Ból porodowy - wszystko co musisz wiedzieć

Łożysko nie boli. Mi kazała zaprzeć jeszcze 2 razy. A tak to trzymała pępowinę i nie ciągnęła a tak ruszała nią na boki :sweat_smile: nie wiem czy tak to u was też wyglądało? Mi to się wydawało mega dziwne :laughing:

U mnie nic nie robiła przy wszystkich porodach, tak samo trzeba wyprzeć ale już bez bólu @daga1271 ale mówiła że łożysko bardziej boli czy drugi okres porodu?

@Mamusia22 U mnie podobne odczucia, takie miałam wrażenie że tylko musiałam jakby wypchnąć to łożysko, nie miałam bóli :blush: a z tą pępowiną to nie wiem czy coś robiła, bo ja przymykałam oczy w skupieniu i nie obserwowałam zbyt wiele podczas porodu :stuck_out_tongue_winking_eye::sweat_smile:
@daga1271 pierwszy okres u mnie trwał dość długo więc może i nie były to tak bardzo silne bóle, ale jakoś gorzej je wspominam pewnie dlatego że dłużej trwały i dłużej dały mi się we znaki, a ten drugi okres porodu może był bólowo intensywniejszy, ale miałam wrażenie że dość szybko poszło i chyba ta myśl kiedy panie polozne mówiły, że jeszcze chwilka i urodzisz, mnie motywowały na tyle że skupiałam się na “zakończeniu zadania” i oczekiwałam już tego spotkania z Maluszkiem, to i ból zszedł na drugi plan :stuck_out_tongue_winking_eye::heart_eyes:
@Wesola95 to prawda urodzenie łożyska idzie dość szybciutko i nie daje się zbytnio we znaki w odczuciach bólowych :blush: tyle, że wtedy czujesz po prostu już bardzo intensywne zmęczenie :face_with_open_eyes_and_hand_over_mouth:

Że to łożysko tak boli. U mnie w szkole rodzenia też.moeili że to nie boli,.dlatego byłam taka zdziwiona. Jak nie zapomnę tomdopytam.mame co miała na mysli

Przeszłam 2 cc w małym szpitalu powiatowym, po pierwszej położna zapytała czy zabrać dziecko na noc, powiedziałam, że chce mieć dziecko przy sobie, a ona, ze maluszek będzie bezpieczny, a ja sobie pospie i rano dostanę dziecko więc się zgodziłam, na oddziale było bardzo spokojnie i cicho… Po drugiej cc nikt nie zapytał czy brać dziecko, myślę, że bym się zgodziła. Koniec końców dobrze, że mała była jednak ze mną, bo w nocy był 1 poród SN i 2 nieplanowane cesarki na jedną położną i 1 pielęgniarkę neonatologiczna, a ja musiałam wstawać w nocy chyba 8 razy, bo co chwilę była smółka,wyobraźcie sobie te zbieranie się do wstania po cc :see_no_evil: Myślę, że nikt nie miałby czasu doglądać maluszka, więc dobrze że była ze mną.

1 polubienie

Tez uwazam to za duzy plus i gdzies czytalam ze coraz wiecej szpitali daje taka mozliwosc bez wzgledu na rodzaj porodu. Mysle, ze ta pierwsza noc gdzie dzieciatko ma opieke, a mama moze sie spokojnie zregenerowac jest bardzo wazna.

1 polubienie

@daga1271 gratulacje i zazdroszczę że macie już to za sobą! Ja mam chyba jakieś koszmary ostatnio przez ten poród i coraz bardziej zaczynam się stresować… Ja pierwsza CC miałam tragiczna więc bardzo boje się drugiej…

1 polubienie

U mnie zapytali , to powiedziałam że na pierwszą noc bym chciała aby zabrali i przynosili tylko na karmienie i tak też było i dobrze bo druga noc już cała nie przespana :rofl::blush:

A co dokładnie się działo przy pierwszym cesarskim cięciu, że tak źle to wspominasz?

@Mamaem szkoda sie zle nastawiac.
to ze cos raz nie bylo “fajne” nie znaczy że znów tragiczne będzie. dasz rade❤️
ja nie wspominam zle a mam obawy bo nigdy nie wiadomo ale nie można sie nakrecac. pójdziemy urodzimy i wyjdziemy :breast_feeding::heart:

To chociaż jedna , ostatnia noc mogłaś się „w miarę” wyspać :grin:

Ooo to nie wiedziałam, że coś takiego funkcjonuje w innych szpitalach! U mnie dzieci były cały czas z mamami, w nocy też.
Ale fakt, że pierwszą noc syn przespał prawie całą w łóżeczku, tylko na jedzenie się wybudził.
Lekarze mówią, że dziecko też jest zmęczone porodem, bo to ogromny wysiłek dla niego, więc w pierwszej dobie po porodzie daje odpocząć sobie i mamie. :blush:

Ja się nie dziwię jak miałaś takie przygody. Ja za to przed już się bałam że coś przegapie albo się zacznie akcja a ja nie zauwaze, i bardzo się cieszyłam że udało się przed terminem zrobić

@Magdallenka0897 nie zadziałało znieczulenie miejscowe i jak mnie nacieli to czułam i musieli mnie uśpić, potem dostałam zespół popunkcyjny - silny ból głowy, przestawał boleć jak się leżało, jak się pionizowalam to myślałam że pęknie mi głową, dopiero jak zrobili mi tzn łatę to mi przeszło, ale przez to po cc 5 dni lezalam jeszcze w szpitalu…

Chciałam też aby na pierwszą zabrali mi małą bo ulewała wodami płodowymi jeszcze pierwszego dnia to chciałam aby oni się tym zajęli mnie za bardzo bolało po cc

Mój syn też strasznie ulewal, i zamiast spać to ciągle go pilnowałam.

Jak ja się tym teraz stresuje jak podejdą położne do mnie i bliźniaków po CC :sweat: jak byłam z córką po cesarce to w drugi wieczór miałam hardcorową pieluszkę do przewiniecia i kiedy ją ubrałam to znowu cała się pomoczyła. Ja nie mogłam się wyprostować miałam taki ból pleców. Zawiozłam do noworodkowej sali i poprosiłam o pomoc i chwilę czasu dla siebie bo nie byłam w stanie podnieść córki na ręce z bólu. Pielęgniarka mnie zbeształa że jak ja chcę jutro wyjść do domu jak dziecko oddaje :roll_eyes: boje się że będę skazana sama na siebie w szpitalu z dwójką i myślałam nad salą rodzinną żeby mąż mógł być ze mną…

Dlatego taką pomoc położnych przez pierwszą noc wiele daje :pleading_face:

Ojej, ale straszne…Biedna , musiało to być naprawdę traumatyczne przeżycie. Dobrze, że w końcu zrobili tę łatę i ból odpuścił, ale współczuję, teraz trzeba być dobrej myśli, że będzie lepiej

1 polubienie

To że czujesz ten stres, lęk przed tym jak to będzie to całkowicie cię rozumiem Szczególnie po tym, co już przeżyłaś przy pierwszym porodzie. Zostałaś wtedy potraktowana niesprawiedliwie i bez empatii, a takie doświadczenia zostają w pamięci i wracają w momencie, gdy zbliża się kolejny poród. :pleading_face::pleading_face: