Silver, a od dawien dawna jest przysłowie jak się dziecko nie przewróci to się nie nauczy… Wszytskie dziadki mają jakąś traumę jak widzę dziecko lecące na pupę, a przecież jest to najbardziej normalna i poprawna czynność jaką dziecko wkonuje…
Zdecydowanie presadzają i też gadają, że kiedyś dzieci miały rok i już biegały, a teraz…
Lady_Pinka dobrze napisane z tym genius baby haha
Zamarancza to prawda, mnie najbardziej denerwowało jak pilnowali wnuczki, aby przypadkiem nie uderzyła się o ławę w pokoju jak przechodziła. Teściowa zawsze osłaniała dłonią, aby mała mogła swobodnie przejść, choć wiem że sama by uważała. Oj wtedy to, aż się zagotowałam…
zamarancza tak to prawda moja babcia ma manie lapania i nie rozumie że on sam musi że nie ma sensu trzymać go i wgl. A co do chodzikow i 5 msc dzieci są chodziki gdzie reguluje się wysokość w sensie ze nóżkami dziecko dosięga ale co z tego jak dziecko takie stać nie umie i wisi sobie bo nóżki nie dają rady utrzymać ciężaru maluszka jeszcze więc w sumie tak czy tak wisi sobie w tym wisiadle.
mnie szlak trafiał jak słyszę że kiedyś tak było i nic się przecież nie stało a wg mnie stało się bo ile młodych ma problemy z kręgosłupem przez to dopiero teraz widać skutki tych wynalazków które wg mnie nie powinny powstać rozumiem pchacz one są ok ale chodziki wg mnie powinny być zakazane.
Osobiście odradzam moja chrześnica była wsadzana w chodzik od 7 miesiąca i teraz ma problemy z kregosłupem i przymusową rehabilitacje a ma już 5 lat i rehabilitowana jest cały czas 3 razy w tygodniu
Nasz synek dostał od chrzestnej bujako-chodzik i nie sądzę żeby było coś nie tak. Najpierw stawiał kroki w chodziku, później śmigał w nim i chodził po domu (najpierw za rękę). Teraz synek chodzi już bardzo często sam. Od samego początku też stawia pewnie całe stopy, nie chodził na paluszkach Patrząc na synka, wydaje mi się, że chodzik był dobrym wyborem
Jugatsu chodzik źle robi dla bioderek dziecka.
Moze teraz nie widac zadnych niepozadanych skutkow korzystania z chodzika, a moze nigdy sie u synka nie ujawnia, czego Wam serdecznie zycze; jednak jest ryzyko wlasnie dla bioder, dla kregoslupa, taki chodzik moze potencjalnie zaburzyc rozwoj motoryczny a takze wplynac na wady postawy. Ja jako dziecko korzystalam z chodzika, no i niby nic mi nie jest, ale jako nastolatka musialam chodzic na rehabilitacje w zwiazku z wadami postawy i do tej pory miewam problemy z kregoslupem, ktory trzymam w ryzach dzieki regularnej aktywnosci fizycznej. Moja corka juz chodzika nie miala, a i drugie dziecko miec go nie bedzie - w mojej ocenie to jest po prostu za duze ryzyko, w porownaniu do ewentualnych korzysci.
Jeśli już to pchacz jest bezpieczny tyle że dziecko musi umieć stać by z niego korzystać przynajmniej.
Co do nauki chodzenia za rączkę to też nie jest za dobre dla dziecka najlepiej aby dziecko samo pierwsze kroki stawialo .
Ja uważam że chodzik tak jak michuni jest ryzykowny dla dziecka i zdecydowanie odradzam.
Moim zdaniem chodzik jest zbędnym udogodnieniem niosącym zbyt wiele różnych powikłań- tak jak MichuNi wspomniała niekoniecznie dadzą sobie znać teraz, ale już później tak. Maluszek powinien sam w odpowiednim dla niego czasie nauczyć się chodzić, nie wiem po co to przyśpieszać?
Może też być problem z kręgosłupem czy bioderkami wg mnie maluch sam powinien uczyć się bez pomocy nawet w postaci prowadzenia za rączki.
