Szybsze rozszerzanie diety?

Hej :slight_smile:
Mam pewien duży dylemat.
Otóż Natan ma dziś 5 miesięcy i 10 dni. Czyli w sumie można powiedzieć że już 5,5 miesiąca :slight_smile:
Bardzo chciałam poczekać z rozszerzaniem diety do 6 miesiąca ale teraz zastanawiam się czy nie zabrać się za to w najbliższym czasie.
Powód? Natan pije 250ml mleka i się nim nie najada. Często kiedy kończy pić mleko i zabieram mu butelkę (wysysa z niej już powietrze) wybicha płaczem.
Sama po nim widzę, że mleko dla niego to jak dla mnie sok… zapełnia mu brzuch ale w pełni nie wystarcza.
Myślicie że to już ten czas?

Ja już bym rozszerzała dietę :slight_smile: Jeżeli Natan jest karmiony mm to spokojnie już po 4 miesiącu mozna powoli rozszerzać dietę. Zresztą jeżeli widzisz że jest już na to gotowy to spokojnie niech poznaje nowe smaki :slight_smile:

Jeśli chodzi o rozszerzaniu diety to ufam WHO, czyli rozszerzam w 6 miesiącu. Z pewnością 4 czy nawet 5 miesiac to za szybko, przynajmniej według mnie. Ale tak sobie myslę, że każde dziecko jest inne więc chyba warto dodać poprawkę na te 6 miesięcy +/- 2 tygodnie :slight_smile:

mój syn we wtorek skończy 4miesiące.
tydzień przed wigilią zaczeliśmy delikatnie rozszerzać diete sucharkiem na wodzie. bąbel od pierwszej chwili super je łyżeczką…
teraz od początku stycznia ma raz czasem dwa razy dziennie deserek albo danie.
musieliśmy to wprowadzić gdyż mały zaczął coraz więcej pić mleka i od dużej ilosci płynów zaczął ulewać. po rozszerzeniu diety zanikło nam do minimum, i teraz jak widzi jak na stole jest jedzenie to juz bużkę otwiera i chciałby jesć. jak usadzam go do bujaczka i pokazuje łyżeczke to juz bużke otwiera i tylko czeka aż kolejny smakołyk znajdzie sie w jego brzuszku…

Oczywiście że możesz spróbować ale istotne będzie czy on będzie chciał jeść :slight_smile: w zasadzie bardzo cię podziwiam bo wszystkie moje znajome które były na mm od początku ( nie istotne z jakich przyczyn ) nie mogły wręcz się doczekać do 4 mca i nawet dwa tyg przed zaczynały wprowadzać .
Także śmiało próbujcie nowych smaków bo przecież i tak to kilka łyżeczek dziennie jest - swoją drogą powinni produkować taki mini słoiczki na te pocztowe wprodzanie a nie słoik 125 g który można trzymać tylko 48 godz .

Myślę, że spokojnie możesz już zacząć podawać synkowi stałe pokarmy.
Jednak moim zdaniem wszystko tak naprawdę zależy od dziecka i tego, czy jest gotowe na rozszerzanie diety i próbowanie nowych smaków. My karmiliśmy się na początku tylko piersią, potem było karmienie mieszane a od 4 m-ca tylko mm. I około 5 miesiąca próbowałam rozszerzać dietę i wprowadzać pomalutku marchewkę, jabłuszko czy kaszki mleczno-ryżowe. Ale mój mały w ogóle nie był na to gotowy, pluł jedzeniem, nie chciał nic nowego, miał nawet odruchy wymiotne. Odczekałam więc do ukończenia przez dziecko 6 m-ca życia i jeszcze raz zaczęłam wprowadzać stałe pokarmy. Tym razem obyło się bez niespodzianek, synek zaczął jeść słoiczki i kaszki, później zaczęłam sama gotować zupki i przygotowywać owocowe deserki.
Ale np. jedna z moich znajomych karmiła swoje dziecko tylko piersią i już po 4 miesiącu zaczęła rozszerzać dietę, podawała od razu grysik gotowany na krowim mleku i sama gotowała zupki. Druga zaczęła swojej córce podawać rosołek i owocowe deserki już w 3 m-cu życia. Więc pewnie co mama i dom to inne zasady i przekonania.
Ja uważam, że nie ma się z czym spieszyć, jeśli dziecko chętnie chce jeść coś innego niż mleko mamy czy mm, to dobrze, ale jeśli nie wyraża takiej chęci, to nic na siłę…

