Ćwiczenia w ciąży - joga?

ja akurat nie pracuje bo jestem na wychowawczym ale moj dziec to do 15 zdalne czasami wczsniej( w tym czasie ogarniam i siedze z małą by nie przeszkadzała starszym dzieciom,robie obiad ).wiec pózniej sklep spacer z mała jak wracam juz jest ciemno i trzeba zrobić lekcje potem kolacja usypianie dzieci i ide spac bo juz wtedy jestem padnieta...i szczerze nie ma vzasu na ćwiczenia.

ja nie mam czasu prania sciagnac z suszarki a co dopiero cwiczenia haha xd tydzien czasu mi pranie wisi a ja wracam o 19 od 2 dni do dommu kolacja kapiel spac i po nocach sprzatam xD

Ze mną to różnie bywa. Są dni, że mogę góry przenosić a czasem ze względu na samopoczucie ledwo jestem w stanie wstać z łożka. Jak wszystko w porządku to staram się wtedy ten czas wykorzystać i na ćwiczenia i na prace w domu a jak mam słabszy dzień to poprostu odpuszczam bo nie ma co się forsować a jeszcze może się to źle skończyć. 

PattMaz ja mam suszarkę więc chociaż widok prania tak długo wiszącego mnie nie irytuje :p

warto tez troszkę starsze dzieci angazować w obowiązki domowe, wiadomo ze na poczatku jest przez to więcej pracy, zanim się naucza itd. ale z czasem jednak staje sie to odciążeniem. Moj sześciolatek zbiera juz np. swoje skarpetki z suszarki i gacie, składa i odnosi sobie do szuflad. Reszte tez pozbiera do kosza i zaniesie do prasowania. Na poczatku było to w formie zabawy, teraz jest mini obowiązkiem, a ja w tym czasie zdąże zrobić szybką kolację. Więc juz mam zaoszczędzone jakieś 15 minut. niby nie dużo, ale na cwiczenia wystarczy ;)

Figa, oj ćwiczenia  z dzieckiem to dobry pomysł. On się cieszy. Szczególnie lubi robić pompki z tatusiem i wtedy na niego chce wejść. Albo jakie to urocze jak robi przysiady.

O i ja w końcu się przekonałam do suszarki i już u mnie też nie ma prania. Bo zawsze z tydzień wisiało i liczyłam, że samo się rozejdzie.

tak, jak maluchy złapią bakcyla ćwiczeń to juz potem leci :) moj syn sam mate wyciąga i coś tam sobie bryka na niej :D

Ćwiczenia z dzieckiem to bardzo dobry pomysł. U nas córka bardzo chętnie ćwiczy z mężem wszelkiego rodzaju ćtwiczenia. Ona uwielbia sport i sprawia jej to dużo radości. Dla niej to zabawa a ja się ciesze bo przynajmniej jest wysportowana i ma dobrą koordynację itp. W dzisiejszych czasach jest to moim zdaniem duży plus bo dzieci wybierają tylko telwizor czy tablet a nie chętnie biegają i grają w piłke czy nie mówiąc juz o innych aktywnościach.

Z maluszkiem po porodzie tak samo idzie ćwiczyć na wszelkie sposoby. Przysiady z dzieckiem na rękach czy bujanie w kołysce też może być ciekawe.

Patt u nas dokładnie tak samo ,ogarnianie domu i w ogóle obiad . Bruno też jest na etapie wszystko z mamą , biega po narożniku itd oczy trzeba mieć dookoła głowy . Ale jak to mówią że jak się chce to się wygospodaruje trochę czasu . Często mowie sobie że to tylko taka moja wymówka.  

też zalezy czego nasz organizm potrzebuje, jednym wystarcza mniejsza dawka ruchu niż innym, najważniejsze to dobrze się ze sobą i w swoim ciele czuć 

Podziwiam Was za to jak piszecie ze wszystko da się zorganizowac tylko trzeba chcieć. Przed ciaza robiłam wszystko bez narzekania, ale tyle tego w ciągu dnia mam plus zabawa i czas dla córki ze mi naprawde nie starczało czasu na ćwiczenia. Wszystko zawsze z zegarkiem, a i tak się kończył dzien o 22 a ja ze zmęczenia padałam, sezon letni to juz wogole bo dochodzi sprzątanie tarasu, zabawek, czyszczenie basenu, zmiana wody, podlewanie ogrodu czy robienie w ogrodzie wieczorem, ogarniecie pieca, skoszenie trawy i przygotowanie prania na następny dzień na rano.

