Święta i prezenty

Mnie nauczono w domu że powinno się cieszyć z każdego prezentu. No i tak , się cieszylam. Dzisiaj mam 33 lata i jak ktoś chce mi coś kupić to wysyłam swoją wishlist z Amazona. Obojętnie co to jest. Lub mówię o kartach prezentowych danego sklepu. Bo dosyć już mam szklanych figurek co mają przynosić szczęście. Czy setnego kubka. Albo zestawu kosmetyków których nigdy nie użyje
Swoją drogą polecam zajrzeć sobie też tutaj:
https://fantasyheart.pl/
Mają ręcznie robione świece sojowe i moim zdaniem jest to jeden z tych uniwersalnych prezentów.

Hej, jako że zbliża się sezon prezentowy chciałam zapytać jak u Was jest... Czy prezenty które dostajecie są trafione? A jeśli są nietrafione to jak na to reagujcie? Uśmiechacie się i dziękujcie czy jakoś to komentujecie że prezent nie jest w waszym guście?

Ja nie tyle na święta co na urodziny dostaje nietrafione prezenty: brokatowa piersiówka (nie potrzebuje piersiówki, a nawet jakbym chciała to sypie się z niej niemiłosiernie), dystrybutor do alkoholu (wiem że to prezent na śmiesznie, ale po kij mi to, wyrzucić szkoda, ale używać nie używam, imprez za bardzo nie robię to stoi, kurzy się), voucher na masaż (nie znoszę jak mnie obcy ludzie dotykają), voucher na Floating (to taka zamknięta trumna z wodą w której się leży i to podobno ma relaksować), itd.

Dostaje takie prezenty i nie wiem jak reagować, najlepiej wolałabym żeby nikt mi nic nie kupowano, jak mam dostawać takie prezenty. Co roku jak mówię że nie chce prezentów ludzie chyba uważają że nie wiem udaje, kryguje się czy co. A ja serio wolałabym dostać jakiś alkohol, czy kurcze żeby ktoś mi nawet ciastka upiekł, albo coś w ten deseń.

Ja sama jestem zwolennikiem raczej praktycznych prezentów, może dlatego jestem z deka... rozczarowana...

Deea zazwyczaj otrzymuję trafione prezenty, ponieważ jasno mówię, co chciałabym dostać. Podaję kilka propozycji, co daje pole do wyboru, a jednocześnie mam pewność, że prezent będzie zgodny z moimi potrzebami. Oczywiście zdarza się, że dostaję coś od osób, które nie znają mojej listy, i czasami są to tzw. „zbieracze kurzu”. Nie przepadam za tego typu rzeczami, a mimo to ktoś potrafi je podarować, choć wie, że wolę praktyczne prezenty.

Jeśli ktoś pyta, gdzie jest przedmiot, który dostałam kiedyś, mówię wprost, że oddałam go komuś innemu, bo nie lubię takich rzeczy. W ten sposób przypominam, jakie są moje preferencje. Gdy dostaję coś nietrafionego, oczywiście dziękuję i staram się być uprzejma, ale jeśli ktoś zaczyna dopytywać, szczerze, choć delikatnie mówię, że prezent nie jest w moim guście. Na przykład, jeśli dostanę ozdobę i ktoś zachwala ją, mówiąc „zobacz, jakie to piękne”, odpowiadam: „Fajna ozdoba, ale nie mam jej nawet gdzie postawić. Cenię sobie minimalizm i praktyczność”.

Jeśli coś naprawdę mi się nie przydaje, nie mam skrupułów, by to sprzedać, oddać komuś, kto zrobi z tego lepszy użytek, albo po prostu wyrzucić – szkoda, żeby zajmowało miejsce.

Lubie prezenty nawet te nietrafione :)

U nas przed Świętami zazwyczaj pytamy dorosłych (dzieciom zawsze sami coś wybieramy) co ktoś chciałby dostać, aby każdy mógł być zadowolony, z drugiej strony psuje to trochę moment zaskoczenie co się dostanie, ale jednak wolę sprawdzone prezenty i takie które mi się przydadzą. Dzięki temu wszyscy są zadowoleni i nikt nie czuję się rozczarowany. 

