Torba do szpitala w czasie pandemii

Dziewczyny już prawie spakowałam torbę do szpitala, prawie, bo część rzeczy się nie mieści, a walizka dość spora. Przez wirusa muszę zabrać od razu wszystkie rzeczy i w dość sporej ilości, bo nie wiem na ile mąż da radę dowieźć mi brakujące rzeczy. Zastanawiałam się czy nie rozdzielić rzeczy i nie spakować siebie do jednej, a rzeczy dla dziecka do drugiej torby. Jak Wy to rozwiazałyście? Wybieram się do szpitala z nadzieją, że jeśli się tam już pojawię to od razu na poród, nie przewiduję leżakowania z innych przyczyn, bo w domu czeka na mnie 14 miesięczniak ;). Dzisiaj 32+1

Ja co prawda rodziłam nie w czasie wirusa ale w obu ciążach miałam dwie torby. Jedna z rzeczami dla mnie a druga dla malucha. Dla mnie było to po prostu praktyczniejsze, np w poszukiwaniu potrzebnej rzeczy :) 

Ja zostałam w szpitalu po wizycie kontrolnej więc trochę z zaskoczenia i miałam tylko podreczna torbę w której była kosmetyczka, koszula, bielizna klapki, przekąski i zestaw ciuszkow dla noworodka. Resztę rzeczy dowiózł mi mąż i zostawił położnym przed wejściem na oddział, ktore później mi przekazały. 

Ja rodzilam w czasie koronawirusa i spakowałam jedną średnia walizkę zmieściłam tam rzeczy dla siebie i dla małej kilka kompletów, ja bym sie nie stresowała zawsze mąż może dowieść Ci rzeczy. Twoje pozytywne nastawienie na krótki pobyt jest bardzo dobry i oby się spełnił i rzeczy jakie spakowałaś Ci wystarczyły 

Megg, myślę,że warto zadzwonić do szpitala w którym chcesz rodzić i zapytać co zabrać.Moja szwagierka rodziła miesiąc temu i okazało się,że kazali nie zabierać ubranek dla dziecka i ograniczyć się do minimum z bagażami.Dla dziecka kazali zabrać tylko ręcznik i pampersy+chusteczki.

Ja nie rodziłam w czasie wirusa, ale z praktycznego powodu miałam dwie torby. O wiele łatwiej szukać czegoś tam. Jedna moja, a druga dziecka. Lepiej wziąć dwie mniejsze niż jedną ogromną. I owszem lepiej mieć wszystko od razu z sobą, ale jak będzie potrzeba to jest na pewno możliwość przekazania rzeczy, więc nie powinnaś sie tym tak stresować.

Ja spakuje pewnie troszkę więcej niż normalnie by to było bez pandemii ale wiem też, że raczej mimo braku odwiedzin, rzeczy jakieś zawsze można podać 

Moniczka ma rację, teraz w szale tego koronawirusa lepiej zadzwonić do pielęgniarek i zapytać co wziąść. U nas na porodówce tez nie kaza przynosić ubranek dla dziecka ani kocyków nic, tylko przygotować w domu na wyjście a i w szpitalnym można wyjść tylko trzeba zwrócić.

Ciężko się wstrzelic zawsze była możliwość żeby ktoś bliski podrzucił nam coś jak braknie . Dziewczyny mają rację może się dodzwonisz do szpitala i podpowiedzą ile czego wziąść . 

Co do torby to uważam żeby była w miarę duża i na kółkach bo jakoś będziesz musiała sobie poradzić z brzuchem torbę zanieść , a z dwoma może być ciężko. Pamiętaj że w razie czego w szpitalu ubranka dla dzieci mają , podkłady itd musza być zaopatrzeni w razie czego poprosisz . Będzie dobrze jeszcze macie chwilę czasu może akurat będzie mógł Ci mąż towarzyszyć . 

Walizka może okazać się być bardziej praktyczna ze względu na to że będziesz sama i ułatwia ci to np. gdy będziesz przechodziła z Soru na odział położniczy czy z oddziału położniczego na oddział poporodowy w moim przypadku sie sprawdziło 

Myślę że dobrze będzie zadzwonić do szpitala na oddział i zapytać co będzie potrzebne bo bez sensu znowu znosić do szpitala czegoś co nie będzie nam potrzebne. 

