Strajk dziecka

Mamy , jak sobie radzicie z buntem dziecka kiedy chcecie zaprowadzić je do żłobka ? Moja chodzi już 8 miesięcy . Ogólnie zawsze ciężko było jej się rozstać ze mną ale to wszytko odbywało się już podczas pożegnania w placówce. On jakiegoś czasu już odkąd otworzy oczy to zaczyna się horror. Nie chce się ubrać, płacze, wrzeszczy . Wszytko jest na nie. Jak już ją jakimś cudem odprowadze to przykleja się rękami i nogami a i strasznie płacze. Mam już dość na samą myśl że następnego dnia znowu mnie to czeka . Jak odbieram dziecko ze żłobka to wszytko jest okej. Nie płacze , cieszy się na mój widok o ogólnie panie mówią że szybko się uspokoiła i wszytko było super w ciągu dnia 

Ciężko powiedzieć powody mogą być naprawdę różne może dziecko na przykład z jakiegoś powodu jest zmęczone niewyspane i właśnie dlatego nie chcę wstać ubierać się i tak dalej Może to jest powodem A może w przedszkolu ostatnim czasem Wydarzyło się coś z czym dziecko źle sobie kojarzy to miejsce ale aż tak bym się nie doszukiwała może po prostu jakiś lekkie przesilenie jesienne większe zmęczenie dopadło maluszka na pewno to tylko przejściowe i niedługo minie dzieci podobnie jak my dorośli również mogą mieć różne humory i ciężkie dni dużo cierpliwości ci życzę szczególnie właśnie z rana Staraj sie nie denerwować bo dziecko również czuje twoje nerwy i reaguje podobnie

Raczej nie chodzi o niewyspanie bo córka chodzi spać koło 19 max 20. Budzik mam nastawiony na 7.30 a ona się o 6 potrafi obudzić . I nie zasypia jak próbuję ją jescze ululac . Może jest tak jak piszesz. Mam nadzieję że to przejdzie szybko bo ciężki temat 

Moi mięli różne okresy - chcięli, nie chcięli, się buntowali itd. Mój średniak przez 3/4 roku nie chciał chodzić do przedszkola do maluszków gdy ze żłobkiem poza jakimiś wiadomo okresami to chodził. 

Przetestowałam z nim wiele, moje sposoby to: dać dziecku coś co ma zanieść. Gdy np. Panie na początku każą przynieść: pościel, ubranka na zmianę, chusteczki itd. to nigdy nie daję wszystkiego tylko nosimy codziennie po jednej rzeczy. Oczywiście zdarzało się, że syn wręczał pani i "nogi za pas", ale to już pani go przechwytywała i zabierała. Koleżanka z pracy to umówiła się z panią ze żłobka by jej synek codziennie przynosił kartkę papieru, bo też inaczej nie chciał iść.

U nas też pomogło gdy się zorientowaliśmy kto jest jego ulubionym kolegą. Wtedy rano mówiliśmy, " chodź zobaczymy czy krzysiu jest w przedszkolu", albo "nałożymy nową bluzeczkę pokażesz Krzysiowi" itd. U nas pomagało znalezienie jakiegoś celu/sensu udania się do placówki. Oczywiście trzeba było namawiać, tłumaczyć i przekonywać nie tak że raz powiedziałam i już. 

 

Jeśli jest szansa żeby ktoś inny odprowadzał dziecko do przedszkola to też byłoby lepiej. Spróbuj tak jak pisze Oliwia znaleźć sens dla dziecka chodzenia do przedszkola albo lekki szantaż na zasadzie że jeśli ładnie pójdzie to będziecie robić później coś co dziecko lubi, gdzieś pójdziecie na plac zabaw albo jakieś lody. Może to pomoże ;)

