Szelki dla dziecka

Jakie macie opinie na temat szelek bezpieczeństwa, szelek do nauki chodzenia? Używała któraś z was, jak się u was sprawdziły? Jeżeli polecacie to jakie ? Czy to w ogóle zdaje egzamin ?

Edit chodzi mi o używanie szelek do asekuracji dziecka które już zaczęło samo chodzić bo wiadomo że na początku jest dużo wywrotek które na np chodniku mogą się źle skończyć 

Zdecydowanie  jestem  zwolenniczką  metody  ruszy  jak będzie  gotowe. Ważne  aby w razie  jakichkolwiek wątpliwości kontaktować  sie z fizjoterapeutą.  W ktokach  kilowychy do 18mż dziecko  powinno chodzić. Wiec niebprzyspieszać tylko wspierać np. Ćwiczeniami  od fizjo 

Zdecydowanie  jestem  zwolenniczką  metody  ruszy  jak będzie  gotowe. Ważne  aby w razie  jakichkolwiek wątpliwości kontaktować  sie z fizjoterapeutą.  W krokach  kilowychy do 18mż dziecko  powinno chodzić. Wiec niebprzyspieszać tylko wspierać np. Ćwiczeniami  od fizjo 

Słyszałam o takich wynalazkach nie miałam z nimi styczności osobiście widziałam gdzieś tam w telewizji w internecie na jakichś filmikach na pewno jest to pomocny gadżet niektórzy wiem że troszeczkę wyśmiewają że takie szelki to bardziej dla psa Ja osobiście nie posiadałam nie mam więc nie mam opinii i zdania Wydaje mi się że wszystko tworzone jest po coś jeżeli ma to ułatwić sprawę rodzicowi i dziecku a jakoś nie zaszkodzić w rozwoju malucha to czemu nie

Jestem za tym żeby dziecko rozwijało się w swoim tempie , pójdzie kiedy chce , kiedy jest gotowe. 
Jeżeli chodzi o asekuracje to : jak się nie przewróci to się nie nauczy ;) 

pół żartem pół serio oczywiście. No ale dziecko samo musi  się nauczyć asekuracji, że warto się czegoś przytrzymać.  A nawet tego jak upaść bo to jest nieuniknione. 

Tak macie racje we wszystkim problem w tym że mały nie chodzi a biega, wszystko robi szybko i puszczając go na chodnik koło domu kończy się to upadkiem, rozwalonym kolanem albo brodą i ogromnym płaczem. Nie zawsze jestem w stanie nawet idąc za nim go złapać a za rękę chodzić nie chce absolutnie bo się wyrywa. Wiem że szelki wyglądają jak by się prowadziło małpkę na smyczy ale może to jedyne wyjście przez jakiś czas. Dlatego jestem ciekawa czy któraś z mam to ma i jak to w ogóle zdaje egzamin 

Jeżeli taki gadżet będzie w stanie ci s jakoś pomóc to jak najbardziej Skorzystaj jak to się mówi potrzeba nauka wynalazku ale tak jak tu koleżanka niżej pisze też Utrzymaj w tym wszystkim jakiś taki złoty środek daj też dziecku czasami właśnie wywrócić się samodzielnie i zorientować że nie zawsze coś będzie go asekurowało ale Jeżeli masz czuć się z tym bezpieczniejsza pewniejsza że możesz wyjsc z dzieckiem to czemu nie

No to oczywiście że tak w domu nie będę dziecka na szelkach trzymać. Jak się wywróci to trudno ale jednak biegając po chodniku jest już tak poobijany że po prostu mi go szkoda bo co wyjście przychodzi z nową raną.

Kurczę nie hestem pewna czy te szelki to dobry pomysk

Czyli dziecko jest już chodzące ? Bo biega… jeżeli chodzi o okiełznanie dziecka to jestem na tak. 
Jeżeli chodzi o to żeby dziecko uczyło się chodzić to średnio. Bo to musi przyjść samo. 
Są dzieci już chodzące  , które ciężko upilnować , wbiegają na ulicę , uciekają , wtedy szelki to fajny gadżet.

Moje dzieci też się przewracały gdy uczyły się chodzić, były siniaki , upadki na buzię (o zgrozo gdy syn przegryzł sobie wargę). Stres potworny. 

Ale to chyba naturalne u dzieci. Muszą się tego nauczyć.

To oczywiście Twoja decyzja , jeżeli Cię to uspokoi czy pomoże to pewnie , można używać.

osobiście też nie jestem przkonana do szelek, też mi było bardzo szkoda mojej jak sobie poździerała kolana, ale dziecko musi się nauczyć że jak upadnie to boli bo inaczej nie będzie się starało unikać takiego upadku.

Zastanawiam się nad tymi szelkami ale ostatecznie nie zdecydowałam się ich kupić. Dziecko musi same nauczyć się chodzić . Co innego szelki bezpieczeństwa żeby dziecko np nie wybiegło na ulice. Na takie szybciej zdecydowalabym się ;)

Nie używałam ani jednych ani drugich.

Szelki do nauki chodzenia - jestem na nie. Dziecko powinno samo się nauczyć, wtedy kiedy będzie gotowe.

Szelki bezpieczeństwa - jestem na tak. Bezpieczeństwo najważniejsze. Moja córka akurat była z tych spokojniejszych, ale dzieci mają różne temperamenty. Niektóre naprawdę ciężko upilnowac. Nie ma sensu ryzykować.

Tez jestem tego zdania

Też uważam, że używanie szelek należy ograniczyć do sytuacji, kiedy dziecku mogłaby się stać poważna krzywda. Czyli na przykład spacer wzdłuż ruchliwej ulicy. Upadek na chodnik się nie zalicza raczej do sytuacji niebezpiecznych. Niestety dzieci często upadają i nabijają sobie siniaki. Wiem, że to może być uciążliwe, kiedy każdy taki upadek kończy się płaczem, ale prędzej czy później dziecko nauczy się chodzić ostrożniej. 

Jednak wam powiem że kupiłam te szelki i tak naprawdę dziecko chodzi luźno tylko gdy upada jestem w stanie je przytrzymać i super się sprawdzają. Wiem że dziecko się nauczy z czasem ale jednak teraz w upale i krótkich spodenkach upaść na chodnik i rozwalić kolano, nos i brodę nie jest miło. W domu się przewraca na panele i wielkiej dramy z tego nie robię ale chodnik to już coś innego bo spacer kończy się płaczem i powrotem do domu żeby rany zdezynfekować 

Karoliga i jak na dzień dzisiejszy ? Nadal się sprawdzają ?

Już przestałam je używać bo mały coraz lepiej sobie radzi ale zacznę od nowa bo mąż poszedł wczoraj na spacer po chodniku mały się potknął i tak przywalił nosem o chodnik że przez 10 min nie mogłam powstrzymać krwi, nos cały fioletowy i spuchnięty ale byliśmy na sor i na szczęście nie jest zlamany. Gdyby były szelki to by się tak nie stało więc wbrew opinii większości że dziecko musi się poprzewracać żeby się nauczylo chodzić mój syn będzie chodził na szelkach po chodniku. Bo wiadomo na trawie to może nawet fikołki robić 

Dobrze że mu się nic nie stało

Tak właśnie jest, każdy upadek naszego maluszka może się właśnie bardzo źle skończyć, a my rodzice chcielibyśmy jak najbardziej tego uniknąć