Dla naszego kręgosłupa to bardzo ważne. Najlepiej podnosić dziecko najpierw przykucając, ze zgietych kolan. Najgorsze jest pochylenie i podnoszenie. Jednak różnie to bywa... nie zawsze się da..., a czasem po prostu się o tym zapomina. Mój maluszek jeszcze nie chodzi, więc najbardziej czuję obciążenie kręgosłupa przy wkladaniu lub wyciąganiu go z łóżeczka. Wtedy nie dam rady z przysiadu, siłą rzeczy muszę się pochylić.
Witam dziewczyny. Czy zwracacie uwagę na to jak podnosicie swoje dzieci? Czytałam że to ważne a jednak wątpię w to że każda z nas w szczególny sposób tak jak to zalecają fizjoterapeuci podnosi swoje dzieci. Myślicie ze to bardzo ważne?
Magdalena masz rację. Ale nie ukrywam że przychodzi to jakoś z trudem. Poprostu niektóre rzeczy robi się automatycznie. A jeszcze odnośnie podnoszenia i noszenia dziecka jak wy to robicie? Normalnie tak tradycyjne jedna reka pod głowę druga pod pupę?
Wiem, że sposób podnoszenia jest bardzo ważny, jednak wiem, że bardzo często zle to robię. Synek swoje waży i robie tak jak mi wygodniej, a potem czuję to w kregoslupie. Jednak nawet na początku nie robiłam tego w książkowy sposób, a tak jak czułam się najpewniej.
I jak był mały to tak, jedna ręką pod głową, aa mianowicie zagięcia łokcia, aa druga pod pupa, czyli tradycyjnie. Jednak zdarzało mi się tez nosić tak jakby na brzuszku, w sumie to różne pozycję miałam do noszenia. Najczęściej jednak ta tradycyjna tak zwana.
Ja staram się prawidłowo podnosic i odkładać ale nie zawsze to wychodzi. Dobrze że kij kręgosłup tego nie odczuwa
Ja jakoś robię to automatycznie. A jak pomyślę jest już za późno . Najbardziej odczuwam ten kręgosłup jak położę się już spać. Wtedy daje o sobie znać.
A jeśli chodzi o noszenie dziecka to też noszę tak tradycyjnie chociaż ostatnio widzę że mojemu Jaśkowi się to mniej podoba. Wije się coś. Jakby chciał więcej widzieć więc biorę go w pionie ale obracam go tak główką do świata nie do mnie.
Ja zawsze podnosze dzieci w pozycji krzeselkowej. Dziecko nie ma mozliwosci zeby sie wysunelo i spadko. Przede wszystkim podnoszenie w takej pozycji powoduje, ze dziecko sie nie wygina. Robie to juz automatycznie bez zastanowienia sie. Taki sposob podnoszenia mi odpowiada.
Monia, bo 3 miesieczne dziecko już coraz więcej chce widzieć i pozycja fasolki coraz mniej odpowiada. Ja pamiętam jak mały trzymał już główkę, ale nadal chciałam go nosić jak fasolkę, to się wił, płakał, a tylko do góry podniosłam i już zadowolony. Teraz też najczęściej już do góry, bo inaczej wiszczy. Nawet ostatnio tak się usypiamy.
Rena a od kilku dni zauważyłam że bardzo podnosi właśnie główkę jak sobie leży i jak złapie go za rączki to chciałby się podnosić. Czy to dobrze? Pozwalać na to czy to jednak nie jest za dobre bo za szybko?
Monia jest to dobry objaw prawidlowego rozwoju.
Dziecko na 4-5 miesiecy lapane za raczki probuje sie podniesc mimo, ze jeszcze nie umie samodzielnie siedziec. Jest to prawidlowy odruch, ktory pozniej bedzie wykorzystywac przy siadaniu i innych czynnosciach.
Justyna No to mój mały szybko widzę się do tego zabiera. Nie wiedziałam czy to dobrze bo czytałam że takie jakby usadzanie dziecka na siłę jak jeszcze nie umie to ma zły wpływ. Ale przecież tylko się podnosi chwilę tak potrzymam go i spowrotem na dół. Myślę że to nic złego
Monia ja tak nie robiłam. Nie pomagałam, nie pokazywałam.. chciałam żeby sama ogarnęła wszystko w swoim czasie
Monia to jest naprawde naturalny odruch. Na sile nie sadzasz dziecka i nie obkladasz go poduszkami.
Poczytaj sobie na facebooku MATRIK REHABILITACJA DZIECI, KOBIET W CIAZY, OSOBACH DOROSLYCH.
Jak nie znajdziesz to postaram sie podac link lub zdjecia.
Justyna No właśnie nie mogę znaleść
Było tu już kilka wątków na ten temat, ja też sporo pisałam w zeszłym. Roku na ten temat :) zaleca się nie sadzać dziecka i nie obstawiać poduszkami. Powinno się poczekać aż dziekco usiądzie samodzielnie i mimo ze dla mnie było to trudne bo wszystkie dzieci dookoła w tym wieku już siedziały to moja córka jeszcze nie. Więc tka niepotrzebna presja też negatywne na to pływa. Poczytaj sobie trochę o metodzie rehabilitacji bobath. później znajdę Ci linki fajne :)
Ja nie pomagałam. Nie podciagalam za ręce, nie obdkadalam poduszkami , nie sadzalam. Czekałam aż sama to zrobi. Nie ważne ile by jej to zajęło. W taki sposób nauczyła się siadać przez bok i z raczka :)
Jak sam się dźwiga przy czymś, np. kanapie, czy złapie Ciebie to ok. Jednak jak łapie za ręce to na razie ja bym go nie podnosiła. Jak sam bez wspomagania to tego mu nie zabronisz.
Ja na początku nie zwracałam aż takiej dużej uwagi do tego jak podnosimy dziecko . Byliśmy na wizycie u fizjoterapeuty i później już zwracaliśmy uwagę na to jak podnosimy dziecko . Nie powinno się podnosić dziecka jak leży , w sensie podrywać go do góry , najlepiej polozyc na bok i wówczas podnieść . A sadzanie dziecka to już w ogóle nie powinno się tak robić , mój usiadł późno ale nie ingerowałam w ogóle .
Tak samo nie powinno się prowadząc dzieci za dwie ręce do góry , niestety wiele rodziców popełnia podstawowe błędy