Dziewczyny zastanawiam się nad kupnem misia szumisia dla synka , bardzo czesto mi płacze po odłożeniu do łóżeczka poleży chwilę i płacz. Zastanawiam się czy taki miś będzie w stanie go uspokoić. I jak głośne są te szumy , czy któraś z was kupowała swoim dzieciom ?
Ja pozyczylam od Brata, zeby sprawdzic czy bedzie jakis efekt.
Niestety nie sprawdzil sie u nas. Jedyny szum jaki akceptowala to z appki -dzwiek suszarki ![]()
![]()
![]()
U nas się nie sprawdziło
nie sprawił, że córka się uspakajała w łóżeczku i pozostawało bujanie ![]()
Też byłam sceptycznie nastawiona ze wzgledu na wszystkie informacje o negatywnym wpływie Misia Szumisia.
Właśnie tego się obawiałam że ten szum to taki lipny w tych urządzeniach.
U jednego syna się sprawdził u drugiego zaś wcale ![]()
U nas pojawiła się wydra z FP ok 2 miesiąca bo mała się budziła jak ja odkładałam do łóżka i chciałam oszukać tym biciem serca. Niestety tylko tydzień zdawało to egzamin dopóki mala się zorientowała że to nie my leżymy obok. W wyderce jest fajna opcja że możesz sobie ściszyć.
Co do szumu u nas mała się nie uspokajała przy nim ale może to był fakt że od początku nie było wyderki i nie była przyzwyczajona. Jest też kwestia mechanizmu że nie powinno się go trzymać przy dziecka główce i sercu podobno wiec nie wiem jak do końca ma to działać…
Ja bym na twoim miejscu zastanowiła się nad tym dlaczego płacze. W sumie nie napisałaś ile ma mały i czy chodzi o to że odkładasz go na drzemkę i się wybudza i płacze czy po prostu jak chcesz coś zrobić?
Najlepiej przetestować czy to w ogóle działa na malucha puszczając mu szum z telefonu. Jeżeli się sprawdzi to można kupić szumisia, bo telefon czasem przydaje się w czasie drzemki bardziej rodzicom
trzeba tylko pamiętać o kilku zasadach puszczając szum niemowlętom. Szumiś musi być położony dość daleko od głowy dziecka i najlepiej żeby puszczać go tylko do zasypiania i później wyłączyć.
Przy pierwszym dziecku mialam Misia Szumisia i u nas sprawdzil sie super – bardzo pomagalo przy odkladaniu do lozeczka, synek szybciej sie uspokajal i latwiej zasypial. Glos szumow jest przyjemny, nie za glosny, taki spokojny, raczej w tle. Przy drugim dziecku nie mamy, bo sam zasypia bez problemu, wiec nie bylo potrzeby kupowac…
Ja miałam ptaszka z wishbear i u nas się sprawdził, córka sama zasypiała w łóżeczku i po jakiś 15 on sam się wyłączał.
Kurcze nie wpadłam na to że mogliśmy tak przetestować słuszność zakupu ![]()
My dostaliśmy i u nas super się sprawdził. Miał regulowaną głośność co uważam za duży plus bo trzymaliśmy go dość blisko dostawki. Synek zasypiał przy szumie bardzo długo. Później stopniowo go oduczyliśmy i teraz już nie potrzebuje☺️
My mielismy whisbear i dawal rade, jednak bardzo szybko baterie się wyczerpywaly. Pozniej mielismy wersje z ladowaniem przez usb, ale cos tam nke gralo i ladowanie nie dzialalo…
Ogolnie ja słyszałam same zle opinie o szumach. Że dziecko nie umie się później wyciszyć bez tego dźwięku. I dziecko nie odpoczywa bo non stop słyszy ten szum, nie wolno też kłaść tego przy uchu bo jest to niebezpieczne. Poczytaj sobie zły wpływ białego szumu na dzieci
Ja mam dwie koleżanki którym się mega sprawdził. Ja sama próbowałam z wydra, ale ona za ciężka była niewygodna jak dla mnie. I potem na telefonie puszczałam. Ale generalnie jak zaczynałam usypiać syna to często zapominałam włączać tego.
Też się nad tym zastanawiałam,ale sumarycznie kupiłam króliczka z Fischer Price i szczerze polecam bo moja malutka bardzo go polubiła i szybko z nim usypia i się uspokaja.
