Będąc w ciąży opiekowałam się siostrzenicą i w pewnym czasie okazało się, że ma różyczkę!!! Jaka była moja panika i mojej bratowej, zwłaszcza, że nie chorowałam na różyczkę!!! Na szczęście nic się nie stało, nie załapałam nic. A gdy zapytałam gina na wizycie, czy coś nam grozi, zapewnił, że nie powinnam się zarazić.
88_ilonka szczerze mowiąc, nie rozumiem podejścia Twojego gina… Przeciez rózyczka jest silnie zaraźliwa, jeśli nie miałas przeciwciał - to że nie zachorowałaś to prawie jak cud:) A on Ci powiedział, że “nie powinnaś się zarazić”? Niepoważny jakiś?
Ja przeszłam różyczkę jako kilkumiesięczne dziecko… Mimo tego zrobiłam badania w kier. przeciwciał, bo okazuje się, że po wielu latach jednak można ich nie mieć… Na szczęście miałam, odporna więc byłam od niemowlęctwa, ale nie wyobrażam sobie jak można postąpić tak jak Twój gin - przeceż powikłania poróżyczkowe w ciąży to nie kwestia kataru u dziecka!
Szczerze mówiąc to bardzo dobry lekarz, na prawdę i tylko dlatego mu zaufałam w tej kwestii… I faktycznie nic się nie stało, widać zna się trochę na rzeczy.
różyczka to poważna sprawa i nie wolno lekceważyć badań w tym kierunku
jeszcze jest kwestia tego, ze jak jest dobry lekarz to nie chce siać paniki
ehh…no ja mam mieszane uczucia co do kompetencji każdego lekarza… 88_ilonka - a może masz jednak przeciwciała?? (ja podejrzewam, ze wpadłabym w panikę, nawet mając lub też byłaś wtedy po I trymestrze i dlatego lekarz się nie przejął tą informacją
ja na szczęście chorowałam na różyczkę jako dziecko
ewel_ina… Ale przy nastepnej ciąży zrób badania na przeciwciała… Bo kilku lekarzy - w tym specjalista z zakresu choró zakaźnich klinicznego szpitala zakaźnego uświadomili mi, że można na rózyczkę chorować a mimo to przeciwciał nie mieć… Np. po kilku/nastu latach:)
Ja na różyczkę byłam szczepiona w piątej klasie szkoły podstawowej i właśnie gdzieć czytałam, ze jak kobieta planuje dziecko to lepiej sprawdzić czy ma jeszcze antyciała bo jak nie ma juz to powinna się powtórnie zaszczepić
Kajaemilia byłam w 5 miesiącu ciąży. Oczywiście zrobiłam badania w tym kierunku dla pewności, ale gdybym nie miała przeciwciał, to badanie by nic nie dało przecież…
wiecie co…ja tez nie chorowałam…ale przy następnej ciązy poproszę o takie badanie…bo kurcze…tak piszecie…:(…dobrze ze przy Aaronie nie zachorowałam…
Gagusia może masz przeciwciała:)
A swoją drogą ja teraz tylko czekam aż któreś dziecko znajomych zlapie ospę, odrę, rózyczkę, świnkę… Jak moja mała skończy rok za kilka dni i ktos będzie chorował - od razu zabieram tam Gwiazdę:) Dzieci przechodzą to wszystko lżej:)
lady umyślnie chcesz zarazić Nelę? hehe racja racja u nas panuje ospa, a czekajcie coś tam kiedyś słyszałam że chyba przechodzenie świnki u chłopców w wieku dziecięcym jest wskazana, bo w wieku młodzieńczym może skończyć się nie płodnośćią
Tak właśnie - umyślnie. Zaprowadzę ją do lekarza, żeby sprawdził czy jest całkowiciei zdrowa - i jeśli będzie - zarażę ją celowo. Dzieci maja mniej komplikacji po chorobach typu różyczka, świnka itd. łagodniej je przechodzą a do tego szybko nabierają odporności… Tak więc mimo że świnką warto chłopców szybko zarazić - ja swoją dziewczynkę najszybciej jak sie da - zarażę po kolei (w uzgodnionych z lekarzem odstepach czasu) innymi:)
macie rację. Im wcześniej, tym dziecko lżej przechodzi te choroby. Najgorzej zachorować jak się już jest dorosłym :-/
oj tak ja miałam ospe w 7 klasie podstawówki i chorowałam 3 tygodnie, także ja też gdzieś po roczku będę “polować” na te choroby, ponoć je przechodzi sie raz w życiu a ja świnke miałam 2 razy w zyciu
ewel_ina ja też dwa razy… W wakacje co rok:) Okazało się, że jeśli chora jest tylko jedna przyusznica - to można zachorować drugi raz…
Gagusia ryzyko komplikacji jest zawsze… Wole, żeby przeszła te choroby jako dziecko niż miec pewność, że będą komplikacje gdy na nie zapadnie jako dorosła!
To opinia moich przyjaciół lekarzy. Sami tak zrobili ze swymi dziećmi. Ja im ufam, z resztą ja z siostrą tez zostałyśmy zarażone celowo ospą… I bardzo szybko ją przeszłyśmy bez komplikacji…
ja też mysłałam ze się przechodzi tylko raz, także zaskoczyłaś mnie Ewelino,
Lady rozumiem że drugi raz na drugą przyusznicę
mnie jak świnka dopadła to po obu stronach twarzy i wtedy wyglądałam jak prawdziwa świnka
Ja te przechodziłam świnkę dwa razy, raz na jedną stronę, a za 3 tygodnie na drugą. Ale byłam wtedy w 2 klasie liceum
ospę wietrzną też można mieć dwa razy. Mój kuzyn zaraził się od synka i strasznie ciężko to przechodził, a jak był mały to chorował razem z bratem