Ja jak dzieci miały czkawke to też karmiłam nawet jeśli nie żądały to przystawiałam żeby się napiły. Oczywiście wtedy jakoś baczniej obserwowałam czy wszystko jest ok ale nigdy na szczęście nic się nie stało.
U nas też w zasadzie nic się nie stało raz synek krztusil się ale to mleko pod wielkim ciśnieniem zaczęło lecieć przy okazji więc wydaje mi się że to przez to bo jak wyciągnęłam pierś z ust to jeszcze leciało mleko z niej strumieniami jakiś czas.
Ja zawsze czekałam ale dzisiaj młodzież była taka głodna że podałam jak miał czkawkę i oczywiście bardziej obserwowałam reakcje czy się ksztusi ale napił się i zaraz mu przeszło i mógł spokojnie zjeść . Może ze zmęczenia też nie chciało mi się czekać aż mu przejdzie czkawka . Dzisiaj dał mi popalić w nocy i nad ranem nie dałam rady i wzielam go do łóżka
Nasz synek też miał co chwilę czkawke, jak był w brzuchu i nie zmieniło się to, jak już z niego wyszedł generalnie to śmiejemy się, że mały ma czkawke na każdą okazję - po jedzeniu, przed jedzeniem, bo za zimno, bo za ciepło, bo kąpiel, bo śmieszki itd., ma przydomek Pan Czkawka
ma już 4 miesiące i to powoli ustępuje, także spokojnie. Pytałam lekarza i położnej o przyczyny i dowiedziałam się, że może to być wynik niedojrzałości układów nerwowego i trawiennego, a także nalykania się powietrza podczas jedzenia, płaczu albo smiania się. Poza tym czkawka jest też podobno reakcja na zimno.
Pati to super że nie było problemu! Co do łóżka ja też spałam z synkiem ze zmęczenia ale po jakimś czasie zaczęłam odkładać do łóżeczka i spał ładnie w łóżeczku.
Aisa póki mocno marudzi to go biorę ale staram się jednak odkładać do łóżeczka . Może się nie przyzwyczai za bardzo ale podejrzewam że jak mój wróci do pracy w lutym i będzie miał nocki to będę małego brała do siebie do łóżka żeby samej nie spać
Jesli Ci to nie przeszkadza to maluchowi na pewno tym nie zaszkodzisz, pati, wiec spijcie sobie razem
A moj nr 2, mieszkaniec brzucha, jakos od tygodnia tez ma taka faze ze codziennie kilka razy ma czkawke. Widac cwiczy intensywnie przepone
Pati ja nie spałam z takim maluchem, jakoś się bałam, ale jeśli Wam to nie przeszkadza to jak najbardziej śpij z dzieckiem.
Spanie z dzieckiem wiąże sie z wieloma zaletami:
-Spokojniejszy sen
-stabilna temperaturę ciała, regularny rytm serca i mniej długich przerw w oddychaniu w porównaniu do dzieci, które śpią same (a u Was to dość ważne)
-Mniejsze ryzyko nagłej śmierci łóżeczkowej
-poczucie bezpieczeństwa
-łatwiej opiekować sie dzieckiem mając je obok, przystawienie do piersi bez konieczności wstawania
-Co najlepsze, dzieci, które w okresie maleńkiego dzieciństwa spią z rodzicami są bardziej samodzielne i mają większe poczucie własnej wartości…
Mój syn to chyba będzie wybitnie pewny siebie
Wydaje mi się ze jest poprostu taki „trend” nie zabierania dziecka do łóżka rodziców. Maluch czuje bliskość (przede wszystkim) mamy, łatwiej zasypia i dłużej śpi. Ja tez brałam syna do łóżka, spałam wtedy bardzo czujnie, nie bałam się że zrobię mu krzywdę, a wręcz przeciwnie „miałam go na oku”. Pediatra też nawet zalecała nam wspólny sen, bo dziecko jest spokojniejsze.
Jeśli chodzi o czkawkę to podawałam pierś, nigdy nie było problemu z krztuszeniem, czkawka przechodziła błyskawicznie
U mnie syn spał na mnie przez pierwsze dwa miesiące A później już u siebie do około 5miesiaca później zeby I było różnie raczej u siebie spał ale niekiedy brałam do siebie jak się budził zbyt często ze zmęczenia u nas spał i też lepiej spało się mu aktualnie śpi u siebie ale w nocy niekiedy albo nad ranem przychodzi do nas spać jeszcze.
