Mazia aż musze przeczytać hafije o paleniu, bo mi się zdawało ze takie mleko to nie za dobra opcja. Aczkolwiek kiedyś wyczytałam na wielu blogach że kobieta która wypije drinka (mówimy o małych dawkach alkoholu) może nakarmić swoje dziecko, bo to tez lepsza opcja niż mm... no to juz stwierdziłam że nic mnie nie zdziwi. Osobiście uważam zaniedopuszczalne karmienie dziecka z jaką kolwiek ilością śladu alkoholu i własnie tak samo z paleniem.
MamaRóżaMiki dla mnie to też nie do pomyślenia żeby karmiąc dziecko pić alkohol. Chociaż moja znajoma wypiła sobie drinka ale wcześniej odciągnęła pokarm dla malucha. Kwestia też ilości tego alkoholu.
Madzia to akurat już kwestia podejścia, ja chyba jestem zbyt leniwa żeby odciągać by napić się drinka.. wolałabym po prostu nie pić ;)
Własnie też się na tym łapałam że rezygnowałam z wieczorego drinka bo potem nie chciało mi się tu co 2 godziny odciągać a tu grzac szykować jednak pierś w gotowosci to wygoda:)
Agata ale problemy są zdrowotne czy wychowawcze ?
AnitaP na pierwszy rzut oka wychowawcze, jednak jeśli przyjrzeć się bliżej to również zdrowotne, w końcy psychika to również zdrowie, a jeśli diagnozuje się dziecko pod kątem problemów wychowawczych w poradniach psychologicznych często okazuje się, że trudności w wychowaniu są jednak czymś spowodowane.
to nie zazdroszcze przedszkolankom bo zapewne kontakt z takimi rodzicami też nie najlepszy;(
i pewnie szukanie w takiej sytuacji winnego byle nie ja ;/
AgataAR dokładnie znam jedno dziecko z zespołem FAS matka konkretnie piła w ciazy de facto młoda dziewczyna ale absolutnie nie patologia. do 3 lat zdawało się ze dziecko ok... ale własnie zdwało sie. Problemy w kotaktach z dziecmi nadpobudliwość w przedszkolu nie potrafi się skupić na zadnej czynnosci wpada w furie...i mowa na poziomie kilku słów
Ta dziewczyna ma teraz 3 synków tak co 1.5 roku ale az szok bo podobno dwie pozostałe ciaze nie piła jak urodził sie ten 1 synek też się ogarneła karmiła go i przestała pić... Czasem ta miłość matki może duzo
MamaRóżyMiki szkoda tylko, że przy pierwszym dziecku nie podeszła do tego rozważniej. dobrze, że nie powieliła swojego błędu i kolejne dzieci mają lepszy start.
hmmm absolutnie nie patologia a jak to nazwać ? skoro jednak w ciazy piła;(
Pewnie że wygoda. Ja to w ogóle za alkoholem nie przepadam. Ale dziś usłyszałam od znajomej że jej szwagierka nie może się już doczekać aż urodzi dzieci i będzie mogła się whisky napić. Ręce mi opadły. Dla mnie to już patologia.
Patologia głeboka to nie była... szczerze choroba po prostu. a ze to było na wsi to wstyd przecież po cichu zamiatane.... kiedys przed 1 ciąza zgubiła się 5 dni jej nie było w domu na fejsie porozsyłąne przez przyjaciolkę zdjecia.... zapiła odnalazła się... zapytałam na fejsie jej siostrę ze widziałam ze zagineła i czy potrzebuje pomocy.... z sugestią ze wiem gdzie mogłaby się udac bo kolzanka pracue w takim osrodku.... to usłyszałam ze ktoś plotke na facebooku pościł.... do końca udawane ze problemu nie ma. na wsiach niestety dalej tak jest uwazam. W miescie bardziej nikt cie nie zna jesteś anonimowy. Tutaj zdecydowanie nie uwazam jej za patologie tyllko była chora... a nikt jej nie pomógł po prostu.
Nie rozuiem takich mam. Jak się decydują na dziecko to wiedzą że nie wolno pić bo to szkodzi. Po porodzie też nie jest wskazane pić jednak trzeba pełnić opiekę 24h nad dzieckiem
MiśkaPyśka ja też tego nie rozumiem. Nie pije nie tylko dlatego że karmie ale również na fakt że przecież mając małe dziecko w domu różne rzeczy mogą się stać. Przynajmniej 1 osoba musi być zawsze trzeźwa.
Ja też nie myślę teraz nawet o lampce wina czy jakimkolwiek alkoholu ;) Zresztą u nas nigdy nie było to jakieś nagminne jedynie od okazji raz na ruski rok;)
też jestem tego zdania, odpowiedzialność przede wszystkim. ja też jakoś nie mam parcia na winko.
Ogólnie to jak ktoś ma problem z wytrzymaniem dłuzszego czasu bez alkoholu to albo nie powinien wogole zaczynac karmić albo jak to kilka dni to juz szukać gdzie indziej pomocy:)
Też jestem tego zdania, dla dziecka robi się wszystko
Z resztą to karmienie i okres do 2 latek tak szybko mija... prawie nie pamietam córki z tego okresu