Na zaparcia najlepsze są śliwki ale dopóki malec nie jest płaczliwy, nie boli brzuszek, puszca bączki to ja bym jeszcze poczekała z niepokojem na spokojnie :). Na raz też nie ma co za dużo dodakowych posiłków wprowadzać tylko przeczekać reakcję na pierwsze wprowadzone pokarmy, nie za dużo różności na raz.
Dziewczyny, mój Maluch niedługo skończy 7 miesięcy. Podstawą diety jest pierś, ale już jakiś czas (po skończonym 6mies) wprowadzamy pokarmy uzupełniające. Od tygodnia syn nie zrobił kupy. Wiem, że na samej piersi to normalne, ale co z pokarmami stałymi? Jak długie wstrzymanie się z wydalaniem jest w porządku? Dziecko nie płacze i nie widać po nim, że mu coś w związku z tym dolega, ale martwię się. Gazy wydala, dużo sika. Czy to już powinno niepokoić? Można jakoś w miarę nieinwazyjnie pomóc?
Moze macie jakieś doświadczenia w tym temacie.
Bakaliowa, moim zdaniem, jeśli maluszkowi nic nie dolega, nie powinno się mu pomagać wypróżniać… Z tego co się orientuję, zaparciom u takich maluchów najczęściej towarzyszy ból brzuszka, wzdęcia, zmniejszony apetyt, dziecko może na siłę powstrzymywać chęć zrobienia kupki. Z tego co piszesz wynika, że z Twoim dzidziusiem jest wszystko w porządku, a takie przerwy pomiędzy wypróżnianiem są ponoć normalne. Tym bardziej, że zaczynasz wprowadzać stałe pokarmy, organizm i układ trawienny też musi mieć trochę czasu na przystosowanie się
Jeżeli dziecko nie odczuwa dolegliwości bólowych to lepiej pomóc w naturalny sposób np podać jabłuszko to z pewnością pomoże , a już na pewno nie zaszkodzi . Powinnaś też dawać dziecku więcej wody do picia.
W takich przypadkach powinno się dużo pić.
Bakaliowa, mój szwagier - chirurg dziecięcy - na co dzień pomaga dzieciaczkom i niemowlaczkom w walce z zaparciami, a mój synek (2 miesiące, również na piersi) ostatnio nie robił kupki cztery dni, więc jestem na bieżąco z informacjami od niego. Podobno nie należy się martwić, jeśli niemowlę nie robi kupki do tygodnia (podobno pediatrzy martwią się po 5 dniach, a chirurdzy po 8 - taki żart szwagra). Piszesz, że Twój maluszek nie załatwiał się od tygodnia i że wygląda zdrowo i nic nie mu nie dolega, a dodatkowo wprowadziłaś nowe produkty do diety, więc ja bym się jeszcze nie martwiła i poczekała dzień lub dwa. Natomiast to, co można zrobić, to podać dziecku czopek glicerynowy lub syropek do kupienia bez recepty w aptece. My kupiliśmy Lactulosum, bo szwagier tego używa na oddziale w szpitalu i ten polecił. Jeśli za dzień lub dwa nic się nie zmieni, ja chyba skonsultowałabym się z pediatrą, ale tak na spokojnie
Bakaliowa… u nas pojawił się podobny problem w bardzo podobnym czasie i okolicznościach - zaparcie to dosyć charakterystyczny towarzysz poszerzania diety u niemowląt Nowe produkty i rozwijający się układ pokarmowy, który musi sobie poradzić z rewolucją pokarmową i niekiedy potrawami, które zaparcia powodują
Zaparciom sprzyja gotowane jabłko i marchewka oraz mała ilość wypijanej wody. My też “walczyłyśmy” i czasami była to walka bardzo nierówna. Wiem też jak stresujące bywa takie oczekiwanie i analizowanie jadłospisu… wszak kupa dla rodziców to jeden z priorytetów i wskaźnik dobrostanu Dziecka
Nie panikowałabym, ale jednocześnie spróbowałabym pomóc Dziecku… U nas podobnie jak w Waszym przypadku kupka… a raczej jej brak nie był powodem płaczu i dolegliwości brzuszkowych i chociaż nie towarzyszyło jej wzięcie czy też ból brzucha, to jednak Córka była bardziej niespokojna i miała problemy ze snem. Doskonale sprawdzają się w takiej sytuacji suszone śliwki - ugotowane w wodzie mineralnej na kompot i przetarte przez sitko. Polecam Ci też surowe jabłuszko, jogurt naturalny i zwiększoną ilość wody wypijanej podczas posiłku. Ze śliwkami jednak trzeba z umiarem - pomimo, że znajdziesz na półkach sklepowych gotowe słoiczki ze śliwkami zalecane “po 4. miesiącu” są jednak ciężko strawne i powinno się je podawać z umiarem i najlepiej po 8. miesiącu. Poza tym działają “piorunująco” - ja po pierwszym podaniu musiałam wstawić pranie i wykąpać Córkę
bo było “po pachy”
Ale od jednej śliwki nic Maleństwu nie będzie, a poczuje ulgę… Toż nikt nie lubi chodzić z kupą w jelitach przez tydzień
Czopki glicerynowe są faktycznie pomocne ale uzylabym gdy maluszek płakał, i miał twardy brzuszek a dopóki wszystko z nim w porządku to bym jeszcze poczekała…
Ja też bym się jeszcze nie martwiła jeżeli nie ma oznak że go coś boli czyli nic się mu nie dzieje. Jednak gdyby po tyg dalej nic to warto przejść się do pediatry.mozesz podawać jabłuszko lub sliwke ale właśnie tylko np dwie łyżeczki lub zacząć podawać wóde do picia po posiłku.
