy drugim jak mogłam przetestować to polecam każdej koleżance i nie kupując przy pierwszym synku popelnilam błąd bo jest to naprawdę fajne urządzenie i pozostaje dla następnych a jak się juz nie używa zawsze można komuś podarować;-) buteleczki są duzo lepsze niż po odparzrniu i nie są takie matowe, jestem spokojna że są czyste , i często coś sterylizuje i jestem spokojna że mam czyste i dobrze wyparzone..
Strylizator się rzeczywiście sprawdza, ale to przy dużej ilości akcesoriów. Zdecydowanie też uważam, że jeśli ktoś ma 2 butelki do wyparzenia, to raczej słabo. Dodając do tego smoczki, części laktatora, gryzaki itp, to jest to bardzo przydatbe urzadzenie, a moim zdaniem trochę zapomniane przez mamy.
Dokładnie, na dwie butelki jest to maloprzydatne, ale na większa ilość zdecydowanie polecam