Kochane to pytanie kieruję szczególnie do tych z Was, które swoje porody mają już za sobą.
Opowiedzcie proszę jak Wasze Dzieciaczki zachowywały się w brzuszku w dniu, w którym nastąpił poród? Czy były wyjątkowo aktywne i bardzo dawały o sobie znać, czy może wręcz przeciwnie… Ruchy były wyjątkowo słabe, dziecko utrzymywało jedną pozycję?
U mnie dziś jakiś wyjątkowo ciężki dzień. Termin na koniec sierpnia, ale od rana czuję się dosyć kiepsko. Brzuch mi się cały czas spina, a maluszek tak daje o sobie znać, że ledwo na nogach stoję, kiedy uderza co chwilę pęcherz. Takie uczucie jakby mi tam szpilkę wbijano. Zastanawiam się, czy to może jakiś znak zbliżającego się rozwiązania. Dodam, że brzuszek znacznie obniżony i jakby taki cięższt. Co Wy na to? Pozdrawiam
Annaleszk moja Pierworodna zachowywała się w dniu porodu zupełnie normalnie - ani nie była bardziej ani mniej aktywna… Co ciekawe, Ona przez praktycznie całą ciążę była bardzo spokojna - ruszała się w prawidłowych odstępach i z normalną częstotliwością, ani Jej ruchy nie były mocne, nie “kopała” mnie pod żebrami, parę razy w pęcherz dostałam, ale tak do 7/8 miesiąca… bardziej się “rozpychała”. Czasami jakaś stopa się przemknęła po brzuchu, ale żadnych “fajerwerków”. Powiem szczerze, że czasami byłam zaniepokojona i bardzo pilnowałam liczenia ruchów i długości odpoczynku. Ponieważ jestem pierworódką, brzuch też jakoś drastycznie mi nie opadł… a jedynym symptomem porodu były bardzo delikatne skurcze - ledwie wyczuwalne. Długo odwlekałam moment wyjazdu do szpitala, bo nie byłam pewna, czy to już ten czas… czy skurcze przepowiadające. Rozpoczęły się około 20:00 a do szpitala wyciągnęłam Tatę około 2:00 w nocy (skoro nie przechodzą i są regularne, czas sprawdzić, czy wszystko jest okey)
Mała nas przywitała o 11:33 następnego dnia
A poród (pomimo niewyobrażalnego bólu) jest przeżyciem MAGICZNYM!!!
Annaleszk mam nadzieję, że wszystko u Ciebie dobrze
Ewelka myślę, że wszystko dobrze. Po prostu maluch jakiś dziś wyjątkowo aktywny i tak się zastanawiam nad tym w kontekście zbliżającego się porodu.
BabaYaga to również moja pierwsza ciąża i każde inne zachowanie, którego jeszcze nie doświadczyłam wcześniej jest dla mnie wyjątkowe i budzi pytania. Mój maluszek w ciągu całej ciąży nie dawał się specjalnie we znaki, raczej też ruchy w postaci rozpychania, które nazywaliśmy “przelewaniem się” brzucha z jednej strony na drugą:) nie odczuwałam kopnięć pod żebrami, bardziej właśnie w dole brzucha i dziś nastąpiło jakieś apogeum, które trwało do mniej więcej 17, teraz chyba Dzidziuś śpi:) ogólnie brzuszek mam dosyć mały i zgrabny, każdy się dziwi że to już finisz. Ale zauważam zmiany jego kształtu i sposobu mojego chodzenia, butów też już sama nie wiążę:)
Także po cichu liczę na to, że nasz Skarb wstawia główkę i już niedługo się zobaczymy.