Deea praktyczne prezenty, to są te najlepsze. Niekiedy nietrafione niestety w gust prezenty trafiają do "przydasie" i już stamtąd nie wychodzą. Dobrze wiedzieć jaki gust ma osoba obdarowana , żeby utrafić i aby prezent był przydatny

My dajemy prezenty tylko dzieciom w rodzinie, no i sobie z partnerem coś na zasadzie ojej nie kupujemy prezentu ale kupimy za to jakiś sprzęt czy coś na co normalnie nie wydamy lub odkładamy tego zakup w nieskończoność a też nie jest drogie 

O matko nie nawidze takich prezentów. My kupujemy tylko rodzicom i bratu no i sobie ale ja zazwyczaj dostaję bon do Rossmana albo kasę od rodziców. A bratu zawsze kupuję coś co jednak się przyda np bokserki świąteczne ze śmiesznymi napisami albo tacie teraz kupię pasek skórzany do spodni bo wczoraj narzekał że ten już ma stary i pasowało by zmienić. Najbardziej denerwują mnie prezenty na urodziny np dla kolegi męża gdzie nie znam za bardzo a trzeba coś kupić więc zamiast pierdół wolę kupić właśnie dobry alkohol. W tym roku na mikołaja powiedziałam że małemu żadnych zabawek bo ma ich dużo i się nie bawi lepiej jakąś książeczkę interaktywna z orzełkami albo coś takiego i co dostał od teściowej samochód na pilot gdzie pojęcia nie ma jeszcze jak to obsługiwać a od ciotki dostał lawetę z samochodami, od chrzęstnej też lawetę i uwaga pistolet na piankowe strzałki, pomijając to że nie wie jak te strzałki nabić w ten pistolet to jeszcze je pogryzł, ledwo ciotka pojechała a ja strzałki schowałam i po prezencie. Chrzestny zawsze pyta co mały pisał w liście do mikołaja i to zawsze kupuje. Powiedziałam że książeczkę bo zabawek ma za dużo i kupił zestaw 3 książeczek z akademii mądrego dziecka co można paluszkiem przekładać obrazki i ogląda te książeczki bez przerwy. I też powiedziałam że to nie musi to być prezent za niewiadomo ile bo liczy się gest a nie ilość prezentów. Więc da się zrobić trafiony prezent ale najpierw trzeba zapytać i później się do tego dostosować.

Hah no ja jakos nie przepadam za robieniem sobie prezentów 

Ja z mężem prezenty robimy tylko sobie, swoim dzieciom i dzieciom rodzeństwa i rodzicom. Z rodzeństwem różnie, w jedne święta robimy również sobie nawzajem a w inne nie robimy. Jeśli chodzi o dzieciaki, to najczęściej się dogadujemy czym aktualnie się bawią/interesują i albo sami coś wybieramy, albo rodzice nam podsyłają pomysł co możemy wziąć. 

Sami sobie z mężem również mówimy co by nam się przydało, czy co byśmy chcieli po to, żeby nie było rozczarowań. A od rodziców prezenty również dostajemy trafione, często też nas pytają czy wolimy coś do domu, czy coś dla siebie. W tym roku, że się wyprowadzamy w końcu na swoje, to dostajemy raczej rzeczy do domu, które nam się przydadzą, np zestaw sztućców Gerlach, czy pościele bawełniane. 

Jak nie mamy pomysłów a przy pytaniu słyszymy "nic nie chcę" to stawiamy na coś uniwersalnego, jakiś zestaw świec, herbaty dobre jakościowo czy kawa, po prostu jakieś drobiazgi. 

Nie zdarzyło mi się jeszcze dostać nietrafionego prezentu, z którego nie byłabym zadowolona. 

Ja nie lubię dostawac nieprzydatnych prezentów ale moje są trafione i nie leżą . W święta jednak wolę żeby było rodzinnie , a prezenty tylko dzieciom.

My tylko dzieciom robiliśmy w tym roku

U nas odkąd się pojawiła córka, to robimy dzieciom prezenty, 

ja jako, że od córki zrobiłam syropy cytryny w imbirze i pomarańcza z goździkami.