Też zastanawiałam się nad kupnem takiego misiaczka dla mojego Maluszka
Jednak właśnie ściągnęłam aplikację z takimi różnego rodzaju szumami, co niestety zbytnio nie działało na niego. Także to właśnie może być dobry sposób na przetestowanie czy u Twojego Maluszka sprawdzą się te dźwięki i czy warto zakupić Misia Szumisia. ![]()
Ja wtedy za tego ptaszka na olx zapłaciłam około 20 zł, więc nie jakiś duży koszt, ale faktycznie można poczekać jak się urodzi dziecko i sprawdzić czy będzie zdawać u Was egzamin by nie wydawać pieniędzy nie potrzebnie. Chociaż myślę że to rzecz którą można sprzedać bez problemu.
Mały ma dwa tygodnie położna mówiła że układ trawienny się rozwija i takie płaczki po karmieniu może mieć lub początki kolki…je bardzo łapczywie i mimo iż staramy się aby po jedzeniu się odbiło nie zawsze tak się stanie te pęcherzyki powietrza go wybudzają. Przy dwójce małych dzieci szukam dobrego rozwiazania kiedy Mały ma takie płaczki a muszę zająć się w między czasie 14 miesięczną córką, choćby uśpić ją na drzemkę lub zwyczajnie na karmić. Teraz jest moja mama do pomocy ale jutro już wyjeżdża do siebie dlatego szukam jak sobie pomóc na ten czas kiedy zostanę z dziećmi sama .
U nas sprawdziła się wyderka z Fisher price. Córka czasami się do niej po prostu przytula, bez włączonego szumu i idzie spać ![]()
Czasami włączamy do spania. Uspokaja ją trochę i pozwala się wyciszyć. Też się budziła jak ją odkładałam do łóżeczka, z szumem jakoś mniej mam wrażenie
Wiesz co, u nas była taka sytuacja że mała wybudzała się w pierwszym miesiącu życia bo cofało jej się mleko, też nam mówili że układ że będąc na mm musi się przyzwyczaić ale ostatecznie się okazało że miała refluks utajniony, niby nie zwracała aż tak pokarmu ale często jej się ulewało zaraz po i podbijało ją i to drażniło ją. Nie wiem jak karmisz ale może coś z naszej historii ci się przyda więc…
Nam pomogło ostatecznie zmiana mleka na wersję comfort, dodanie zagęstnika nutrion (przy kp też można go stosować), stosowanie butelki Avent z wentylem przez co nie połykała tak dużo powietrza przy jedzeniu bo on ładnie odprowadza (jeśli jesteś kp to może wizyta u neurologopedy bo może mały zle się układa do jedzenia i dlatego połyka dużo powietrza). Miała też problem z gazami które ją wybudzały, pediatra z przychodni twierdził że kolki i żeby podawać dicoflor ale u nas po tym było tylko gorzej i nasz prywatny pediatra dopiero wskazał że mała nie ma kolek, potrzebuje priobiotyku i zalecił nam vivomixx plus dha i jeśli widzimy że jest duży problem z gazami to Espumisan. Ostatecznie to nam uratowało noce.
Nasz problem z budzeniem się w łóżeczku był na drzemkach głównie i wyszło że mała potrzebuje by było jej cieplutko więc skarpetki kocyk (to był marzec i kwiecien) lubi być taka opatulona ale nienawidziła być stłamszona więc otulacze odpadały i te wszelkie tuliki a egzamin zdał rożek plus na początku wkładanie ja w poduszkę do karmienia która pełniła nam rolę kokona.
Później jak już się nie mieściła w kokonie ale dalej był problem z tymi drzemkami odkryłam panią fizjo która pokazuje różne metody postępowania z dziecmi i ona pokazała żeby odkładać na boczek dziecko i powoli przekręcać na plecy ( kurs na dziecko jak coś). To i opowieść znajomych że ich córka dobrze spala dopiero gdy się nauczyła przekręcać samodzielnie na bok dała nam do myślenia że może nasza też nie lubi zasypiać na plechach i taaak okazało się że odłożenie na boczek ratuje drzemki i potrafiła przespac dłużej niż 10 min czy spać tylko na drzemkach kontaktowych. Z tym że nasza miała już z 4 miesiące.
A zostanie samej w łóżeczku uratowała nam karuzela gdzie kręcą się motylki i można zmieniać było melodie i najbardziej mała lubiła szum drzew i śpiew ptaków który tam jest wgrany. To ja uspokajało i zajmowalo