Chrzciny - kiedy, jak i gdzie?

Ja synka i córkę chrzcilam jak mialy ponad miesiac.Chchcialam szybko ochrzcic i miec to juz za sobą :wink: Robilismy w lokalu bo mam duzo rodzeństwa o mąż tez.I nie żałuje super było…Synek urodzil sie 8 lipca byl chrzczony 17 sierpnia a corka z 6 sierpnia a chrzest 17 wrzesnia.W kosciele bylo dziecko i chrzcili które mialo moze pol roku i caly czas plakalo i bylo nie spokojnie. Synek cala msze spal a corka Wogole ale na szczescie nie plakala.

My ochrzciliśmy synka jak miał 2 miesiące w styczniu-piękna aura w kościele,bo choinki, szopka i śpiewanie kolęd. Nie chcieliśmy czekać do lata, bo miałby wtedy ok 9 miesięcy. Robiliśmy poczestunek w restauracji dla 15 osób:)

Agusia na Twoim miejscu też bym się tak spieszyła głównie z uwagi na pogodę :slight_smile:
Pierwszą córę chrzciliśmy jak miała 3 miesiące.
Drugi maluch będzie końcówka czerwca-lipiec, więc też chciałabym zrobić chrzciny maksymalnie do września.

Evli też piękny czas, i też bym nie czekała do lata. uważam, że im szybciej tym lepiej :slight_smile:

maddzia dlatego tez sie trochę pośpieszyłam ale jak nazłośc było tak zimno wtedy ze październik byl ładniejszy i cieplej bylo.Ale nikt pogody nie przewidzi :-/

właśnie jesteśmy po chrzcinach córci :slight_smile: ma 3 miesiące wszstko fajnie się udało\
w kościele była grzeczna, większość mszy przespała
wyprawialiśmy w lokalu - jedyne co miałam na głowie to upiec blaszkę ciasta- i tak sporo zajmowałam się gości -no i karmieniem piersią nie wyobrażam sobie jeszcze do tego zajmować się całym przygotowaniem przyjęcia w domu - macierzynstwo absorbuje mnie na tyle że chyba nie miałabym juz siły na takie przyjęcie w domu

My również wybraliśmy lokal. W tym dniu warto skupić się na dziecku, rodzinie, gościach. Lepiej rozmawiać, śmiać się, miło spędzać czas zamiast nabiegać się i umęczyć

Pewnie, że lokal, mieć spokojną głowę i skupić się na maluchu, a nie na sprzątaniu przed, obsłudze w trakcie i jeszcze po wszystkim.

My chrzcimy w niedziele, 11 miesięcy ma. Łatwiej mi zaplanować ten dzień jak już ma jakąś regularność snu i jedzenia. Najwyżej wyjdę przed kościół jak będzie płakał. A przyjęcie dla najbliższej rodziny - 13 osób robimy w domu. Z przygotowaniami damy radę a dla syna mniejszy stres niż restauracja. I wygodniej bo może się ruszać tak jak chce a nie tylko siedzieć

My drugą córę chcemy chrzcić w połowie września, będzie miała wtedy 2,5 miesiąca. Oczywiście w lokalu, by mieć spokój i skupić się na dziecku, a nie na sprzątaniu i usługiwaniu gościom.

Przy starszaku to od razu nieco inna organizacja. Każdy z nas najlepiej zna swoje dziecko i na pewno dobrze to zaplanuje. Dla mnie chrzciny w domu byłyby nie do ogarnięcia, za dużo gości, za mało miejsca, talerzy. A i tak dużego malucha też sobie nie wyobrażam, u nas okolice roku to już był bunt.