Ja również nie zauważyłam innego zachowania Maleństwa w dniu porodu. To tez moja pierwsza ciąża była, a co do brzuszka mi się nie opuszczał. Czułam się dobrze, nic szczególnego nie zaobserwowałam, że ten moment się właśnie zbliża. Pierwsza rzeczą jaką zauważyłam co mi dało do myślenia to ok 22 wypadło mi trochę śluzu . Później o 2 w nocy wypadło śluzu więcej a po chwili wody odeszły dopiero. To juz wiedziałam że trzeba zacząć się szykować do szpitala. Po 1,5h pojawiły się w końcu skurcze. I Mały przyszedł na świat o 11:40. Straszny bol, ale jak już zobaczysz swoje Maleństwo…piękna chwila:) Trzymam kciuki za Was żeby się wszystko udało ![]()
Annaleszk ja również nie zauważyłam innego zachowania u mojej córki w dniu porodu. Mała cały czas była bardzo aktywna, w dniu porodu również i tak jej zostało do dziś. Może Twój maluszek próbował zmienić ułożenie, szukał sobie wygodnej pozycji niestety męcząc Ciebie.
Trzymaj się dzielnie, już niedużo Ci zostało do porodu:)
Ja póki co też mam tylko jeden poród za sobą i mój synek całą ciążę szalał, nie było dnia bez trzęsienia brzucha:) jakoś dwa dni przed porodem miał jeszcze większe momenty aktywności a w dniu samego porodu trochę się uspokoił i ruchu były mocne, ale powolne i mniej częste.
Co do opadania brzucha, to u mnie wyraźnie się osunął dwa tygodnie przed porodem.
Ja przez dwie pierwsze ciąże nie zauważyłam żadnej różnicy pomiędzy ruchami i zachowaniem dziecka przed samym porodem. Dziecko zachowywały się normalnie raz kopało więcej raz kawał mniej trochę spało i jego zachowanie nie zwiastowało żaden sposób zbliżającego się porodu. Natomiast jeśli chodzi o obniżony brzuch to może być jeden z sygnałów zbliżającego się porodu na koniec sierpnia już naprawdę niedługo także można już oczekiwać
Mój Maluszek w dniu porodu zachowywał się zupełnie normalnie. Przez całą ciążę był bardzo aktywny, a w ostatnich miesiącach jak się kręcił to cały brzuch “chodził”. Dzień porodu nie wyróżniał się nieczym, ani nie byłam bardziej zmęczona czy zaniepokojona ani pobudzona. Wieczorem zaczęły się skurcze, bardzo bolesne i od razu mniej więcej ze stałą częstotliwością. Z pojechaniem do szpitala wstrzymaliśmy się aż przerwy między skurczami będą ok. 7 minut. Kontrolnie wzięłam prysznic i łyknęłam nospę, żeby wykluczyć fałszywy alarm, ale skoro nie podziałało to pojechaliśmy ![]()
Mój brzuch obniżył się jakieś 3 tygodnie wcześniej. A oznaką że się zbliża termin porodu było mocne odczuwanie nacisku na pęcherz i cały dół brzucha
Annaleszk 3mam za Was BARDZO MOCNO kciuki - zobaczysz, poród pomimo przeszywającego bólu i odrobiny strachu, jest MAGICZNYM PRZEŻYCIEM!!! A bólu i tak nie będziesz pamiętać, kiedy położą Ci maleństwo na piersi ![]()
WAŻNE!!! Nie wiem, w jakim szpitalu rodzisz i jakie tam jest wyposażenie, ale żebyś uniknęła mojego błędu!!! Do porodu kupiłam sobie specjalnie koszulę rozpinaną do połowy brzucha… jedna jedyna z tak głębokim rozpięciem… GENIALNA do kontaktu skóra do skóry… kupiłam generalnie kilka sztuk koszul rozpinanych… ale ta była tylko jedna. No i taka nieświadoma założyłam ją do porodu, bo mój szpital nie oferuje koszul jednorazowych (wiem, ze na Polnej w Poznaniu rodząca otrzymuje koszulę jednorazową)… I byłam taka cudnie nieświadoma realiów porodu, że bardzo szybko musiałam tą moją koszulę przebrać…
Więc zostawcie sobie tą najlepszą na koniec
I polecam Wam też klapki pod prysznic i jednorazowe ręczniki bawełniane (bardzo mięciutkie i delikatne)…
Kochane czekam na ten dzień z niecierpliwością i faktycznie ogromnym strachem. W poniedziałek odwiedziłam z Mężem blok porodowy żeby dowiedzieć się od położnej jak to będzie wyglądało. Najbardziej zraził mnie fakt, że nie podają znieczulenia zewnątrzoponowego, na które tak bardzo liczyłam decydując się na poród sn. Po tej wizycie jestem załamana, niestety mój próg bólu jest bardzo niski… Krążą mi teraz po głowie pomysły żeby skontaktować się z psychiatrą i zapewnić sobie gwarancję znieczulenia albo po prostu cesarskiego cięcia.
