Taki problem mam nieprzyjemny. Odkąd lekarz włączył mi żelazo w tabletkach zaczęły się u mnie rozwolnienia dość intensywne w kolorze czarnym. Na kolejnej wizycie zgłosiłam to lekarzowi i zmniejszył mi dawkę i było wmiare ok. Ale od 3 dni znów mam rewolucje, odgłosy z jelit straszne, bulgotanie, buzowanie, no jedno wielkie tornado i codziennie zielone biegunki. Co prawda zaczęłam 38 tydzień i może to już organizm przygotowuje się do porodu? Choć nie uśmiecha mi się z takimi atrakcjami udawać się na porodówkę ... Dzwoniłam do swojego lekarza, twierdzi że jeśli nie mam żadnych innych dolegliwości żołądkowych świadczących że mogłaby to być jelitówka, to jest to nadal efekt przyjmowania żelaza i do piątku brać a potem zrobic wyniki i jak sie poprawiły to moge ostatecznie odstawić. W pierwszej ciąży nie przyjmowałam żelaza, ani nie miałam biegunek nawet przed samym porodem, wręcz przeciwnie, zaparcia masakryczne. Dlatego nie mam pojęcia czy to normalne ...
Trudno jednoznacznie stwierdzić bo każda ciąża inna i nie można tym się sugerować.Bardzo możliwe,że organizm już zaczął proces oczyszczający bo teoretycznie już możesz rodzić.Nie pozostaje Ci nic innego jak posłuchać lekarza i jakoś przetrwać niestety.
A nie dodałas czegoś do swojego jadlospisu? Albo ostatnio nie zjadlas czegoś w nadmiarze na co miałaś fazę w ciąży?
Ewe być może jest tak że organizm się oczyszcza przed zbliżającym się porodem ja jednak obstawiałabym że to efekt uboczny zażywania żelaza tak jak sugeruje lekarz. Kochana jeżeli z nim to konsultowałaś i dał Ci wskazówki co robić dalej to ja bym się dostosowała do zaleceń i jakoś do piątku przetrwała już nie daleko. Nie zapomnij przy biegunce o większym nawodnieniu.
Moja znajoma będąc w ciąży leżał a w szpitalu 4 razy z biegunką i wymiotami ale to miała jelitówke i się odwodniła.
właśnie nie, jem to co zwykle, zachcianek juz żadnych nie mam w zasadzie, bo i apetyt niewielki, czuje się juz wystarczająco ocieżale żeby się objadać :)
Gdy pojawiły się te biegunki to dodatkowo wyelimonowałam to co z błonnikiem i świeże owoce, żeby dodatkowo tych jelit nie drażnić, chleb zamieniłam na jasny pszenny, jem ryż z gotowanymi warzywami, mięsa tylko pieczone lub robione na parze. Zadnych innych przypraw etc. Ale poprawy żadnej. O ile do tej pory zdarzało się to raz dziennie zwykle z rana po nocy, tak teraz w zasadzie juz 3 raz odwiedzałam toalete.
Niby lekarz mowi ze to normalne... ale jak normalne to znaczy że przytrafia się sporej części kobiet, więc popytałam w swoim otoczeniu no i nikt tak nie miał niestety, a przyznam że jestem juz tym zmeczona, bo to jednak mega dyskomfort
Bierzesz żelazo jako lek czy jako suplement np. Szelazo?
Ja brałam szelazo i biorę ale co 2 dzień jest w nim witamina też jakąś, czasem mi się zdarzy ból brzucha i jakby biegunka ale lekarz powiedział żeby się tym nie przejmować bo może mi dać prawdziwe żelazo to wtedy będę mieć zatwardzenie i bd gorzej
Po żelazie to raczej jest zatwardzenie i problemy z wypróżnianiem.
Możesz sobie spokojnie brać nifuroksazyd lub węgiel bo on jest w pełni bezpieczny i działa tylko w obrębie przewodu pokarmowego.
Też brałam żelazo i to bardzo mocne do picia na receptę ale wyniki mi się poprawiły i do porodu już mam nie brać.
Ewe jestem na takim samym etapie jak Ty jeżeli chodzi o ciążę i miałam taki problem jednodniowy, że męczyła mnie biegunka. Też się zastanawialam czy to organizm nie oczyszcza się już przed porodem.
Ja przyjmowanie żelaza kojarzę z posmakiem klamki w ustach i właśnie z zatwardzeniem. Ja tego typu rzeczy bym jeszcze z internista skonsultowała.
