Wychowanie dziecka - co było dla Was najtrudniejsze?

Silver ja nie uważam żeby był to dobry pomysł. Każdy robi jak chcę. Ja bym z takiej opcji nie skorzystała. Niedługo będzie ciepło to dziecko może chodzić bez pampersa. Kilka razy poczuje że ma mokro i zacznie wołać, że chcę siku.

Mama hami terax będzie ciężko córkę przestawić na zasypianie samej w swoim łóżku. Nie martw się część rodziców od razu uczy dzieci spania samych w swoim łóżku, a po czasie się zmienia bo zęby i potem wychodzi na to że dziecko śpi z rodzicami. Więc też nie mniej do siebie pretensji. Teraz czeka was długa droga i Hania sama zacznie zasypiac w swoim łóżku. Wypróbuj kilku sposobów, a może akurat się uda.

Justyna próbowałam ją zachęcić żeby zasypiała sama u siebie ale skończyło się to ogromnym płaczem… także zasypia z nami a potem przenoszę ją do łóżeczka… mam nadzieję że jak będzie miała już swój pokoik to zacznie zasypiać u siebie… oczywiście nie od razu sama ale we własnym łóżku :smiley:

Jak wspomniała koleżanka w wcześniejszym komentarzu, zgadzam się. Najtrudniejsze jest opanowanie emocji, nie jest łatwo, gdy dziecko nie daje się przewinąć lub gdy trudno go nakarmić, mój Syn czasami kopię, pluje, szarpie za łyżeczkę przy jedzeniu do tego " rzuca się " i marudzenie…wieczne marudzenie…chwilami jest trudno. Czytałam na forum o buncie roczniaka…jak myślicie, czy to już to? Synek ma 9 m-cy.

Dla mnie najgorszy okres jest teraz - bunt dwulatka. Złość, histeria. Nie wiem jak sobie z tym radzić. Byłam nawet u psychologa ale nikt nie chce udzielić żadnych porad

Wychowanie dziecka to jak jazda na roller coaster-ze.  Często są problemy i to różne.  Bo każdy etap wychowania dziecka wiąże się z innymi wyzwaniami. Już nastawiłam się na to , że zawsze tak będzie ;) bo bez względu na to ile dziecko ma , będzie miało lat , to zawsze będzie dzieckiem. Problemy , troski , niepowodzenia moich dzieci będą mi towarzyszyły zawsze. 
Teraz przechodzę przez różne problemy , czasem wydaje mi się , że dzieci coś wyolbrzymiają , stwarzają niepotrzebny problem.  No ale po chwili sobie myślę , że dla mnie coś nie jest problemem a dla dziecka to rzecz , z którą sobie nie radzi.  I dlatego dochodzi do różnych spięć.  Trzeba zachować spokój a przynajmniej próbować ;)

O tak na każdym etapie są jakieś problemy nie ważne ile dziecko ma lat. Trzeba się starać to jakoś rozwiązać 

Chyba na każdym etapie rozwoju znajdzie coś trudniejszego jeśli chodzi o wychowanie. Narazie nie mogę narzekać zobaczymy jak już będą nastolatkami co w tedy pokażą. Bo jak to mówią małe dzieci małe problemu duże dzieci duże problemy.

Trochę prawdy jest w tym powiedzeniu.. 

Najlepsze chyba dla mnie  to pobudki  nocne.

oj to prawda, koleżanki mają córki w wieku maturalnym, gdzie zdały prawko, jeżdzą po nocach. Koleżanka się martwi:D

Chyba też najbardziej się boję tego jak dziewczyny zaczną same wychodzić, kiedy już nie będę miała ich stale na oku..

Dla mnie do tej pory chyba w wychowaniu dzieci bylo najtrudniejsze wyrobic w sobie mase cierpliwosci która jest bardzo potrzebna nigdy nie bylam osoba nad wyraz jakas wybuchowa nie mniej jednak same wiecie jak to przy maluchach szczegolnie juz takich buntujacych sie 2 latkach czasami bywa ciezko gdy czlowiek spokojnie prosi raz 2 trzeci dziecko robi swoje dochodzi histeria placz i najlepsze co rodzic moze zrobic w takiej sytaucji to pokazac ze nie jest przejety ta histeria i potrafi zachowac spokoj i wypracowanie tego u mnie bylo dla mnie bardzo trudne ale wydaje mi sie ze idzie mi coraz lepiej 

Na pokładzie dopiero półroczny maluch, więc problemy wychowawcze dopiero przede mną. Ale chętnie sobie poczytam jakie problemy mogą mnie spotkać i jak je rozwiązać.

Zawsze  się zastanawiam  czy wszystko  dobrze  robimy  i wychowujemy  potomków. Więc chyba  ta myśl  jest  najtrudniejsza.

Każdy chce dla swojego dziecka jak najlepiej a mimo to często popełnia się błędy. Każde dziecko jest inne, więc ciężko stosować się do utartych schematów. Trzeba nauczyć się co jest najlepsze metodą prób i błędy. A błędy są niejako wpisane w wychowanie dziecka.

No tonę cierpliwości potrzeba na te nasze szkraby:D

Oj tak, dzieci sprawdzają cierpliwość jak nic innego

Dzieciaki są mądrzejsze niż nam się wydaje hihi

Mój syn już zaczyna wychodzenie samemu na dwór. Stresuje się zawsze , ponieważ dzieci mają różne pomysły. Ustalilismy , że syn będzie zabierał smartwach na dwór. Możemy do siebie zadzwonić, ma tam GPS. No i w zegarku jest kamerka , więc mogę zobaczyć co syn robi. Raczej staram się z tego nie korzystać, syn chce mieć swoją prywatność a ja to rozumiem.