Jak dotąd cieszyłam się na myśl o naturalnym porodzie, bo pocieszało mnie to ewentualne znieczulenie jak już bardzo spanikuję i zacznę mdleć(niestety w chwili ostrego bólu po dawnym zabiegu zdarzyło mi się). A teraz tę myśl mogę wymazać i teraz dopiero odczuwam stres i strach.
Jeśli chodzi o koszulę do porodu również kazano mi zabrać swoją jakąś najgorszą, szpital daje jednorazowe przy cc. Także uszykowałam bardzo starą i miękką pociotkową tunikę, po porodzie od razu może iść do kosza.
U mnie w szpitalu niestety zawsze lekarz podejmuję decyzję co do sposobu porodu nawet jeśli masz jakieś zaświadczenia to jeśli jego zdaniem możesz urodzić siłami natury to wszystko zrobi w tą stronę aby tak było.
Skrzaty to straszne co piszesz! Nawet jeśli poród sn zagraża życiu matki lub dziecka (albo może spowodować ślepotę matki, jak w moim przypadku)?
Też sobie nie wyobrażam, że jeśli okaże się, że mam mieć cesarkę - cały czas nie wiadomo to później ktoś zadecyduje, że mam próbować rodzić naturalnie (u mnie wszystko rozbija się o oczy - dla okulisty za wcześnie na podejmowanie decyzji i mięśniaka - czekamy czy jeszcze urośnie, bo jest usytuowany przy wyjściu).
Annaleszak ja to sobie tłumaczę, że co ma być to będzie i że na pewno dam radę - u Ciebie też na pewno będzie dobrze. Rozumiem Twoje myśli odnośnie tego czy nie załatwiać sobie cesarki. Jeśli zostaniesz przy porodzie naturalnym to trzymam kciuki żeby Ci to poszło baaaaaaardzo szybko i napiszesz do nas za jakiś czas, że nie było źle ![]()
Dziewczyny super temat, z przyjemnością przeczytałam wasze odpowiedzi. Moje pierwsze dziecko też było leniwe i spokojne i miałam problem z ktg bo wychodziło kiepsko i tak pamiętam że położna kazała mi kolejnego dnia przyjechać na ktg bo coś ją nie pokoiło a okazało się że kolejnego dnia rano to ja pojechałam do szpitala rodzić
to był 38 tc.
U nas przed porodem w brzuszku nie działo się nic nadzwyczajnego
Bobasek zachowywał się jak zwykle - był bardzo aktywny, ale w moim przypadku to była normalna sytuacja
Nawet po tym jak odeszły mi wody bobasek nadal wiercił się i fikał koziołki ![]()
Ja co prawda miałam poród wywoływaniy, ale moja corka noc przed porodem była baaardzo aktywna, kopana , wierciła się, pływała po całym brzuchu
Ale od rana (wywoływanie miało się zaczać ok 14) córka nie ruszała się w ogóle, jakby przeczuwała, że coś jest na rzeczy. I tak juz zostało do samego końca porodu ![]()
Szczerze mówiąc nie zauważyłam różnicy w aktywności, po prostu zaczęły się skurczę przepowiadające.
Ja nie zauważyłam różnicy, ani mniej ani większej aktywności. Sama czułam się bardzo dobrze, tym większym szokiem była dla mnie informacja o spadającym tętnie, co wyszło przypadkiem na wizycie kontrolnej u ginekologa. Najpierw było podejrzenie, że córa ścisnęła w rączce pępowinę, ale potem już po dojechaniu do szpitala sytuacja powtórzy się kilka razy i zdecydowano o cc, by nie ryzykować.
U mnie nie było żadnych typowych oznak porodu. Wiem jednak ze często jest tak że mamy biegunkę bo organizm się sam oczyszcza,odchodzi czop śluzowy, dziecko się bardziej wycisza. U mnie nic takiego nie miało miejsca.