Ciekawa jestem jakie macie zdanie na temat podróży w ciąży. Czy jesteście bardziej za, czy może przeciw? Jeżeli chodzi o mnie to rozumiem jechać załóżmy te 300 km tak do 5-6 miesiąca nad morze jeśli oczywiście samopoczucie na to pozwala. Ale w bardziej zaawansowanej ciąży czy w jakieś dalsze rejony już nie.. a tym bardziej samolotem. Obecnie jestem w sytuacji gdzie rodzina narzeczonego wymyśliła sobie święta w górach ponad 400km od domu. Ja jestem w ciąży, a w tym terminie to już będzie początek 9 miejsca i dla mnie to niewyobrażalne żeby tam jechać. Brać całą wyprawkę szpitalną dla siebie, dla małej, obce miejsce, brak lekarza prowadzącego, zmiana ciśnień, taka długa podróż a do tego niespełna dwuletni synek.. to będzie dla niego obce miejsce.. już wystarczy że mnie nie będzie jakieś trzy dni minimum a jest bardzo mamusiowy, a co dopiero gdzieś gdzie nikogo nie zna w nie swoim mieszkaniu? czy ja jestem przewrażliwiona czy oni oszaleli? Bo mi się wydaje to drugie.
Ja jestem jak najbardziej za podróżowaniem . Ale nie w 9 miesiącu :) . Nie odważyłabym się :)
Waśnie mi też się wydaje, że to już jest czas na spakowaną walizkę i oczekiwanie ; p
Heh... powiem tak jesli nie czujesz sie na silach a z tego co piszesz na to wyglada postaw na swoim i zostancie na swieta u siebie.
Mysle ze ja bym miala bardzo podobne podejscie do ciebie;) uwazam ze twoj komfort jak rowniez dziecka jest najwaznisjszy, pozatym wyobraz sobie ze wracacie te 400 km z noworodkiem;) gdzie pogoda moze byc rozna chyba jednak lepiej bym sie czula u siebie;)
Dokładnie tak! Ja to już podjęłam decyzje dawno i zaproponowałam żeby przesunęli ten wyjazd przed czy po świętach, a mogli na pewno. Tylko oczywiście siostra narzeczonego się uparła. Nie ma dzieci i nie planuje a zegar już dawno tyka i to mocno :) Wiec nie ma pojęcia co to ciąża ani dziecko onltore się dba bardziej niż o siebie.. ale ro już taki charakter, kariera i wygoda. Dlatego nie zamierzam zadowalać kogoś własnym kosztem :)
Jeżeli nie czujesz się na siłach to zawsze możesz zostać w domu ;) każdy to zrozumie ;)
Świeta to zawszentaki czas kiedy rodzina chxe spedzic czas razem, taki widok ciezarnej malego dziecka fajnie tak na swieta razem spedzic czas ;) ale sa tez inne dni i trzeba sie postawic tez po drugiej stronie co czuje przyszla mama jak zniesie taka podroz, zawsze to oni moga przyjechac odwiedzic wydaje mi sie ze bedzie im latwiej;).
Mysle ze i tak ty podjełas juz decyzje ;)
To napewno święta to magiczny i rodzinny czas
Ja na tym etapie ciąży wolałbym zostać w domu, tak na spokojnie.
Ale też wszystko jest indywidualna kwestia- jak się czujesz.
Ja w 9 miesiącu już nawet nie jeździłam do teściów (60km, nawet jako pasazer) bo nie czułam się na siłach i mega spuchłam vo odbierało ochotę na cokolwiek.
Dla mnie w 9 miesiącu nawet krotka podróż była już męcząca. A co dopiero tak daleko. Problem z krążeniem, ból pleców, stres - gwarantowany. A podróż tak daleka dla 2 latka też nic przyjemnego. Zapewne bd marudził i dodatkowo bd się jeszcze tym stresować. Według mnie taka podróż może nawet zagrażać Twojemu jak i maleństwa życiu. Ja bym została w domu.
Pod koniec ciąży ciężko przewidzieć co może wydarzyć się. Będąc blisko miejsca zamieszkania jednak człowiek tak nie stresuje się.
Na tym etapie ciąży w którym jesteś, nie zdecydowałabym się na tak daleką podróż na święta. Podziękowałabym za zaproszenie ale zdrowie i komfort psychiczny byłby dla mnie ważniejsze. Ja sama podróżowałam tak długo, jak długo byłam w stanie. Trzeci trymestr był dla mnie fizycznie na tyle ciężki (przez wielkość brzucha i wysokie temperatury za oknem), że praktycznie większość spędziłam w domu.
Ja też bym wytłumaczyła rodzinie, że nie czuję się na siłach i tyle. Lepiej wiesz jak sie czujesz :)
Hehe tylko ze czasami sa osoby do ktorych ciezko dociera;)
Proponuje rozmowe meza z rodzina ;)
Ja na tym etapie ciazy w tak daleką podróż bym się nie wybrała. Ale ja się źle czułam i strasznie puchałam.
Od 34 tygodnia bylam spakowana do szpitala i jakoś wolałam być w miarę blisko tego, w którym miałam rodzic.
Myślę, że warto porozmawiać szczerze z mężem. Podzielić się swoimi odczuciami itp.
Mąż powinien zrozumieć jeżeli będziesz chciała zostać w domu ;)
Gdybym była w takiej sytuacji jak Ty opisujesz to pogadałbym z mężem I została w domu. Uważam, że takie podróże w 9 miesiącu to już należy sobie odpuścić. Chyba że to np wizyta u lekarza czy w jakimś innym ważnym celu. Ale to moje zdanie :)
Oczywiście rozmawialiśmy, pierwsza reakcja to było oburzenie że przecież ja tam pojadę odpoczywać.. i był zdołowany bo nie widział się 1,5 roku z siostrą.. nie moja wina, że jego siostra potrafi myśleć tylko i wyłącznie o sobie :) Nie pojadę na pewno.. Teraz już inaczej podchodzi do tematu, myśle że dotarło jakie są zagrożenia dla chwili uszczęśliwienia kogoś kto sobie nie zdaje sprawy z powagi sytuacji :)
A my w 5 miesiącu ciąży byliśmy na wakacjach samolotem i nie żałuję. Było super. Odpoczęliśmy tak ostatni raz w dwójkę. Akurat lubię latać więc dla mnie to jest przyjemność choć nie ukrywam, że trochę byłam zmęczona bo na lotnisko mamy 40 min, potem 2h odprawy i tak się dłużyło. Nogi trochę puchnęly ale i tak było super. Wiadomo nie było tyle aktywności co kiedyś. Polecam jedynie strój kąpielowy jednoczęściowy żeby nie wystawiać brzuszka na bezpośrednie słońce no i porządny krem z filtrem.
W 9 miesiącu ciąży nie wybrałabym się już nigdzie. Balabym się. Po prostu. Po co kolejny stres że nie zdarzy się do szpitala, albo szukać szpitala którego się nie zna.
Tak trzeba zrozumieć nas i nasze obawy . W 5/6 miesiącu bym jechała ale ze świadomością ze może to być już to za żadne skarby 🤪