Koleżanka rodziła w maju i mąż nawet nie mógł wejść do szpitala a po jej torbę zeszła położna. 

Przy pierwszym porodzie byłam spakowana w dwie torby i było raczej średnio wygodnie więc do drugiego porodu spakowałam się w jedną większą 

Megg współczuję rodzić w tej sytuacji niestety;-( aż przykre jest takie rodzenie ze męża nie ma przy nas już nie mówię przy porodzie bo ja miałam dwie cesarki ale zawsze to miło zobaczyć chociasz po porodzie , a tu dop w domu , moja siostra rodzila w kwietniu , miała tak jak piszesz spakowana osobna torbę dla dziecka i osobna dla siebie ja też tak miałam mimo że nie rodzilam podczas pandemii. Na pewno warto wizasc czegoś więcej niż mniej , spakoj sobie z 3/4koszule bo różnie bywa , podkłady z dwie paczki, podpaski z 2paczki, chusteczki nawilżające , zresztą na pewno wiesz co spakować tylko zawsze więcej sobie spakoj ale już wiadomo że w ostateczności dowiezie Co mąż jeszcze nie jest tak źle;-) to na kiedy masz termin?

Jesli chodzi o ilosc to wiem ile czego spakować, tylko potem martwią mnie wzgledy logistyczne, tzn to czy mąż da radę ogarnąc dwoje dzieci i jeszcze pakować rzeczy dla mnie. To mnie przeraża trochę. Nie planuję zabierać rzeczy niepotrzebnych, ale tez wiem na co szpital jest przygotowany. Swoją walizkę mam na kolkach, dla malej torbę, bo rzeczy trzeba niewiele dla niej tak naprawdę, ale chyba wlasnie żeby lepiej mi bylo szukać spakuję dwie torby.

Megg,a może naszykuj potencjalnie potrzebne rzeczy, w jedno miejsce połóż i w razie czego ,mąż bez szukania zabierze i podrzuci.Ja zdecydowanie polecam zadzwonić do szpitala bo tak jak wcześniej wspomniałam, szpital w aktualnej sytuacji może nie chcieć zakładać np.waszych ubranek.Tak było w przypadku mojej szwagierki, miesiąc temu.

No wlansie, tel ze szpitala będzie najwiarygodniejszym źródłem informacji 

Ja się spakowałam w jedną średnią walizkę i jedną stronę zajęly mi rzeczy dla dziecka, a drugą moje. Dodatkowo miałam kuferek, gdzie były tylko kosmetyki (szampon, zel pod prysznic, płyn do higieny intymnej...). Jak patrzyłam ile mialy inne dziewczyny, to ja miałam bardzo mało, a to dlatego, że 1,5 roku temu rodziłam w tym samym szpitalu i byłam na bieżąco, dodatkowo wiedziałam, że bliscy mogą dowodzić rzeczy i zostawiać w dyżurce - przez 3 dni pobytu maż był raz i to z torbą jedzenia, ponieważ jedzenie szpitalne było bardzo słabe. 

Meeg, proponuję się dowiedzieć na ile jest możliwe dowiezienie czegoś i analizę jeszcze raz tego co masz w torbie - może można z czegoś zrezygnować;)

To prawda zadzwoń do szpitala i zapytaj o procedury, czy mają coś na Oddziale czy trzeba wszystko zabrać i czy wpuszcza męża ewentualnie z walizka. U mnie dawali ubranka dla noworodka też. 

Ja właśnie dla męża zrobiłam w domu też kącik rzeczy które mogą być potrzebne, a nie będę brała, jak np. laktator. I tak nic nie dowoził z tego kacika tylko wodę dla mnie, ale to dobry pomysł, aby potem nie musiał szukać.

Ka tez miałam przygotowane ubrania dla dziecka w razie w , to dobra opcja mąż nie będzie zdenerwowany co ma i gdzie szukać  a Ty będziesz spokojniejsza jak mu wszystko wytłumaczysz gdzie leży rzeczy które będziesz potrzebować 

Ja przed pójściem do szpitala naszykowałam mężowi co ma wziąć i pokazałam gdzie leży bo inaczej nie wiem co on by przywiózł. 

Ja nie musiałam mieć ubranek dla dziecka szpital dawał swoje tylko na wyjście mąż przywiózł. Dla małej wzięłam tylko pampersy chusteczki i kremik i swoją pieluszke tetrowa bo Szpitalne są takie szorstkie