No jasne Kinia, że 2 tygodnie nie zrobią różnicy. To 6 miesięcy jest (przynajmniej tak mi się wydaje) tak ogólnikowo. Przecież nikt nie siedzi (chyba) z kalendarzem i nie czeka co do dnia aż dziecko skończy 6 miesięcy i już tego albo następnego dnia zaczynają rozszerzać. Tak, każde dziecko rozwija się w swoim tempie. Możesz mu już dawać pierwsze warzywka. Wiem, że w początkach rozszerzania podaje się marchewkę, ale uważaj na nią, bo podawana zbyt często może powodować zaparcia. U nas był ten problem, właśnie z powodu marchewki. Jeśli Natan nie najada się samym mleczkiem to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby podawać mu już coś innego. Fakt - temat rozszerzania diety jest dość kontrowersyjny, ale jesteś mamą więc sama najlepiej będziesz wiedziała, kiedy możesz mu rozszerzać czy nie. Zacznij od kilku łyżeczek w ciągu dnia - na pewno nie zaszkodzą mu, przecież to tylko 2 tygodnie.

Szczerzę mówiąc dziwi mnie to że niektore matki nie czekaja nawet aż dziecko skończy 4 miesiące ani nie zaczynają od warzyw. O mleku i rosole to już nie wspomnę :slight_smile: Ale kto jak uważa :slight_smile:
Marchewkę mam w domu ale od niej na pewno nie zacznę, wprowadzę ją gdzieś w 3-4 tygodniu dopiero razem z owocami :slight_smile:

Kochane Mamy,
Tak z innej beczki i nie na temat ale piszę pracę na temat wpływu aktywności fizycznej na przebieg ciązy. Będę niesamowicie wdzięczna za wypełnienie ankiety na ten temat. Post usunę
https://www.survio.com/survey/d/T7B7N5I7M8H5R4S1F

@Kinga663 jak najbardziej możesz już rozszerzać dietę. Zalecenia WHO z 6 miesiącem bardziej dotyczą dzieki karmionych piersią. Schemat żywienia został opracowany przez lekarzy i jeżeli dziecko wykazuje gotowość do rozszerzania diety to nie ma przeciwwskazań. Temat rozszerzania jest bardzo obszerny. My zaczęliśmy tuż przed skończeniem 4 miesiąca ale to ze względu na alergię i odrzucenie mleka które dziecku nie służyło. Teraz ma prawie 6 miesięcy i obiad i podwieczorek już zjada inne niż mleko. Co do samego mleka to żeby dziecko się bardziej najadło to dodaj do mieszanki owoce (my tak robimy i dodajemy 20-30ml). Samo rozszerzanie najlepiej zacząć od pojedynczych warzyw, stopniowo dodając kolejne, a potem również owoce. Z mięsem wstrzymaj się troszkę.

Na początku dziecko pewnie nie będzie chciało zastąpić całego posiłku, ale podaj nowość przed mlekiem, zje ile zje i nakarm mlekiem. Z czasem ilość zjadanych warzyw i owoców zastąpi cały posiłek. Możesz wymieszać też zupkę z mm to wtedy jest mniejszy “szok smakowy” dla dziecka. I rozszerzając dietę i wprowadzając nowości nie rób tego jak syn jest bardzo głodny czy niewyspany bo będzie trudniej. Napisałam nawet na ten temat poradę, ale czekam czy Mamy Canpolu ją zaakceptują

Poza tym od 2014 roku zmienił się schemat żywienia niemowląt. Wcześniej, jeśli dziecko było karmione tylko piersią, stałe pokarmy można było wprowadzać po ukończeniu przez nie 6 miesiąca życia, natomiast jeśli dziecku podawano mm, to dietę można było rozszerzać już po czwartym miesiącu życia. Obecnie bez względu na sposób karmienia dietę można rozszerzać w 5-6 miesiącu życia dziecka.
Rozszerzanie diety rozpoczyna się od warzyw dla przykładu marchewki, lub owoców na przykład jabłuszka. W następnej kolejności można podać kaszkę i inne produkty zbożowe, mięsko, rybkę i jajko. Zaczyna się od warzyw/owoców mono i stopniowo się je miesza, np. po marchewce można podać ziemniaczka z marchewką itd.

