Ciuszki odpowiednie do pogody

Maziula ja przy starszej tez nie kialam przy mlodszej byla opcja wyboru 3 gratisow ;) wiec wybralismy 2 wkladki;) bo maz z vorka nie mogl sie dogadac jedno chxialo jedna drugie druga ;) hehe i wzieli obie ;) ale mimo iz oryginalne xlandera to mimo wsyztsko sie roznia od siebie i jedna mimo ze fajna bo ma material taki ze jak naeet w bucikach dziecko usiadzie to latwo zmyc ta czesc nak sie zabrudzi ale zato znowu strasznie sie sciaga;/

Ja kupiła i otrzymała jedna do wózka gratis 

Mi się wydaje ze te wkładki przynajmniej na początku nie powinny byą jakoś bardzo rażące w oczy tak żeby dziecko mogło spokojnie leżeć a nie oglądac co jest we wózku ciekawego ;)

Nasza wkładka jest dwustronna, z drugiej strony różowa le ta druga strona jest z innego materiału bardziej na zimę. Wkładka się przydaje, nie tylko dla wyglądu ale dziecko się tak nie poci i łatwo ją uprać :) 

U mnie w sumie obie tez dwustronne jedna wzorzysta ale bardziej sie slizga ;/ ale dobra bo plam po chrupkach tak nie widac ;) 

Ja co chwile piorę i odplamiam ta wkładkę mam pudrowy róż i wszystko na nim widać 

W sumie fakt z wkładką masz wózek by nie wyglądał tak strasznie bo u nas wiecznie brudny haha

Natalia ja chcialam pudrowa taka wlasnie wkladke z krolikami chyba ;) ale jak maz pojechal po miesiacu po wozek to nie bylo juz ich w sprzedazy albo byly a tak powiedzieli ;) bo wczesniej bylo ich sporo;) 

W efekcie kupili szara i taka pstrokata w misie i tam nic nie widac nawet jeszcze ich nie pralam ;)

Ale mazia masz racje wozek szybko sie brudzi u nas ten palak ciesze sie ze jest skorzany bo latwo wyczyscic w poprzednim wozku mialam material to byla katastrofa;/ co chwila musialam prac 

 

u mnie córka lubi w wózku jeść to często muszę prac 

Ja to wózku nie daje jeść dziecku bo to niezbyt bezpieczne, łatwo o zakrztuszenie, tak samo w czasie jazdy samochodem ani pić ani jeść nie daje. A i fotelik i wózek jak nowe cały czas wyglądają dzięki temu :) 

w foteliku to jak już dziecko siedzi to daję normalnie picie i jedzenie 

W aucie też nie jest to zbyt bezpieczne, ile razy ja sama pijąc się zachłysnelam wodą bo akurat auto podskoczyło bo była dziura na drodze czy mąż zahamował 

ja co widze wózek z dzieckiem, to dziecko z chrupkiem lub z bułką;)

u nas mała nie lubi siedziec w wózku nie usiedziała by inaczej zwłaszcza na dłuzejk dlatego czasami jej podaje jak jesteśmy na zakupach czy mamy dłuższa trase do przebycia

czasami jest tak gorąco w samochodzie że trzeba jak najwięcej nawagniać dziecko 

Ze starszakiem to bym się nie bała dać coś do picia ale niemowlakowi w samochodzie bym w życiu nie dała ani nic do picia ani do jedzenia. Z resztą takie małe dziecko długo w aucie nie wytrzymuje więc postoje robić częste trzeba przy dłuższych trasach a jak się jedzie gdzieś 30 minut czy godzinę no to bez przesady, tyle dziecko spokojnie wytrzyma bez picia :) 

teoretycznie masz racje a co gdy jesteś w domu dajesz bułkę lub coś do zjedzenia a dziecko chodzi lub biega?:) przychodzi w pewnym momencie etap gdzie dziecko nie zawsze je w foteliku;) 

od razu sie ubezpieczam u mnie jeszcze siedzi w miare grzecznie ;) ale zdaje sobie sprawe ze taki moment nadejdzie;/

 

albo jesteś w parku na działce robicie piknik i dziecko je w plenerze:) na siedząco na kocu kiedy zaczyna chodzić to niestety tak nie usiedzi na miejscu;)

Ale czemu nie dać czegoś do jedzenia w aucie dziecku? Tzn ja nie jestem za tym aby jeść w aucie bo to syf i w ogóle ale czasami przy jakoś dłuższych trasach to tak. 

Aniss chodzi o to że w aucie jak się dziecko zakrztusi nagle to nie masz jak go ratować bo czasem nie ma gdzie się zatrzymać żeby dziecko wyjąć w domu jak biega to inna sytuacja :) 

No niby tak ale zawsze możesz wyjąć z fotelika i obrócić i poklepać jakby mu coś zaleciało. Dlatego w aucie to lepiej jak juz sie coś podaje to tak żeby łatwo dziecku było przełknąć własnie, albo żeby popiło od razu wodą :)

Właśnie chodzi nawet oto że zanim odetniemy pasy to już chwilę zejdzie. Ja np. w krzesełku do karmienia też nie lubiłam zapinać pasów bo bałam się że jak mi się dziecko za krztusi że nie zdążę go odpiąć