My chrzciliśmy syna na początku lutego. Miał wtedy 4 miesiące. Było zimno, on był w grubym kombinezonie, całe szczeście wodą polewali odrobinkę, poźniej główkę wycierali.
Impreznkę zorganizowaliśmy w lokalu. Obiadek, tort i tyle. Goście posiedzieli z 2-3 godzinki i po imprezie. Nie wyobrażam sobie dłuższego party, bo dziecko jest tym mocno zmęczone, jest tyle wrażeń, obcy ludzie…

Ja chrzcilam córkę jak miała dwa miesiące. Było ciepło. Córka nie była nie wiadomo jak duża. Całą msze przespala. Dopiero w domu obudziła się na jedzenie. Jak dla mnie to był najwyższy czas. Później dziecko robi się bardziej aktywne. Synka też planujemy zrobić chrzciny jak będzie miał dwa miesiące. Moim zdaniem jest tak najlepiej jak dziecko jest małe im dziecko większe to potrzebuję więcej uwagi miej śpi. To dla mnie jest już max. Ludzkie też robią chrzest jak dziecko ma roczek. Jest to sprawa indywidualna każdego z nas. Zależy co komu pasuje i jakie ma priorytety.

Jesteśmy tuż przed. Mam obawy czy córa będzie spała, nie będzie płakać itd. Cała uroczystość trwa około godzine dwadzieścia wiec jak na maluszka to długo. Postaram się nakarmić córę tuż przed wyjściem, ale same wiecie jak to jest. Dziecko niepłodne nie zje

My będziemy chrzcić w sierpniu (wiek 5 miesięcy). Wcześniej się baliśmy, bo to Nasze pierwsze dziecko i tak naprawdę musieliśmy się Jej nauczyć, że się tak wyrażę. Ma mniej więcej stałe porty posiłków, więc przed uroczystością zostanie makarmiona - akurat będzie Jej pora. Dodatkowo mam zamiar ściągnąć mleko, gdyby była tzw. awaria. Poczęstunek organizujemy w restauracji, bardzo blisko kościoła. Będzie to obiad dwudaniowy, tort i ciasto, więc przewisziane są 3-4 godziny. Rodzina Męża jest przejezdna, więc długo nie będą chcieli siedzieć. Obok kościoła i restauracji są dwa parki, akurat na zdjęcia. Mieszkamy blisko, więc spotkanie można kontynuować też u Nas.

U mnie chrzest był, gdy dziecko skończyło 3 miesiące. Najpierw uroczystość w kościele, a potem małe przyjęcie w knajpce.

Syna chrzciliśmy gdy miał 3 miesiące, córka miała 1.5 miesiac a. Dzieci były małe. Msze praktycznie przespały. A przyjęcie było w restauracji.

Synek miał 2,5 miesiąca, był bardzo grzeczny, nawet podczas chrztu nie płakał. Po kościele pojechaliśmy do restauracji, najbliższa rodzina i chrzestni, w sumie 10 osób.

Nasza córka zaczęła płakać przed samą Mszą. Byłam zaskoczona bo ksiądz do nas podszedł i zapytal czy moze maluszek chce zjeść. Bo jesli tak to ksiądz na nas poczeka.
Wow zaniemowilam. Jednak nie bylo takiej potrzeby bo wystarczyly rączki i przytulanie :wink:
Jednak postawa ksiedza mi zaimponowała

swieze i pachnace kwiaty! poczta kwiatowa dowozi pod wskazany adres o dogodnej porze… bardzo wygodna opcja i oszczednosc czas :slight_smile:

Patrycja to faktycznie postawa ksiedza super…bo nie wszyscy rozumieja takie sytaucje, nie zawsze udaje sie nakarmic dziecka na sile jesli nie jest glodne i moze zglodniec dop na mszy i to jest najgorsze moj synek byl dop godzine po jedzeniu i chcialam dac mu przed msza zeby nie zglodnial na mszy wiec mu dalam ale nie za bardzo chcial bo byl dop ok.godziny po jedznieu ale obliczylam ze zanim zajedziemy do kosciola , zanim skonczy sie msza i zajedziemy do restauracji…ale naszczescie synek wytrzymal az do przyjazdu na sale;) a ja synka chrzcilam jak dla mnie dop na rowne 3mc tak trwalo bo pierwszy miesiac maz za granica a pozniek wszystkich swietych, andrzejki i dop zrobilismy 9.12 w dniu moich urodzin;-) ale pozniej bym nie chciala…bo wiadomo ze czym mniejsze dziecko tym lepiej , chociasz moja siostra chrzcila prawie 6mc synka w kosciele byl grzeczny ale na sali juz nie i musiala go non stop nosic na rekach.