Tak suszarka to duże ułatwienie i wygoda ,przez te 3 tygodnie jak mam suszarke to juz odczułam wielka ulge:) 

Mam nadzieje ze kiedyś sobie odbije i jak dzieci będą starsze to zajmę się jakimś sportem, ćwiczeniami czy nawet wieczornaą jazdą na rowerze.

Figa a no to różnica moja suszarka stoi na dzień w sypialni a na noc w przedpokoju więc jak ktośby się włamać bądź mój cheilibysmy menu szybkp to najpierw pokonac suszarkę haha, ale pranie schnie mi 2-3dni więc muszę zaciskać zeby i ja tak z miejsca na miejsce przenosić. Ja np. Mam czas na ćwiczenia ale kurde musieliby mnie naładowanym rękawicami do głowy przyłożyć żebym coś zrobiła, bogi do tylka mi wprowadzić i nawet nie mam czas iść umyć. Ja to dziś cały dzień na nogach usiadłam tylko żeby zjeść zupę w południe więc w sumie może trening odchaczony bo z psem biegałam 2 bałwany ulepiłam i z dzieciakami biegaliśmy. 

Darulka04 - da się da się :) sama miałam wrażenie, że przy rocznym dziecku, pracy na cały etat, wyjazdach męża czesto nawet całotygodniowych, nie dam rady nawet podsawowych spraw uczciwie ogarnąć. A jeszcze syn z alergią na mleko i nabiał, więc kombinowanie z gotowaniem i dietą, do tego często chorował, więc regularne wizyty u lekarzy, leryngologów, alergologów i niestety żadnej pomocy dziadków czy coś. Ale jak się zawzięłam, planowałam, sprawdzałam na czym mogę zaoszczędzić chwilę, a naczym tracę bezsensownie czas, to się okazało, że dałam radę wygospodarować dwie godz. w tyg na szlifowanie jezyka obcego i jedną godzinę zumby :) teraz będąc na l4 a żyjąc ciągle wcześniejszym trybem - czasem zdarza mi się ponudzić :D ale nie przestawiam się na większy luz, bo jak pojawi się kolejny maluch, to znów wszystko będzie przez jakiś czas stało na głowie i czasu wiecznie będzie mało, aż do kolejnego "zorganizowania się" na nowo 

A ja Wam powiem że też zalezy jakie dzieci, bo niektóre są takie co non stop trzeba przy nich być jak mój młodszy i zająć się zabawka na 3 min tylko potrafi albo sam posiedziec. Niestety jedyne co to w nosidle na rękach jestem w stanie sprzątać i gotować. 

Ja mam dziecko przy którym zawsze musiałam być non stop. Wszystko robione z dzieckiem na rękach czy przy nodze. Szczerze mówiąc to im wiecęj mam zajęć tym lepiej jestem zorganizowana. Warto mieć plan np na cały tydzień czy kilka dni do przodu i starać się go trzymać a w razie nierealizacji zadań w miarę wcześnie go skorygować tak aby coś czasu też było dla siebie.

Mój ma 6 lat i do tej pory non stop kręci się wkoło nóg i ciagle tylko słyszę „pobaw się” ”a zobacz” ”pomoz” i zawsze taki byl, ale mysle ze to nie w tym tkwi problem tylko w naszym podejście do takiego „wymagajacego” dziecka 

Ja wszystkie jakieś wieksze obowiązki domowe zostawiam na wieczór jak dzieciaki idą spac. Pranie wstawiam w ciągu dnia i tylko przerzucam w biegu z pralki do suszarki. 

Figa ja przez zdalne dzieci tez sprzatanie na popołudnie lub wieczór,bo do południa musze ogarnąc ich nauke i jeszcze zając małej czas by nie przeszkadzała rodzenstwu

Ja do 15 pracuje później odbieram dzieci i w domu na 17 jeśli nie mają zajęć dodatkowych i zaczyna się pranie gotowanie sprzątanie 

powiem Wam, że tego czasu jest bardzo mało i ja chętnie siedzę z córką - siedzę, mam na myśli układam puzzle, koloruję, czytam książki, lepimy z ciastoliny jednak wieczorem oakzuje się, że jestem już zmęczona, a mnóstwo zaległości w domu ;/ jak to pogodzić?