Trzymam kciuki żebyś wytrzymała. Już niedługo maluszka przytulisz 😍 może faktycznie ten organizm już się oczyszcza i przygotowuje.
biorę żelazo jako lek - tardyferon fol, on jest na recepte. W ulotce niby są biegunki, choć ja też tak jak Wy sądziłam że po żelazie to zawsze zatwardzenie i broniłam się przed nim rekami i nogami, bo mialam zaparcia i bałam się ze bedzie gorzej. A tu taki psikus ....
Madzia - a Tobie przeszło po tym jednym dniu? Ja póki co wziełam probiotyk, ale chyba faktycznie przejde się jeszcze do apteki po ten węgiel aktywny, bo jednak trochę boje się odwodnienia, a i jest to mega uciążliwe. O 18 mam jeszcze teleporade z internistą, bo jednak ten moj gin mnie nie przekonał. A skoro Was po żelazie nie męczyło az tak, to mało prawdopodobne zeby to było to az w takim stopniu
A kiedy masz termin porodu? Biegunka czesto zwiastuje poród :D ja tez mialam problemy brzuszkowe przed porodem. Tyle ze mi wywolywali porod a moze gdyby nie wywolali to by sie niedlugo samoistnie zaczelo
Hmmm... nie jest to nic przyjemnego, ja również w ciąży miałam biegunkę ale u mnie trwała zaledwie dwa dni i miałam spokój, u Ciebie końcówka ciąży i może być to spowodowane przygotowaniem się do porodu czyli oczyszczenie się organizmu.
Ewe tak po jednym dniu mi przeszło z tym, że w sumie cały ten dzień i kolejny byłam na "diecie". Bałam się cokolwiek jeść bo dodatkowo jeszcze zaczęły mnie męczyć mdłości, więc jedyne co jadłam to chleb i bułki z masłem, ryż z ugotowanym kompotem z jabłek i takie własnej roboty kruche ciasteczka które upiekłam kilka dni wcześniej. Starałam się dużo pić aby nie doszło do odwołania.
Ewe i jak po teleporadzie? Daj znać ;)
Ewe a nie mówiłaś ostatnio że Twój syn też miał biegunkę albo jakąś infekcje? Może to taka jelitowka skoro już 3 dni Cię męczy. Takie niedyskretne pytanie czy te stolce są cuchnące? Bo jeśli tak to na bank jelitowka.
Ja bym brała Enterol i Smecte.
Figa smecta to koszmar mojego dzieciństwa a to w sumie woda z kreda
termin mam na koniec lutego, z usg ostatniego wychodził 22 luty, a na ostatniej wizycie szyjka już praktycznie zerowa, synek bardzo nisko głowką, więc wg lekarza poród raczej napewno przed koncem lutego.
Stolce cuchnące nie są, bo już też się zastanawialam czy to nie jakies bakteryjne itd.
Syn faktycznie miał ostatnio małe zawirowanie - zwymiotował raz, ale u niego ewidentnie były resztki jedzenia - papryka, kukurydza - podejrzewam że jemu zaszkodziło coś z przedszkola. Ale to była jednorazowa akcja. Jak zwymiotował tak od razu poczuł się dobrze i było już ok.
Nie mam mdłości ani nic z tych rzeczy, nie kręci mnie w żołądku, jedynie w jelitach tornado i to najwięcej kiedy maluch się rusza.
Co do teleporady, to ja mam wrażenie że interniści boją się cieżarnych jak diabeł wody święconej. Jedyne co lekarz mi powiedział to to że jeśli stolec jest zielony ale nie cuchnący i pieniący to jest to efekt zbyt szybkiego przesuwania się treści żołądkowej w jelitach i dlatego stolec nie zdąża zmienić koloru na brązowy (zielony jest ponoć od żółci). Wg niego moze to być reakcja organizmu na zbliżający się poród, może być to efekt przyjmowanego żelaza, ale i też hormonów. Zalecił stosowanie probiotyków, nawadnianie, pozwolił na jedną kapsułkę węgla aktywnego dziennie. Jak sytuacja się nie poprawi to raczej konsultacja w szpitalu, może badanie kału itd.
Od jutra planuje odstawić żelazo, bo szczerze nie mam juz pomysłu. Póki co nie widzę większej poprawy. Dziś rano znowu rewolucja. Choć moze trochę mniej spektakularna niż wczoraj :) albo juz sobie wkręcam żeby się pocieszyć ... xD
A masz takie jakby skurcze jelit? Ja kiedyś miałam taka jelitowka co tylko biegunka i bóle takie jakby mi ktoś tam szpilki powkładał do jelit.
Kosiaszka Smecta koszmar ale skuteczna.
Ewe a jak dziś?
Ja od początku ciąży mam rozstroj zoladka i w sumie myślę że u mnie to po prostu zmiany hormonalne