Co wpływa na długość porodu?

Silver zgadzam się , że lepiej nie wyciągać dziecka na zimno, ale tutaj większość kobiet ma kolejną cesarkę i ze względu na ryzyko pęknięcia blizny , bądź powikłań ustalają termin cc.
Mama_Gratki właśnie tak są traktowane mamy w ciąży bliźniaczych :slight_smile: Dzisiaj to jakieś przesilenie cały czas porody i odchodzą wody. Każda źle się czuje. Ja mam ciśnienie w porządku a puls mam 96 i trochę panikuje , a położna mówi że jest ok. Ja przyjechałam na antybiotyk dożylnie żeby pozbyć się infekcji dróg moczowych jeszcze 6-7 dni jak będzie dobrze to pójdę do domu

Pati to prawda, a co najgorsze lekarze sami zachęcają do kolejnej cesarki i straszą pęknięciem macicy bo szczerze mówiąc tak im wygodniej i tylko dlatego. Niestety w Polsce pod tym względem strasznie się zmieniło, kiedyś kobiety rodziły naturalnie po cesarce i nikt nie zachęcał do cesarki. Teraz kobiety się boją, bo nie potrzebnie ich straszą. Oczywiście ryzyko zawsze jest, trzeba być świadomym i znać wszystkie konsekwencje, ale jak jest wszystko dobrze to warto próbować. A jak tam teraz się czujesz? Wiadomo kiedy wyjdziesz?

Silver tak jak mówisz , że lekarze chyba tak też dla wygody robią kolejne cesarki żeby nie było powikłań np przy porodzie naturalnym ale sama cc też może mieć jakieś negatywne skutki. Tutaj jest tak że starają się żeby było więcej naturalnych porodów , ale jak jest już jakieś ryzyko to od razu na cc. Dzisiaj miałam jakiś słabszy dzień , nerwy , hormony szaleją trochę popłakałam i czekam na jutro bo już bym chciała być w domu

Pati, patologia przybija bo nasłuchasz się o samych ciężkich i trudnych ciążach i nastrój masz pewnie kiepski. Jest deszczowo i szaro więc jeśli lubisz czytac to zaparz sobie rumianku albo melisę, a może wolisz herbatę z sokiem malinowym i poczytaj dobrą książkę. Na patologii też się da odstresować. Już jutro wychodzisz?

Pati pobyt w szpitalu potrafi dobić człowieka, można nasłuchać się różnych opowieści co nie sprzyja na nasz nastrój. Pewnie jesteś już w domu i wypoczywasz całe szczęście.

No dziewczyny wyszłam w czwartek i jakoś musiałam dojść do siebie nacieszyć się domem, swoim łóżkiem i ciepłym kocykiem :slight_smile: To prawda nasłuchałam się ciężkich przypadków i później szukałam tego u siebie , teraz w domu wyluzowałam bo nie słyszę tego wszystkiego. W środę mam wyniki i mam nadzieję , że mi przeszło bo nie widzi mi się wracać do szpitala , ale trzeba być dobrej myśli na razie staram się o tym nie myśleć :slight_smile:

Patka to oni nie zrobili CI wyników przed wypuszczeniem ze szpitala, aby określić,c zy już jesteś wyleczona? To mega dziwne…

zamarancza no chcieli mi zrobić , ale w środę skończyłam antybiotyk , więc dopiero posiew mogliby pobrać w piątek i przez cały weekend musiałabym leżeć w szpitalu i czekać na ten tydzień na wyniki , więc wolałam wyjść do domu. Ale miałam robione wyniki z krwi , mocz oddawałam normalny nie posiew i też było ok więc teoretycznie wypuścili mnie w dobrym stanie :slight_smile:

Pati też Ci życzę, aby ta infekcja w końcu poszła w niepamięć. Także jutro czekamy na dobre wieści:)

No i bakterii już nie ma :slight_smile: Zapomniałam o niej już teraz czekam na wizytę u lekarza i ciekawa jestem co mi powie. Mój mi mówi że już pewnie nie będziemy mogli do końca ciąży , biedny się załamał trochę albo woli się nie nastawiać

Szczerze mowiac mysle ze Twoj maz po prostu woli oczekiwac najgorszego i miec mila niespodzianke, niz ewentualnie znowu sie rozczarowac. Choc osobiscie sadze, ze teraz nie powinno juz byc przeciwwskazan! :slight_smile:

Pati, spokojnie, można to jakoś zastąpić, poza tym jak pomyślisz ze to dla dobra maluszka to nawet Ci ochota przejdzie. Można się wybrać na romantyczna packet, zjeść super kolację, potańczyć. Dacie radę :slight_smile:

Pati jeszcze nic nie przesądzone, może akurat lekarz da wam zielone światło:)

Oj tak jeszcze wszystko się może zmienić i chociaż końcówka ciąży będzie dla mnie miodowa , bo dwa pierwsze trymestry nie należały do najlepszych :slight_smile: Teraz codziennie chodzimy na spacery dużo rozmawiamy i powiem wam że jest dla mnie idealnie , bo wcześniej jak chodziłam do pracy to czasu było mniej , zmęczenie brało górę i nie było czasu na drobne czynności

Super Pati, ciesz sie tym, bo to piekny okres i, no coz, nie da sie ukryc ze niepowtarzalny :slight_smile: Korzystaj z tego i czerp z zycia pelnymi garsciami, duzo sie tulcie, snujcie plany, rozmawiajcie. Pozniej moze na to zabraknac czasu :wink:

… a mnie coraz bardziej przeraża poród. Mimo że do końca jeszcze 2 miesiące, odczuwam ogromny strach…

Ja się nie pogniewam jeśli drugi poród będzie krótszy :slight_smile:

Hej. Rodzilam 3 razy, zauwazylam ze dlugosc porodu zalezy od pozycji, a wiec im wiecej na nogach tym szybciej, przy corce lezalam, rodzilam 3 dni, przy synach stalam, chodzilam i tak szybko wszystko szlo ze zaczęłam rodzic na stojąco.

Michuni taki mam zamiar korzystać ile się da :slight_smile: Zobaczymy jak to będzie jak już będziemy mieć dzieciątko przy sobie wy możecie więcej powiedzieć na ten temat :slight_smile:
Mikasu ja mam termin za 3 miesiące też się boję trochę , ale staram się o tym nie myśleć , pamiętaj że zawsze będziesz miała przy sobie położną , a jak coś się zadzieje nie pożądanego to są lekarze więc musi być dobrze głowa do góry i się aż tak nie stresuj . Będę trzymać za Ciebie kciuki. :slight_smile: To Twoja pierwsza ciąża?

Pati to korzystajcie teraz jak najwięcej, super że teraz możesz chodzić na dłuższe spacery i nie jesteś już tak ograniczona od aktywności. W końcu odżyjesz:)
Mikasu to normalne, że się obawiasz. Jednak pomyśl o tym z innej strony, niedługo spotkasz swoje maleństwo i będziesz mogła go w końcu zobaczyć:) Mamy może podobny termin, bo też za dwa miesiące. Może jeszcze będziemy rodziły tego samego dnia:)