Tak, wiem, ale kontakt z tą szkoła jest jakby to powidzieć najłagodniej to… jest trochę słaby. Już zamieszanie było z komunikacja w zwiazku z terminami egzaminów wstępnych, formalnościami do ogarnięcia itp.
To pytanie czy warto do takiej szkoly gdzie juz od początku problemy. Bo jednak fajnie jak jest dobey kontakt. Ttm bardziej jak dziecko bedzie tam parę razy w tygodniu
tez o tym pomyślałam
Skrzypce , moj facet lubi ten instrument.
Sama nawet myślałam zeby sie zapisac na naukę i jemu kiedyś zagrać góralskie nuty :))
Zdolniachę masz ,mowisz ??
Niestety wybór jest ograniczony, bo mieszkamy w mniejszej miejscowości i szkoła muzyczna jest tylko jedna.
Ale jak nie spróbujemy to się nie przekonamy. Jak bedzie źle to nikt przecież nie będzie trzymał na siłę.
Najstarsza moja córka taka muzykalna dziewczyna jest, dobrze słyszy, akrualnie chodzi na śpiew, ale to raz w tygodniu tylko, więc to też nie jest jakoś obciążające dla nas w tym momencie.
Teraz w przedszkolu miała panią nauczycielkę z muzyczną pasją i ona tak moją córkę wspierała w muzycznym rozwoju.
I właściwie ta szkoła muzyczna to pomysł tej nauczycielki, ale młoda sama bardzo się do tego garnie, więc zobaczymy co to będzie.
ooo to rodzina muzyczna jesteście
Skoro taka uzdolniona to może faktycznie warto ją pchnąć w tym kierunku a jak jeszcze sama chce to dacie radę. Najważniejsze nic na siłę
No dokładnie. Ja unikam firm i różnych instytucji, w których kontakt nie jest zadowalający
to tylko niech się rozwija
O wow wiecie że nigdy nie myślałam nawet o takiej szkole
Nic na siłe to przede wszystkim. Czasami rodzice próbują swoje ambicje przenieść na dzieci, ale to nic dobrego. Dlatego ja staram się za wszelką cenę tego unikanąć i przy jakichkolwiek dodatkowych aktywnościach staram się w odpowiedzieć sobie na pytanie: czy to ja tego chcę czy ona?
Wiadomo, ze jesli nie ma wyboru to probuje się tam gdzie sie da Tym bardziej jeśli dziecko chce.
Powodzenia
Dzięki a bardziej niż slaby kontakt ze szkoła, martwi mnie słomiany zapał córki, ale już jest zapisana, więc zobaczymy.
No i to jest najważniejsze. Bo w przeciwnym wypadku nic z tego nie będzie
Dokładnie! Dziecko to nie projekt do realizowania własnych marzeń.
Niestety niektórzy rodzice o tym zapominają i potem zdziwieni są, że dziecko się buntuje.
Tak wypychają na siłę to dziecko np na piłkę nożną a wcale nie musi być to interesujące dla dziecka
Dzieci powinny same odkrywać, co je naprawdę cieszy, a nie robić czegoś na siłę. Ważne, żeby miały wybór i mogły rozwijać swoje pasje w swoim tempie.
Dokładnie… później dziecko okazuje się że nie ma żadnej pasji, bo to co robi, to tak naprawdę tego nie lubi, a niczego innego nie spróbowało…