Napad płaczu, oznaka porodu?

Mi ciąża na początku się ciągnęła jak dokuczały mdłości, a potem przeleciało. Tylko właśnie ostatnie tygodnie przed godziną zero już się ciągnęły.

A mi się wydawało że tak się dłuży przez te wymioty a tak naprawdę to bardzo szybko zleciało 

Aissa masz rację, pamiętam z pierwszej ciąży że te ostatnie tygodnie a szczególnie ostatnie 2 w szpitalu to już ciągnęły się niemiłosiernie bo chciałam żeby synek już był. Ze mną 

U mnie właśnie końcówka szybko zleciała że nie zorientowałam się że już rodze hehe

Natinka mi szło to w miarę ale już ostatnie tygodnie przed terminem to tak ciągnęło się a jeszcze gorzej mi ciągnął się czas jak byłam po terminie w szpitalu

 

 od terminu w szpitalu byłam aż do porodu a urodziłam 17 dni po terminie więc tyle czasu w szpitalu byłam i tak się ciągnęło strasznie. 

W szpitalu tyle dni spędzić to rzeczywiście musi się dłużyć niemiłosiernie.

Ja tydzień po terminie leżałam już w szpitalu a urodziłam 14 dni po więc w sumie tydzień w ciąży plus jeszcze 5 dni po bo byłam po cc q jeszcze mi się weekend trafił jak już bym mogła wyjść 

Aiisa rozumiem Ciebie że Ci się dłużyło. Leżenie w szpitalu zawsze porównuje że czas się dłuży. Jak jest się w domu to zawsze jest coś do zrobienia i ten czas szybko leci

A w szpitalu tylko się leży śpi je i coś czyta na przemian :) ewentualnie ktoś w odwiedziny wpadnie to jakoś leci 

U mnie często ktoś byl wiec miałam z kim pogadać

Leżąc w szpitalu przed porodem to koniecznie trzeba tylko spać i czytać, bo nigdy nie wiadomo kiedy znowu nam to będzie dane jak się pojawi dziecko :)

Rena_cz szkoda tylko że nie da się tak na zapas wyspać :) 

To prawda na zapas się nie da. Ile byśmy nie spali to i tak nam.bedzje się chciało kiedy przyjdzie zarywać nocki

Dzwowvsyny mi osobiście batdzo źle się spało wręcz spać nie mogłam bo budzili w nocy na pomiar temperatury czy tam ciśnienia i z samego rana a jeszcze na dodatek łóżko było mega niewygodne. 

Aiisa widzisz nawet jak się chciało pospać to nie dawali 

Oj tak pobyt w szpitalu może być uciążliwy ja leżałam pierw 2 tygodnie żeby dostać dożylnie antybiotyk a później ponad miesiąc w szpitalu wtedy było lżej bo wiedziałam że muszę leżeć dla dobra dziecka i wiedziałam że już wyjdę z dzieckiem tylko nie wiedziałam kiedy . I tak miesiąc wcześniej urodził się synek 

Ja dużo czytałam , pisałam na forum jakieś gierki ale ile można jak wróciłam do domu to płakałam . I dziwnie się czułam jak po tak długim czasie wyszłam na dwór 

Aiisa ja byłam zima a w szpitalu było tak gorąco że ciężko się spało.. I to budzenie o 4 rano panie sprzątające odkurzaly a o 5 już pierwsze ktg później ledwo się oczy zamknelo a o 6 temperatura i tak ciągle coś. A w dzień nie potrafiłam spać. 

Chyba w każdym szpitalu budzą...  A to sprawdzanie ciśnienia, a to temperatury, a to podać antybiotyk, a to sprawdzić nawet czy czegoś nie potrzeba, dlatego w szpitalach śpi się niekomfortowo, bo człowiek czasem "boi" się zasnąć na dłużej, bo zaraz ktoś po coś przyjdzie. Ja już się  budziłam, jak tylko usłyszałam przesuwanie się drzwi, taki miałam płytki sen. Tragedia. A leżałam łącznie 1,5 tygodnia w szpitalu... 

To prawda w szpitalu bardziej się czuwa niz śpi

Szczególnie źle się śpi na oddziale położniczym , bo tam nie tylko personel nas budzi, ale i te dzieci. Zawsze w którejś  sali jakieś krzyczy.