Kategorycznie NIE
Ja słyszałam same negatywne opinie dot. chodzika. Syn go nie miał, córka tez nie będzie miala. Wszystko ma swój czas i po prostu czekam na pierwsze kroki. Gdy dziecko będzie gotowe po prostu ruszy w Świat
Patrycja mądra decyzja bo chodzik to nic dobrego. Pozytywnej opinie nie słyszałam a negatywnych sporo począwszy od tego, że dziecko w chodziku ma nienaturalnie ułożoną miednice, uczy nieprawidłowego wzorca chodu bo na paluszkach. Dziecko w chodziku nie uczy się ważnych dla niego upadków.
Moje dzieci nie mają chodzików i syn zaczął stawiać samodzielne kroki jak miał 10 miesięcy a cora ma skończony rok i dalej nie chodzi ale czekam cierpliwie będzie gotowa to zacznie chodzić. Dzieci muszą być gotowe na pierwsze kroki i nie można tego przyspieszać. Dzieci najpierw stoją przy meblach czy kanapie później zaczynają stawiać pierwsze kroki wzdłuż nich aż w pewnym momencie są gotowe na pierwsze kroki i je stawiają.
Moja tesciowa ma 4 dzieci. W chodzik wkladala
mojego meza i najstarszego syna. Moze to zbieg okolicznosci, ale oboje maja problemy z kregoslupem.
Jak byłam w pierwszej ciąży to powiedziala mi o tym, prosila bym swoich dzieci tam nie wkładała.
Ja i tak nie miałam takiego zamiaru. Nie widze potrzeby by wkladac w to dziecko.
Moj syn zrobił pierwsze kroki tydzien przed roczkiem. Wstał łapiąc sie wózka, zrobil pare kroków, usiadl.
I zaczęło sie od tego dnia bardzo mu sie spodobaly takie podroze
Nigdy nie wymuszałam zeby juz chodzil. Poszedl wtedy kiedy byl gotowy i chodził tyle ile chciał
Ja też jestem przeciwna chodzikom oraz skoczkom. Oba urządzenia wpływają niekorzystnie na stawy i prawidłową postawę ciała. A co sądzicie o pchaczu?
Patrycja niestety ale to może być wina chodzika wymusza pozycję nienaturalna dla dziecka kręgosłup jest obciążony i przyjmuje zła pozycję i później to wlansie skutkuje problemami z kręgosłupem.
Qazz Co do pchacza to jest ok bo to dziecko decyduje kirdy przy nim pójdzie ale najlepiej dac dziecku go dopiero jak staje przy meblach i robi pierwsze kroki wcześniej sensu nie ma no chyba że po prostu aby sobie siedziało i bawiło się zabawkami na pchaczu
Na razie przeglądam pchacze dostępne na rynku. Te kolorowe, zabawkowe panele kuszą, tym bardziej, że można je rozmontować i mogą służyć już kilku miesięcznemu dziecku. Niestety, nie każdy spełnia normy bezpieczeństwa. Niektóre się wywracają, jak dziecko się o niego oprze, inne mają całe gładkie koła z plastiku, więc zamiast jeździć się ślizgają. Na razie chyba poczekam, aż synek dorośnie i kupię mu taki, który będzie odpowiedni do jego wzrostu, żeby nie garbił się gdy go będzie pchał, albo by nie podnosił za wysoko rąk. Jak na razie chyba tylko smily play spełnia moje kryteria i ma regulowaną wysokość rączki i może służyć już praktycznie miesięcznemu maluchowi, gdy leży na macie.
Aiisa też mi się wydaje, że moze dlatego mają problemy z kręgosłupem
Bo dziwne, że dwójka co była w chodzikach ma problemy z kregoslupem.
Dwójka bez chodzika całkowicie zdrowi…
Qazz też myślę, że chodzik jest ok. Pod warunkiem, że właśnie jest bezpieczny. My taki smily play dostalismy na Święta ma dużo interaktywnych funkcji.
Tylko niestety lezy schowany, nigdy nieotwarty w pawlaczu my niestety nie mamy miejsca na niego
Z tego co czytalam w opisie jest bardzo fajny i praktyczny. Jednak czy w uzytku spełnia oczekiwania to nie wiem
U nas będzie gdzie spacerować. A jak nie w mieszkaniu to w bloku mam bardzo długi i szeroki korytarz, więc synek będzie mógł tam ćwiczyć chodzenie.