Byłam pełna obaw , bo także czytałam o problemach przy zaaprobowaniu przez dziecko pokarmu mrożonego. Pierwszy pokarm mrozilam przy nawale pokarmu, jakiś tydzień ,półtora po porodzie. Zauważalnie inny kolor, pokarm bardziej tłusty był wtedy. A córeczka nawet się nie skrzywiła. Tak więc zjadła bardzo ładnie. Jedynie kupki się wtedy częściej pojawiały . Wykorzystałam może z pięć woreczków. Później pokarm już na bieżąco z piersi mialam
Mój syn jadł bez problemu mrożony pokarm ale odmrażałam go w lodówce przez noc.
Mój wcale nie chciał nie wiem czmeu 🥹
Jak pisała wcześniej Karoliga na pewno też bym nie podawala dziecku raz piers a raz butelkę . Ja ronziem że chce się gdzieś wyjść czasem chociaż ja jedynie gdzie wychodzę bez dziecka to do lekarza lub na zakupy;) to w tedy staram się nakarmić mała i w tedy na spokojnie jadę i wiem że mam te dwie godziny czasu;) i tak zawsze było jedynie dwa razy zdążyło mi się że pojechałam z synkiem starszym na zajęcia dłuższe na 2,5godz to dla spokoju odciagnelam mężowi ale córka spała mu raz 2,5godz od kad poszłam aż jak przyjechałam;) a raz mnie nie było to płakała i daj jej butelkę i zjadła tylko 30ml i jadła taka e szoku ;) nie chciała ale na szczęście niedługo po tym przyjechałam i nakarmilam córkę piersią. A jak jeżdżę z corka gdzieś a jest głodna to starlam się gdzieś usiąść i ja nakarmić;) wydaje mi się że czym więcej dokarmia się butelka tym bardziej dziecko chce butelkę niż piers.
Ewa mam podobnie ,zazwyczaj karmię i wychodE gdy mi potrzeba , co prawda później czuję że biegam wszędzie , aby zdążyć na karmienie
Ja też czułam na poczatku ze bardzo się śpieszę ze wszystkim żeby zdążyć na karmienie. Ale im mniej karmien tym łatwiej jest spedzic więcej czasu poza domem. Wiem też że córka może już dłużej wytrzymać bez karmienia więc też nie ma tragedii nawet jak godzinę się przesunie
Czym starsze dziecko tym już mniej karmień. Mija córeczka ma 5,5mc i już ma dłuższe przerwy od piersi bo już czasem nawet 3 godz nawet czasem więcej, a czasem mniej czasem widzę że chodzi tylko o napicie się bo czasem ssie pierś 2minuty a czasem jak już jest głodna to ssie ok. 5min minimum. A. Co do odciągania piersi to ja już wiem z doświadczenia że nie ma znaczenia to ile odciągamy tyle mamy mleka . Ja ledow odciągam czasem jak już wiem że jadę z starszym synkiem na zajęcia i nie ma mnie dwie godziny to czasem chce coś odciągnąć jakby czasem córeczka chciała jeść i nie ma mnie ok. 2,5godz. Ale nigdy nie odciagnelam więcej niż 40ml;) więc nie ma co na to patrzeć bo jak córeczka ssie to ja czuję ten przypływ i jak mleko cieknie i jest go dużo , a skoro córeczka syper przybywa na wadze to znaczy że jest wszystko dobrze;) a myśląc w ten sposób to dokarmianie jest już złym początkiem by ten pokarm faktycznie stracić.
Ewa , dobrze że przeczytałam Twój komentarz... Od może dwóch tygodni odciągam z 40-60 i to z dwóch piersi czasem. Fakt, że robię to niesystematycznie i zaraz po karmieniu. Ale miałam obawy czy na pewno starcza mleka na nakarmienie małej. Nie tylko mi się zmniejszyła ilość pokarmu:)
No jeżeli dziecko się najada i ty ściągasz jeszcze 40ml to czym się przejmujesz. Masz nawet nadmiar :)
Dokładnie, najważniejsze, że dziecko dobrze przybiera na wadze to znaczy, że się najada.
U nas położna też mówiła jak dziecko przybiera na wadze to nie ma się co martwić
dokładnie tak. jeśli dziecko przybiera na wadze i nie ma innych dolegliwości to nie ma się czym martwić. pierwszy synek ubywał na wadze, wtedy jeszcze w szpitalu odciągałam mleko i podawałam mu je z butelki. to trwało chyba jeszcze po pwrocie ze szpitala około 2-3 tygodnie. jak zaczął przybierać na wadze to przeszliśmy na pierś.
Ja mam podobnie jak Ty - odciągam pokarm i podaję w butelce, ale nie mam aż tyle pokarmu żeby mały się najadł, tym bardziej, że ma on coraz większe zapotrzebowanie, a mi pokarmu nie przybywa. Dlatego niestety muszę czasami podawać mleko modyfikowane, zazwyczaj 1-2 x na dobę.
U mnie taka sama sytuacja. Tyle ile mogę to karmię piersią , a reszta mm 
1 polubienie