Pogoda nad morzem taka tragiczna że naprawdę chyba gdzieś polecimy
Może sierpień będzie lepszy
My planujemy z dzieckiem wybrać się pod namioty, synek będzie miał 11 miesięcy jak będzie wyjazd więc trzeba trochę rzeczy ogarnąć
Oj tak, to prawda. Z wiekiem to się docenia byle by się było z rodziną, a gdzie to już mniej ważne
Byliśmy w Union lido w cavallino treporti, mogę polecić z całego serca. Domek pod dziecko, na miejscu baseny, place zabaw, dmuchańce, boiska, wszystko co potrzeba
Ja podziwiam, też bym chciała więcej jeździć z synem, ale ja najbardziej lubię w domu, tu mamy wszystko dopasowane pod niego. Nawet drzemek nie lubię robić poza domem
Też tak mam hahaha jak mam go uśpić gdzieś indziej to mnie … Ale byliśmy niedawno na jedną noc dość daleko i nie było wyjścia. Ale mały w hotelu się czuł jak ryba w wodzie bo naciskał przyciski od windy
Powiem Ci szczerze, że ten tunel właśnie moim zdaniem jest najsłabszą atrakcją Są duże ryby, które pływają przy samych szybach, ale aranżacja nie powala - tak szaro buro
Co innego mniejsze akwaria, które są bardziej kolorowe dzięki ukwiałom itp - super, robią wrażenie
W Orientarium słonie mają piękny wybieg, małpy też i krokodyle
Niestety w tym roku praca żlobek dom … może w nastepnym roku sie uda … ale ogolnie jestem z nad morza wiec w weekend udaje sie skoczyc z corka popatrzec na moze i pobawic sie w piasku .
Jaa jaki dorosły już
Dokładnie tak – z czasem zaczynamy cenić spokój, bezpieczeństwo i stabilizację. Już nie chodzi o „wszędzie być”, tylko o to, żeby naszym bliskim było dobrze tam, gdzie jesteśmy.
To całkiem zrozumiałe mieszkanie w mieście ma swoje plusy: wszystko pod ręką, mniej obowiązków, więcej wygody. Jak ktoś wychował się na wsi, to może mieć dość ciągłych dojazdów i pracy przy domu. Każdy wybiera to, co mu najbardziej odpowiada.
Rozumiem Cię, bo sama mieszkam na wsi i widzę różnice. Faktycznie, w mieście jest wygodniej wszystko blisko i więcej się dzieje. Ale ja lubię spokój, ciszę i przestrzeń, którą daje wieś. Dla dziecka też super podwórko, natura, brak zgiełku. Każde miejsce ma swoje plusy.
Hmmm trochę jodu powdychać
Bardzo rozsądne podejście! Czasem lepiej zacząć „tu i teraz” niż czekać latami na idealne warunki. Mieszkanie to świetny start, a dom na działce może być kolejnym etapem, gdy przyjdzie na to odpowiedni moment.
Zaraz po tych deszczach to pewnie przyjdą znowu takie upały że usiedzieć się nie da
Oczywiście że tak. Mój mąż to lubi pojechać do rodziców na wies i pomóc im z pracą przy domu, bo mówi że to go bardzo relaksuje
Ostatnio widzialam taka rolkę na Instagramie, u dr feleszko, że takie wdychanie jodu nic nie daje, i nie wzmacnia to odporności w żaden sposób. Trochę się zdziwiłam.
Mnie trochę martwią te zmiany pogody, nie wiadomo czy gorzej deszcz non stop czy upał że się człowiek rozpuszcza
No dziwne bo od lat się mówiło o jodzie i morzu. A pogoda faktycznie wariuje trudno się dostosować
Na początku to na pewno nie ma jak w domu wszystko pod ręką nie ma stresów że dziecko co chwilę płacze trzeba się nauczyć nowego życia z takim maluszkiem