Bakaliowa tydzien bez kupki…to troszke jest ale skoro synkowi nic nie dolega, nie placze i nie kopie nóżkami …to poczekaj chwile…ale jesli czyjesz ze ma problemy to na początek podaj bardziej cos z domowych sposobow…u nas pomagaly suszone śliwki mkzna kupić w słoiczku sa juz po 4mc. I u mojego synka bardzo pomagalo. Czy tez mozna dac jabłuszko…a w ostateczności na pczatek pul czopku glicerynowego, albo bezpieczniejszy syrop Lactulosum i rowniez pomagalo synkowi.
Wczoraj późnym wieczorem mu się udało, uff.
Dzięki dziewczyny za rady, faktycznie musimy wypijać większą ilość wody. Mama_Ola i BabaYaga - syrop i śliwki wpisałam na listę zakupów, na przyszłe awarie się przyda:)
W naszym przypadku kiedy maluszek przez dwa dni nie robił kupki byłam zaniepokojona ale lekarz powiedział, że do tygodnia to normalne i może się tak zdarzać Co mnie zaskoczyło to fakt , że mimo iż dostawał moje mleko to przy rozszerzaniu diety o warzywa lekarka zaleciła dopalanie wodą Byłam bardzo zaskoczona myślałam , że pokarm mamy jest traktowany jako płyn i jedzenie a tu proszę Kiedy zaczęłam podawać maluszkowi marchew , jabłko i więcej wody kupki same się na szczęście uregulowały Można też zastosować delikatny masaż brzuszka i gimnastykę nóżkami to też pomaga
Anna34… mam wątpliwości, czy zjedzenie śliwek suszonych przez Mamę kp przyniesie jakiś efekt oprócz kupki u Mamy oczywiście
Składniki odżywcze jedzenia wpływają na pokarm mamy zresztą maluszkowi też już można podać mus ze słoiczka ze śliwką, ale nawet mus z jabłuszka pomoże na kupkę u maluszka jak pisały zresztą dziewczyny
Anna34 oczywiście, że składniki odżywcze, ale czy właściwości “przeczyszczające”…?! Szczerze wątpię
Mus z jabłek jak najbardziej, pod warunkiem, że będą to surowe jabłka - inaczej skutek będzie odwrotny do zamierzonego.
Córa też była na piersi, ale gdy rozszerzaliśmy dietę to i z kupkami zaczęły być problemy. Po prostu maluszek musi się na nowo przyzwyczaić do tego wszystkiego. Dużo pić to na pewno u nas w sumie wystarczało. Śliwki i jabłka też na córę dobrze robiły. A po chwili mały brzuszek przyzwyczaja się i kupki też się unormują
U nas również kiedy zaczęliśmy rozszerzać dietę syn miał podobne objawy. Brzuszek i jelita muszą się przyzwyczaić do nowej konsystencji i nowego jedzenia dlatego tak się dzieje. Dla mnie też był to ogromny szok bo wcześniej młodu robił kilka kupek dziennie a tu nagle dzień nic, drugi nic na trzeci coś ewentualnie. I tak robił co 3-4 dni. Dokładnie jak u Was nic mu nie dolegało brzuszek miękki, bączki puszczał, nie płakał nie spinał się itd.
Jak rozszerzasz dietę to zapewne jest w niej sporo gotowanej marchewki i jabłuszka które niestety maja tendencje zapierające. My radziliśy sobie dając Małemu starter surowe jabłko bądź właśnie śliwki i albo kilka łyżeczek ze słoiczka albo gotowałam sama.
Jeśli chodzi o czopek glicerynowy jeśli Maluch nie płacze nie podawałabym mu go, suszone śliwki zjedzone przez mamę na pewno nie przyniosą efektu w postaci kupki u dziecka. To dziecko musi zjeść śliwki a nie mama
Sądzę że suszone śliwki zjedzone przez mamę efektu zamierzonego nie przyniosą. Ewentualnie mamie. Śliwkę albo napój z niej musi spożyć dziecko. Jak rozmawiałam z farmaceutką w aptece to poleciła właśnie Lactulosum (czasem wolę się dopytać na zapas niż potem kombinować). Nasz syn przed rozpoczęciem rozszerzania diety kupkę robił codziennie, teraz co drugi dzień. Przewód pokarmowy się przyzwyczaja. Bączki puszcza normalnie, nie ma twardego i bolącego brzuszka. Na biegunki u dzieci polecana jest marchiawnka (ugotowana i zblendowana marchewka), więc skoro zatrzymuje biegunkę to u zdrowego dziecka może spowodować zaparcie. Jeżeli kupka będzie też trochę luźniejsza niż zwykle, też się nie martw, może to być efekt rozszerzania diety
Czopki to dla mnie już naprawdę ostateczność. Niestety z tego co się czyta to nie dla wszystkich mam. Warto zawsze najpierw próbować domowych, naturalnych metod.
Dokładnie czopki ostateczność. Sama nigdy go nie zastosowałam. Jakoś zawsze domowe sposoby się spisywały na medal więc nie miałam potrzeby.