Dziękujemy za podzielnie się doświadczeniami ![]()
Wspaniale, że tak dobrze trafiłaś!! ![]()
Takie komentarze czytamy z przyjemnością
Bardzo się cieszymy, że czułaś się zaopiekowana podczas porodu ![]()
Bardzo nam przykro z powodu Twoich negatywnych doświadczeń. Mamy nadzieję, że drugi poród przebiegnie w dobrej atmosferze, a Ty będziesz czuła się bezpieczna i zaopiekowana ![]()
Ja rodziłam na NFZ z uwagi na cukrzycę ciążową i konieczność wyboru szpitala o wysokim stopniu referencyjności, szpital miał bardzo dużo pozytywnych opinii, ja chodziłam do przychodni przyszpitalnej na badania np. ktg i wydawało mi się że to będzie idealne rozwiązanie dla mnie i dziecka. Ostatecznie to był koszmar i gdybym mogła wybrać ponownie zdecydowałabym się na coś pośredniego tzn. szpital NFZ ale z salą rodzinną plus położną lub dulą ( w tym szpitalu nie było można mieć wówczas takiej opcji).
Jeśli chodzi o prywatny szpital to moi znajomi tak rodzili i bardzo sobie chwalili, jednak jak się orientowałam to tam raczej bez problematyczne ciążę, co więcej bardzo szybko wypuszczają -szybciej niż na NFZ, na pewno na plus możliwość bycia z partnerem 24h, minus że jak coś się dzieje z dzieckiem to i tak trafia do szpitala państwowego.
To ważne, żeby mieć wsparcie podczas porodu, brak położnej to duży minus. Prywatne szpitale często oferują więcej komfortu, ale przy komplikacjach i tak liczy się publiczna opieka.
Jak bardzo bym chciała nigdy nie trafić na takie osoby
Też nie rozumiem po co szły na ten zawód ![]()
Problem z porodem prywatnym dla mnie był taki że na miejscu nie było dobrej opieki dla maluszka. W szpitalu w którym rodziłam (NFZ) oddział neonatologiczny był super zaopatrzony. Wszystko od razu na miejscu w razie jakiś komplikacji🥺
Ja rodziłam na NFZ i nie narzekam, chociaż w pakiecie dostałam zespół popunkcyjny i już mniej to dobrze wspominam,ale to wszędzie się może zdarzyć także nie ma reguły.
Dużo moich znajomych rodziło w Salve,ale tak jak wspomniała mama wcześniej to były ciążę bezproblemowe i np jak ktoś podczas ciąży leżał w szpitalu to już nie chcieli takich pacjentek. Przynajmniej tak było kilka lat temu jak rodziłam pierwsza córkę, nie wiem czy coś się zmieniło w tym temacie.
Ja rodziłam na NFZ w dwóch różnych szpitalach i w jednym katastrofa a w drugim super idealnie po prostu
To prawda, że każde doświadczenie porodowe może być inne nawet na tym samym oddziale. Zespół popunkcyjny to niestety przykra sprawa, ale jak mówisz, może zdarzyć się wszędzie i nie zawsze da się tego uniknąć.
Dwa razy leżalam na patologii i za kazdym razem trafiała sie jakoaś mega niesympatyczna położna. Z pretensjamj o wszystko. Jakby to byla moja wina ze cos zlego sie dzieje i gienkolog skoerował do szpitala na obserwacje zeby sprawdzic dokladnie co i jak
Ja nie mam porownania, oba porody na nfz.
To naprawdę przykre, że w tak trudnym i emocjonalnym momencie trafiłaś na takie podejście. Leżenie na patologii ciąży to już samo w sobie stres, a kiedy do tego dochodzi brak empatii ze strony personelu, może zostawić mocne ślady w psychice.
Mam nadzieje ze przy drugim dziecku równie dobrze bede to wspominać ![]()
To musiało być naprawdę trudne doświadczenie leżeć na patologii ciąży i dodatkowo spotkać się z taką postawą personelu, która zamiast wsparcia dawała Ci poczucie winy i jeszcze pretensje
Szkoda, że trafiają się jeszcze położne, które traktują swoją pracę jako przykry obowiązek, a pacjentów jako zło konieczne. W końcu w takich zawodach powinni być ludzie z powołania, którzy są dla pacjenta, a nie przeciw niemu
Żeby to było takie oczywiste…
Rodziłam an nfz. Czego mi brakowało to na pewno więcej miejsca bo na mojej sali były 3 osoby. Bylo ciasno i problem z ustawieniem łóżeczka dziecka. Cały czas trzeba było odsuwać, aby móc przejść.