Kalendarz ciąży: trzeci trymestr

Po krótkich wzlotach drugiego trymestru, huśtawka ciążowych nastrojów znowu powoli opada w dół. Na szczęście każdy kolejny dzień przybliża przyszłą mamę do porodu, a dodatkowe centymetry w pasie oznaczają tylko tyle, że bobas w środku rozwija się i rośnie. Już niedługo będziesz mogła cieszyć się jego ciepłem i bliskością podczas przytulania.

Ja wicie gniazdka miałam już od jakiegoś 4 miesiąca:)) Zanim urodziłam córkę przemeblowałam mieszkanie 3 razy i przemalowałam przy pomocy bliskich całe mieszkanie.

Dla mnie 3 trymestr nie był najlepszy. Od początku miałam skurcze,brałam tabletki na podtrzymanie ciąży.Nie mogłam za wiele szaleć ze starszą córką. Miałam niesamowitą zgagę i skurcze łydek. No ale wszystko wynagrodziła mi sama końcówka :slight_smile:

Tabletki na podtrzymanie brałam do końca 38 tygodnia ciąży,ale mogłam już leżeć w domu. Nie musiałam leżeć w szpitalu, więc mogłam przygotować dom na przybycie nowego lokatora i zrobić zakupy na wyprawkę dla dziecka;-) Ostatni trymestr był chyba najspokojniejszym okresem podczas mojej ciąży.

Dla mnie 3 trymestr był najlepszym czasem. Przez 1 i 2 byłam bardzo ociężała, źle się czułam. A w 3 dostałam werwy do wszystkiego i nadrabiałam zaległości za dwa poprzednie trymestry. Według mnie to jest najpiękniejszy czas kiedy wie się, ze dziecko pojawi się lada moment!

Trzeci trymestr był bardzo stresujący zmniejszająca się liczba wód płodowych to ogromny strach iciągłe liczenie ruchów ciężki okres ale nagroda była wspaniała zdrowy synuś mino że drugi ale zdrowy to najważniejsze .

Jako że moja ciąża była zagrożona od 4 m-ca, to jak zaczął się trzeci trymestr to odetchnęłam z wielką ulgą,że już wszystko powinno być ok.Zaczęłam naprawdę cieszyć się tym, że niedługo nasz dzidziuś się urodzi.Mogłam wreszcie opowiadać naszej córeczce,że będzie miała braciszka, że będziemy razem się nim opiekować. Mogłam mówić jej to z radością, a nie ze łzami w oczach

Mój mały też wiercił się niesamowicie w 8 i 9 miesiącu, miałam wrażenie, że robi fikołki, raz dostawałam w prawą stronę raz w lewą. Teraz ma 6 miesięcy i jest też bardzo ruchliwy.

Moja była bardzo ruchliwa przez całą ciąże, a pod koniec to już było nie do wytrzymania.Nawet się cieszę że urodziłąm przed terminem. Jak się córka urodziła to była bardzo spokojna na wypisie tak napisał lekarz, ale w domu od razu wyszło szydło z worka:)

Też mam małego wierciucha. Do tej pory czuję skopane przez 6 miesięcy żebra. A teraz małe raczkujące tornado przeczesuje każdy zakamarek mieszkania i nie chce spać w dzień.

U mnie Mały najbardziej wojował jak kładłam sie spać. Aż bałam sie ze jak już wyjdzie na swiat , to mu tak zostanie :slight_smile: Ale szczerze mówiąc przez ostatni miesiąc to ciężko bylo … Często miałam zawroty głowy i omdlenia. Miałam od Męża zakaz wychodzenia samej z domu . Czasem to na WC cięzko mi było dojść. A przecież tam wizyty były dość częste …

ja nie byłam w 9 miesiącu bo mój synek urodził sie wcześniakiem, ale fajnie dowiedzieć się że w 9miesiącu jest już dużo łatwiej. Pamiętam że będąc w 3 trymestrze było mi bardzo ciężko się poruszać, szybko się męczyłam

mój 9 miesiąc przypadł na przełom grudnia i stycznia. Czułam się fantastycznie, na święta napiekłam stosy ciasteczek i zrobłam solidne porządki.Codziennie wędrowałam na spacery…i żal mi się było rozstawać z brzuszkie.

mi trzeci trymestr zlecial najszybciej i czulam sie znakomicie

Dla mnie III trymestr wcale nie był bajką… Po pierwsze nie mogłam sie doczekać, po drugie wcale ale to wcale nie poczułam się lepiej - nadal męczyły mnie okropne bóle głowy, zgaga nie odpuszczała i wymioty również. To właśnie w tym czasie musiałam przerzucic sie na chleb z masłem i mleko, bo nic innego moje dziecię nie przyjmowało;) Ale… było pysznie, tak mi strasznie ten chleb popijany mlekiem smakował… No i ruchy - wynagradzały wszystko:)

a ja się nie mogę już doczekać III trymestru…:slight_smile:

ciekawe, jakie będę miała zdanie na ten temat po porodzie:P

Aż strach się bać jak to będzie w III trymestrze, to ciągłe oczekiwanie i strach czy to już:)
Mam tylko nadzieję że da się choć trochę wyspać przed samym porodem bo teraz porażka:)

oj lady…te ruchy w 3 trymestrze…cos pieknego…takie mocne takie wyczowalne i te nozki wystajece z brzuszka takie kuleczki

Ja w ostatnim trymestrze czułam się jak słonica. Byłam cała spuchnięta i strasznie bolał mnie kręgosłup (dodam że przytyłam 30 kg, na szczęście po pół roku od porodu wróciłam do wagi sprzed ciąży)

Ja sie wlaściwie czulam dobrze… Do wymiotów zdążyłam przywyknąć, do zgagi i bólu głowy również… Ponieważ przytyłam niewiele i bardzo długo walczyłam o ten stan brzuszka… Jakoś nie miałam uczucia ociężenia, smutków z tym związanych i tak dalej… Jedyne, co powodowało u mnie marzenie o porodzie - to chęć przytulenia maluszka… Gdyby nie to - trzeci trymestr byl chyba najlepszy;D