Ciekawostki - czy któraś z Was tez tak robiła?

Jak w takim razie znaleźć sobie jakąś ciepłą położną i jeszcze do tego żeby była przy porodzie? Bo ja po prostu trafiłam na swoją w szpitalu z przypadku

Ja akurat przy porodzie będę miała położna, której się płaci - to się nazywa chyba indywidualna opieka położnej. U nas jest kilka Pań i można sobie wybrać kogo się chce i przed jest spotkanie, ja z moją wcześniej smsowałam. Niedawno wymyśliłam, ze z tego skorzystam, bo doszłam do wniosku, że będę się pewniej czuła. Dokładnie zdecydowałam się w dniu, w którym umówili mnie na odległy termin do anestezjologa i się przestraszyłam, ze szybciej urodzę niż się z nim spotkam. A znieczulenie chcę mieć na wszelki wypadek, mieć tą świadomość, ze jakby co mogę. Wizytę mam w poniedziałek, więc raczej nie urodzę, więc mój strach był na wyrost, ale położna tak mi podpasowała, że z niej nie zrezygnuję.
Mam też położną ze szkoły rodzenia, ale nie chodziłam do szkoły przy szpitalu, bo szkołę wybraliśmy bezpłatną, a ta przy szpitalu gdzie mam rodzić jest płatna, więc ją będę miała do wizyt patronażowych. Trochę to u mnie przekombinowane, ale jakoś tak wyszło.

Zapisując się do szkoły rodzenia wybrałam grupę, którą prowadziła położna ze szpitala, w ktorym chcialam rodzić. A trafić z porodem na dyżur wybranej położnej to już loteria, gdybym urodziła w nocy byłabym pod jej opieką, ale urodzilam następnego dnia na dyżurze lekarza prowadzacego moją ciąże, więc też dobrze, a może i lepiej :slight_smile:

Mi położna niewiele zdążyła pomóc przy pierwszym porodzie ponieważ synek zaczął kilkakrotnie nagle tracic tętno podczas KTG i niestety była nagła decyzja o cesarskim cięciu - miałam położną która mnie pięknie wyedukowała własnie w szkole rodzenia… ale to był czysty przypadek że akurat miała dyżur… No oczywiście to ona była taka czujna przy tym KTG ale skończyło się cesarką nie wykazałam się rodząc siłami natury… Niedługo kolejny poród… może tym razem się uda naturalnie

Ja również otrzymałam antybiotyk niestety i czekam w szpitalu na szczęśliwe rozwiązanie obecnie

Skrzaty powodzenia życzę :slight_smile:

Skrzaty, życzę powodzenia i wszystkiego dobrego. Trzymaj się.

Szybkiego rozwiazania <3 czekamy na informacje :wink: powodzenia

Udało się jestem juz po : )

Gratulacje ! Jak tam się maluch ma ? :slight_smile: ja trafiłam na lekarza który prowadził moja ciążę aż zdziwiony był jak mnie zobaczył i do mnie a dzień dobry a pani jeszcze nie urodziła i zaraz po tym powiedział położnej że to on będzie przy porodzie i ze nie musi wołać już nikogo :slight_smile: ale miałam" ciekawy"porod więc przy mnie było kilku lekarzy na czele z tym moim plus 2 położne no i później weszli stażysci studenci itd

Też słyszałam, że herbata z malin ma przyspieszyć poród Podobno ruch, aktywność fizyczna oczywiście w granicach rozsądku też przyspiesza akcje porodową u mnie to się nie sprawdziło W przypadku GBS słyszałam, że antybiotyk podawany jest tylko przy porodzie żeby nie zaszkodzić dziecku Życzę zdrowia i wytrałości

Owszem to teoretycznie może pomóc ale żeby akcja się zaczęła macica musi być gotowa na porod oraz dziecko. Często pomaga tzw 3s czyli schody spacer seks. Najbardziej sprawdzonymi sposobami jest stymulacja piersi oraz ładnie chodzenie :slight_smile:
Przy stymulacji piersi jest wydzielana oxytocyna to samo jest przy współżyciu jednakże jest to mała dawka która nie zindukuje porodu jedynie jeśli macica jest gotowa to pomoże :slight_smile: prócz tego gdy współżyje się i dojdzie do orgazmu mężczyzny w czasie wiadomego współżycia to też jakaś pomoc w wywołaniu porodu gdyż w spermie zawarte są prostaglandyny które powodują rozwarcie się szyjki :slight_smile:

Jej Skrzaty przegapiłam, WIELKIE GRATULACJE :slight_smile:

Ja piłam napar z liści malin od 36 tygodnia, ale cieżko powiedzieć czy to coś pomogło czy nie, bo rodziłam póki co tylko raz, nie mam porówniania :smiley:

Czytałam o tym gdzieś niedawno w internecie… Jak rodziła 10 i 7 lat temu nie było o tym slychac

Wszystko zależy od matki natury od genetyki i od szczęścia troszkę :wink: można sobie delikatnie pomóc ale będzie co ma być :slight_smile:

O piciu herbaty z liści malin rzeczywiście słyszałam i stosowała, aczkolwiek do najsmaczniejszych nie należy. Pamiętaj, żeby niczym jej nie słodzić -podobno wówczas traci swoje właściwości.

sylwencja, no to mamy podobną historię, mam nadzieję, że i u mnie za drugim razem będzie inaczej :slight_smile:
Do tzw. przyspieszaczy porodu czyli chodzenia po schodach czy herbatek z liści malin podchodziłam raczej sceptycznie. Myślę, że to głównie efekt placebo :slight_smile: Ale oczywiście próbować warto, byle nie zaszkodzić sobie ani maleństwu.

O piciu herbaty z liści malin słyszałam i nawet piłam. Poleciła mi położna żeby właśnie poród przebiegał sprawnie a szyjka była bardziej miękka i wzmocniona. A jak to się ma do rzeczywistości? Przynajmniej w moim przypadku nijak. Poród wcale nie przebiegał szybciej ani sprawniej a wręcz przeciwnie z powodu braku postępu miałam wykonane cięcie.

u mnie również wyszedł dodatni GBS
w pierwszej ciąży nie miałam tego