U nas córa pierwszy raz spała z nami bo katar ją bardzo męczył i nie była w stanie leżeć sama. Co do czkawki, czasem się pojawia i u nas kiedyś sprawdzała się pierś, później ciepły smoczek, a teraz ciepła woda/herbatka. Gastrolog kiedyś mi powiedział, że czkawka może pojawić się gdy dziecku się w srodku uleje i chyba może się zgadzać bo czasem mi się wydaje, że córce się ulewa, ale nie na zewnątrz
U nas jak synek dostanie czkawki to również podaje mu mleczko do popicia inaczej denerwuje się jak mu długo nie przechodzi.
Co do spania dziecka z mamą to uważam, że każdy robi jak uważa. Córkę przez długi czas brałam do siebie. Syna chcę od początku uczyć spania w łóżeczku. Ostatnio przy karmieniu nocnym zasnęłam. Po przebudzeniu patrzę a on zakryty cały kołdrą. Przestraszyłam się bardzo że nie oddycha… Dlatego wolę jak śpi sam w swoim łóżeczku.
Silver nie dziwie sie tez bym się przestraszyla u nas ostatnio różnie synek w łóżeczku spi ale przychodzi do nas też w nocy czy nad ranem spać jeszcze
Silver_90 po takiej sytuacji zdecydowanie nie spałabym z dzieckiem. Jeżeli nie śpisz czujnie to lepiej nie ryzykować-synek będzie bezpieczniejszy w łóżeczku. Ile on obecnie ma miesięcy? Kilkumiesięczne dziecko niestety jest już samo w stanie nakryć się kołderką - poniekąd nieświadomie poprzez zmianę pozycji choćby z plecków na brzuszek. Jak mama zmęczona i twardo śpi to tragedia gotowa.
Niestety, albo trzeba się pilnować, albo odkładać dziecko do własnego łóżeczka.
Staram się go oczywiście odkładać, ale wtedy byłam bardzo wykończona i padłam. Syn ma miesiąc. Jestem pewna że to ja zakrylam zmieniając pozycję jak spałam. To prawda trzeba tego pilnować bo tragedia murowana.
Silver domyslam sie jak musialas sie wystraszyc. To z pewnością bylo ogromne przerażenie.
Moja corka ma 6 miesiecy. I jest na etapie ogromnej potrzeby bliskosci. Ciagle chce sie przytulac, dotykac a cycucha ssie nawet co 10 minut. Także jest ze mna w lozku. Teraz nawet nie ma innej opcji…
Z tego samego powodu obawiałam sie spania z maluchem Silver. Jak jesteśmy zmęczone, a niestety mamusie potrafią być padnięte to nie kontrolujemy się we śnie i obawiałam się, ze będę mogła dziecko przygnieść, nakryć, albo coś…
Nawet nie spał z nami nigdy, a w nocy zrywałam się i szukałam dziecko za łóżkiem, bo byłam przekonana, ze spadł…
Zamarancza ja też nie raz tak miałam jak spał z nami przez ząbki A później odkladalam bo się bałam że coś zrobię czy mi spadnie to później jak już sami spaliśmy mój synek w łóżeczku to i tak budzilam sie przerazona ze przyhniotlam czy że spadł.
Silver dobrze że nic się nie stało , ja ze swoim też nie śpię ale czasami go biorę do łożka a jak czuję że zasypiam to szybko go odstawiam do łóżeczka , ale mój dosyć po mału je więc zdąże się zawsze rozbudzić zanim pójdzie znowu spać , a teraz mam tak że nie śpie w nocy bo mały albo nie może zasnąć albo poprostu sobie chce pogadać bo przeważnie od 24 do 4 nie śpi noc w noc a w dzień aniołek śpi wszystko mogę zrobić po jedzeniu odbijam odkładam i od razu zasypia
Prawie całą ciążę czułam czkawkę mojej córki, teraz ma 3 tyg i też jeszcze męczy ją czasami. Nie wiem czy ma wzmożony apetyt, wydaje mi się, że je tyle ile powinna.