A żeby synek się najadał, możesz spróbować podawać mleko z kleikiem ryżowym, wiem że Bebiko takie oferuje (ale oczywiście jest to mleko następne, po 6 m-cu życia). Ja takie kupowałam i faktycznie mój synek czuł się dłużej najedzony po takim mleczku niż po zwykłym.

O nie nie :slight_smile: Żadanych kleików :slight_smile: U nas tylko i wyłączenie Bebilon

generalnie przyjmuje się że okres 5 i 6 miesiąca życia jest czasem przyzwyczajania dziecka do nowych smaków. Po 6 miesiącu mleko matki nie zaspakaja już wszystkich potrzeb żywieniowych dziecka więc wtedy muszą być spożywane inne pokarmy żeby zapewnić odpowiednią podaż składników odżywczych. W 5 i 6 miesiącu nie trzeba zastępować całych posiłków, wystarczy parę łyków czy łyżeczek nowego smaku, żeby nauczyć dziecko jedzenia z łyżeczki, nowych konsystencji. Też nie ma sensu opóźniać rozszerzania diety, między 17 a 26 tygodniem życia powinno się zacząć wprowadzanie chociaż trochę nowych pokarmów, bo dzieci wtedy najchętniej i najłatwiej właśnie się uczą tych nowych smaków.
Żeby dziecko dłużej było najedzone wystarczy że do normalnie podawanego mm dodasz 1-2 łyżeczkę kleiku ryżowego czy kukurydzianego.

Myślę, że śmiało możesz zacząć rozszerzać dietę .Ja tez wprowadzałam pokarmy przed 6 miesiącem więc tez gdzieś na 5 ,5 miesiąca .Tylko że nie wiem czy Natan się też naje bo pierwsze posiłki to dzieciaczki jedzą niechętnie ,więcej wyplują niż zjedzą.

Nie chcę zagęszczać niczym mleka. To już rozszerzanie diety a nie wyobrażam sobie nie zacząć od warzyw i owoców

To dodaj troche przecieru owocowego lub np marchewki ze słoiczka

Myślę, że jesteś mamą i to Ty najlepiej znasz swoje dziecko i to, czy jest gotowe na kolejny krok czy nie, również najlepiej ocenisz sama. jeśli mleczko faktycznie jest mało wystarczające, a Natek ma już te 5,5 miesiąca, więc możesz spokojnie spróbować i zobaczyć co na to maluszek. Co do zagęszczania również jestem przeciwna, albo mleko albo już rozszerzajmy dietę. Oczywiście stopniowo i pojedyncze warzywka. W rossmannie jest chyba spory wybór takich pojedynczych słoiczków, a na pewno w Auchanie kiedyś był.

Ja karmilam piersią i nie stosuje się do ksiazkowego wychowania. A skoro dzieci na mm mogą od 4 miesiąca to dlaczego nie na mleku matki? Niby mleko matki dostarcza wszystkich właściwości i nie mówię by zaczynać od razu podawać całe sloiczki itd ale można zaczynać dawać spróbować dziecku coś innego. Mi sama malutka zaczęła pokazywać że chce coś innego. Oblizywala się patrzyła i płakała nie raz ze tez chce dostać.

Kochane, my mamy najlepiej znamy własne dzieci i to my decydujemy, kiedy będziemy podawać stałe pokarmy i bierzemy za to pełną odpowiedzialność. Obserwowanie malucha to chyba najlepsze, co można w takiej sytuacji robić - wtedy będziemy widziały, czy dziecko chętnie je, najada się, czy jest otwarte na nowe smaki, albo czy jest jeszcze niegotowe na taką rewolucję. Myślę, że nie jest to zbrodnią, jeśli dietę zaczniemy rozszerzać dwa tygodnie wcześniej bądź dwa tygodnie później, w końcu powinno się, nie znaczy, że się musi akurat wtedy i wtedy…

Kinia, nie musisz niczym zagęszczać mleczka, to są tylko nasze luźne propozycje i rady :slight_smile:

A jeśli chodzi o wybór słoiczków z warzywami mono, na pewno w Rossmannie jest ich sporo, ja najczęściej zakupy robiłam w Biedronce bądź jakichś delikatesach i niestety nie było i nadal nie ma tam zbyt dużego wyboru, co najwyżej 2-3 rodzaje warzyw albo w ogóle nie było samej marchewki czy ziemniaczka. Z daniami na kolejne miesiące też kiepsko, ja przeważnie spotykałam danie z rybką, z królikiem i kurczaka z białymi warzywami :smiley: