Uwazam ze nie za bardzo przyzwyczajac maluszka do produktow bezglutenowych, poniewaz pozniej moze byc problem z jego przyswojeniem. Wszystko zalezy czy karmisz poersia czy mm. Jezeli piersia to dopiero pozniej mozna zaczac wprowadzac cokolwiek tzn po 5 miesiacu. Jezeli mm to po 4 juz zaczynamy. Ja probuje kaszek mlecznych, poniewaz kleiki itp. sa bez smaku wiec jak maluszek ma sie tym zajadac. Mowia ze najlepiej zaczynac od warzywek. Bo mleko mamy czy mm jest slodkie, wiec zeby pozniej nie bylo ze krasnal przyzwyczaja sie tylko do slodkich rzeczy. Na poczatku jest ciezko i smiesnie. Ale kazdy kolejny dzien sprawia ze przyzwyczajamy dziecko do smaku.
Agatko te zalecenie po 4 i po 5 miesiacu zaleznie od kp i mm juz sa nieaktualne, teraz zaleca sie niezaleznie od sposobu karmienia odczekac pol roku i rozszerzac diete po ukonczeniu 6. miesiaca.
Co do glutenu i wyboru kaszki zdania sa podzielone. Wg tego co ostanio czytalam “ekspozycja” na gluten jest bezcelowa i mozna zwyczajnie podac dziecku do sprobowania chocby kaszke manne (zawiera gluten).
Agata podzielam zdanie MichuNi, teraz nie ma podziału między karmieniem piersią i mlekiem modyfikowanym. WHO zaleca w obu przypadkach rozszerzanie diety po ukończeniu szóstego miesiąca.
Z podawaniem glutenu nie trzeba czekać do określonego miesiąca życia dziecka. W najnowszych zaleceniach nie trzeba już odmierzać określonej ilości kaszy zawierającej gluten. Możesz podać zarówno kawałek pieczywa lub makaron. Gluten można wprowadzić w dowolnym momencie rozszerzania diety, zaleca się żeby było to w pierwszym roku życia.
Zgadzam się z dziewczynami - gluten nie jest szkodliwy dla dziecka jeżeli oczywiście nie ma ono alergii na gluten lub nietolerancji glutenu. Ostatnio nagonka na gluten jest chyba “w modzie”…
Ja akurat podawałam kaszę z mleczkiem zawierająca gluten ale na szczęście nie ma żadne dziecko na gluten alergii.
Ja uwazam ze najlepiej jednak zaczac od warzyw (marchew, brokuł, dynia, ziemniak) a kaszki zostawic na jakis 3 tydzien rozszerzania diety.
Ale gdybys jednak chciala tak szybko wprowadzic kaszto to na pewno na poczatek te bezglutenowe np ryzowe
ja też proponuję zacząć od warzyw, potem owoce i dopiero kaszki!!!a polecam zwykłą kaszkę manną na wodę, albo na mleko-ja wykorzystuję swoje, i dodaję owoc-jabłko starte, banan, truskawkę, malinę:)synek uwielbia:)
ja polecam różniez od warzyw zacząć później owoce dalszy ciąg obiadkow wprowadzenie miesa itd i dopiero kaszki.
ja również rozszerzałam dietę od warzyw… potem owoce i kaszki bezglutenowe, a potem stopniowo gluten - my robiliśmy kaszki Bobovita sama je uwielbiam zwłaszcza malinową
są też specjalne kaszki z glutenem wlansie by stopniowo wprowadzić
U nas również było próbowanie od samych warzyw, następnie owoce. Kaszki podawałam na śniadanie, robiłam je sama z dodatkiem owocu. Polecam np kaszkę z płatków ryżowych, kukurydzianą czy różnych odmian ryżu. Obiadki z dodatkiem mięska również sama robiłam. Dobrze jest wybrać mięso ze znanego źródła, polecany jest królik, cielęcina czy wołowina.
U nas były najpierw warzywa, później owoce, później kaszki.
Ale polecam nie kupować od razu tych gotowych bo zawierają w swoim składzie cukier.
Ja często robiłam kaszki sama czy to manna czy owsianka czy też jaglana. Syn jadł je chętnie a tymi sklepowymi gardził. Jednak jak ktoś chce podawać sklepowe to polecam Holle. Są tam właśnie różne rodzaje więc jest w czym wybierać.
Jeśli robimy kaszkę same to wiemy co dajemy dziecku i już pozbywamy się niepotrzebnego cukru. Można je właśnie przygotowywać na swoim mleku ale trzeba pamiętać, że samo przygotowywanie lepiej na wodzie a później dodać mleko bo mleko jeśli za bardzo podgrzejemy traci wszystkie swoje składniki odżywcze.
Jeśli chodzi o ekspozycję na gluten to jest ona wg nowych zaleceń nie potrzebna bo dziecko i tak od razu nie zje nie wiadomo ile kaszki a gluten dostaje też już wcześniej bo np dajemy dziecku trochę chlebka.
Silver jeśli ma się dostęp do swojego mięsa to wogóle sytuacja jest idealna.
Zdecydowanie najlepiej zacząć od warzyw, dopiero później owoce. Najlepiej też nie zaczynać od marchewki, bo jest dość słodka.
Co do kaszek warto zwracać uwagę na skład, bo wiele z nich ma w sobie dużo cukru. Ekspozycji na gluten obecnie nie trzeba robić, jednak uważam że mimo wszystko ostrożnie. Czy dziecko w okolicy 6 miesiąca dostaje chlebek? No nie wyobrażam sobie tego, więc dla mnie gluten to najlepiej kaszka.
Najlepiej zacząć od kaszki na własnym mleku, gdy karmimy piersią, albo kupić bezmleczną i zrobić na mm które dziecka zna i pije.
jusen oprócz tego, że marchew jest słodka to marchew bardzo często powoduje problem z brzuszkiem i działa zapierająco.
A z tym chlebem zaskoczę Cię mam kuzynkę która rozszerzała dietę nawet przed 4 miesiącem i ona w tym czasie podawała chleb dziecku.
Ale gluten to jak najbardziej również kaszka.
Kasiu na prawdę? i to przed 4 miesiącem? Ja pamiętam jak teściowa skórkę od chleba córce wciskała, a ja myślałam, że zawału dostanę. U nas pieczywo to później było zdecydowanie. Z glutenem to zaczęłam z kaszą manną.
Tak Madzia. Wczoraj też była u nas koleżanka i mówiła że ona zaczęła Synowi rozszerzać dietę jak miał lekko ponad 3 miesiące a teraz ma 8 miesięcy i je już wszystko. Więc niektórzy na prawdę zaczynają szybko. A jak ja jej powiedziałam że Marysia ma 5,5 miesiąca i nie jadła nic prócz mleka to była w szoku…
Specjalnej ekspozycji na gluten nie trzeba robić głównie z takiego powodu że właśnie dając np kasze manna dziecko zje jej tak na prawdę bardzo niewiele więc siłą rzeczy próbuje ja pomalu.
Z tym chlebem to popularne, aby podać maluchowi do gryzienia. Mój mąż również chciał podać córce, ale nie pozwoliłam.
My również nie robiliśmy specjalnej ekspozycji na gluten. Maluch i tak wszystkiego zjada po troszku, więc uważam to za zbędne.
My też naturalnie jakoś gluten wprowadziliśmy nie robiłam specjalnie jak niektóre koleżanki kaszki manny tak by była jedną łyżeczka a jakoś nie chciałam wyrzucać. w pewnym momencie balam się że mój syn nie toleruje glutenu bo w między czasie też alergia się pojawiła i wczensiej azs. ale okazało się że to nie gluten na szczęście.
Myślę, że najlepiej dziecku podać warzywka, a dopiero po jakimś czasie kaszkę czy chleb.
To ja robiłam, bo byłam przerażona tym glutenem tyle się naczytałam. Ale teraz też już nie zamierzam i z perspektywy czasu uważam, że to było bezsensu.