Moje dziecko by juz chciało iść do przedszkola nie raz jak ja muszę obudzić rano bo idę na badania np to mówię wstawaj idziemy do przedszkola wstaje ,zrywa się i idzie bez problemu ze mną ubiera się do żłobka ja nie puścimy bo taki do którego by się dostała mamy bardzo daleko i same dojazdy nam się nie kalkulują a jeśli chodzi o inne to nie ma w nich miejsc staraj się przekonać dziecko że tam będą inne dzieci , fajna zabawa ,nowe zabawki itp u nas dużo gadania pozwala uspokoić dziecko i zachęcić 

moje dziecko jeszcze nie jest na tym etapie chodzenia do przedszkola, natomiast spróbuj nie pokazywać swoich nerwów, bo dziecko to czuję i może spróbuj go jakoś zachęcić.

może obiecaj mu coś po powrocie 

a w  przedszkolu nie zadziało sie nic niepokojącego ?

u nas rostania były expresowe po drodze rozmawialiśmy o różnych rzeczach a wejscie do samego przedszkola jak i pożegnanie było dosyć szybkie aby nie przedłuzać papa i tyle, zawsze mówiłam kiedy przyjdę ja odebrać nie lubiła drzemek wiec starałam sie ją odbierać przed nimi ale jak musiała już zostać na dłuzej brała swojego kota który miał z nia spać na leżaku;)

chodziła do dwóch placówek i zarówno w pierszej jak i potem w drugiej było tak samo, wiem ze dzieci bywają różne i czuje  ze z mała moze być nieco inaczej;) bo jest tylko mama i mama

Teraz już do przedszkola moga chodzić 2,5 latki więc naprawde małe dzieci. Dobrze jest tez ustalić zasady z dzieckiem, że np. odbierzesz go jak zje obiadek, albo kto go ma odbrac? mama czy tata ? wiadomo dziecko raczej wybierze mamę a w głowie powinno sie mu już kształtować ze musi zostać w tym przedszkolu 

oleksandra masz racje takie jasne przekazanie informacji to dla nich jest wazne co bedziecie robić po przedszkolu a co w tym czasie mama bedzie robić jak dziecko jest w przedszkolu;)

tupcio chrupcio miał taka fajna ksiażeczkę która fajnei przekazywała informacje maluchom co sie dzieje w przedszkolu kiedy mama np. odkurza gotuje obiad lub idzie do pracy kiedy jest w zasadzie nudno a w przedszkolu zabawa dzieci... trzeba to zobrazować dziecku na ile sie da

U mnie zadziałało coś takiego wstając nie rozmawiamy od razu o żłobku w ogóle o tym nie wspominam bo wcześniej jak zbierałam córkę to mówiłam chodź kochanie wstajemy idziemy do żłobka mama idzie do pracy i takie tam teraz zmieniłam technikę. Wstajemy mówię córce chodź przebierzemy się z piżamki popiszemy włoski żeby nie leciały do oczków a na końcu jak już córka jest gotowa mówię chodź wybierz sobie buciki i ona chętnie wybiera w jakich butach pójdzie idziemy już z domu i w sumie nie chcę kraczyć ale ostatnio jest w miarę okej

Na początku mieliśmy dni adaptacji i sun się dobrze zaklimatyzowal ale później wiadomo zdarzały się też gorsze dni  jak się buntował nie ulegałam bo wiedziałam że to pogorszy sprawę i będzie dopiero protestował jak mu ulegnie i nie będzie chciał chodzić . 

To moja jest już dawno po adaptacji chodzi już tam 8 MSC. I naprawdę na rękach jednej ręki mogę policzyć ile razy było tak że nie płakała przy rozstaniu. Ciężko to u nas wyglądało i wygląda nadal . Na początku przez jakieś 3 MSC dużo płaczów wiadomo z czasem się uspokoiło i to nie jest tak że ciągle placze , ale przy pożegnaniu zwykle 

u nas na szczęście córka lubi chodzić do przedszkola i nie ma płaczu :0 za to jest płacz jak przyjeżdżamy do domu bo ona chce do dzieci

Mama Wojtusia mamy to samo sama nie wiem co gorsze

tak i cała godzina wyjęta z życia

Mamawojtusia haha to moja też nie zawsze zadowolona jest, że po nią już jestem :D takie cyrki są lepsze niż placz bo musi zostać 

Mama Wojtusia chyba lepiej jak płacze na wychodne niż że nie chce chodzić do przedszkola ;)

raczej tak lepiej