Moniczka dziwne …
U nas w przychodni jak sie skladalo deklaracje to od razu trzeba bylo klepnac polozna i po powrocie ze szpitala musialam dzwonic iz urodzilam i jestem juz z maluszkiem po nie dlugim.czasie kdzywala sie do mnie polozna i umawiala sie na dogodny termin (zgloszenie do przychodni zaleceniem szpitala) i dla mnie to dziwne ze u ciebie nie bylo nikogo i w ogole
Oliwcia u mnie było dokładnie tak samo. Więc trochę mnie to zdziwilo.
Zamarancza i wlasnie taka polozna powinno sie miec jaka mialas ty kobiete z sercem i przykladajaca sie do swojej pracy a nie olewanie
Położną można wybrać jaką się chce, tylko nie każda kobieta o tym wie. Przychodnie wymuszają na nas podpisanie deklaracji korzystania z położnej w przychodni, ale nie musimy się na to godzić. Oni za nas dostają kasę stąd podsuwanie deklaracji, a że położną każda kobieta ma całe życie to kasa wpływa na konto przychodni…
Mamy prawo także zmienić położna 2 razy w ciągu roku, więc warto znaleźć odpowiednią osobę.
Moja położna zawsze przynosiła nam prezent na patronaż, uczyła wszystkiego o co prosiłam, zawsze była pod telefonem, kiedy coś się działo, ściągnęła mi szwy po cc, ogólnie jestem mega zadowolona. Teraz w drugiej ciąży już nie mogę się doczekać spotkań z nią
Wizyta położnej trwa przynajmniej godzinę. W tym czasie zadawaj wszelkie nurtujące cię pytania (najlepiej spisać je przed wizytą na kartce): o ulewanie, kolki, wybór mleka modyfikowanego, szczepienia, badania, dietę podczas karmienia, antykoncepcję. Możesz poprosić, aby pokazała ci, jak przewijać dziecko, jak je kąpać, ubierać. Jeśli niepokoją cię stolce niemowlaka, pokaż położnej pieluszkę. Poza tym położna zbada ciebie i dziecko. Sprawdzi, jak goi się rana po cesarskim cięciu lub krocza, jak obkurcza się macica, jak przebiega krwawienie. Jeśli trzeba, położna usunie szwy z rany. Położna obejrzy twoje piersi, nauczy przystawiania dziecka do piersi. Powie, jak poznać, że dziecko się najada. Sprawdzi, jak wygląda skóra dziecka, jak goi się pępek, czy żółtaczka fizjologiczna ustąpiła i czy odruchy neurologiczne malca są w normie. Położna na koniec zostawi kontakt do siebie. Pamiętaj – położna to nie inspektor, nie przychodzi po to, by kontrolować porządek i to, jak opiekujesz się dzieckiem. Jej celem jest pomoc i opieka nad tobą i dzieckiem. Nie musisz przed przyjściem położnej pucować mieszkania czy piec ciasta.
Moniczka u mnie było jak u dziewczyn. Musiałam zgłosić w przychodni że urodziłam,wypełnić deklaracje. Po powrocie ze szpitala dzwoniłam umówić się na konkretny termin. Położna była raptem dwa razy, więcej nie było potrzeby.
Ja akurat jak byłam w ciąży to zmieniłam miejsce zamieszkania. Więc poszłam przepisać się do bliższej przychodni i wtedy zgłosiłam że jestem w ciąży. Uzupełniam jakiś tam papier i na drugi dzień już zadzwoniła położna żeby się umówić. Była raz przed porodem i 5 razy po porodzie
U mnie jak mąż zgłaszal dziecko to też od razu kazali wybrać i położna i pielegniarke. Położna już następnego dnia pojawiła się na wizycie.
Ogólnie to powinni w przychodni wiedzieć kiedy urodzisz ze względu tego że kobiecie przysługuje wizyta poloznej przed porodem
NO przychodnie są takie, że wciskają deklaracje na siłę nie informując, że mamy prawo wybrać inną położną niż tą pracującą w przychodni i jak rodzi się dziewczynka to podczas zapisu w przychodni też każą wypisywać deklarację położnej, a przecież mama może mieć wybraną inną położna dla dziecka…
Ja się o tym że mogę wybrać położna dowiedzialam od siostry a potem jeszcze w szkole rodzenia. Ale mimo wszystko zgodziłam się na położna z przychodni.
Duże poczucie bezpieczeństwa daje mi możliwość zadzwonienia do mojej położnej cokolwiek niepokojącego się dzieje. Wiele spraw można załatwić przez telefon.
U nas położna była świetna. Cierpliwa i dyspozycyjna dużo nam pomogła, doradziła w wielu sprawach.
Ja trafiłam na straszną położną po porodzie. Była trzy razy. Za pierwszym razem było głównie wypełnianie papierów. Spojrzała też na synka i stwierdziła, że jest mu za gorąco - był środek lata, synek spał w wózku w domu, w samym kaftaniku, pieluszce i skarpetkach, niczym nieprzykryty, miał może z 5-6 dni… Nie mial potówek, nie był spocony, temperatura w domu była naprawdę znośna. W ten sam dzień doczepiła się jeszcze, że nie karmię piersią, tylko odciągam pokarm i podaję z butelki. Zamiast mi poradzić, jakbym mogla go przystawić, to tylko się czepiała, a mówiłam, że miałam z tym problem. Za drugim razem też tylko obejrzała małego. Powiedziałam jej ,że jestem dwa tygodnie po porodzie, a dalej mam szwy, które zaczęły mnie uwierać, powiedziała, że przy kolejnej wizycie mi je ściągnie. Oczywiście kolejne wypełnianie papierów. Przyszła, jak synek miał 3 tygodnie i uwaga, ściągnęła mi część szwów, ale nie wszystkie i zaczęło mi się wszystko paprać… Musiałam udać się szybciej na wizytę kontrolną po porodzie, bo w miejscu nacięcia zrobił mi się bąbel z ropą… I lekarz na wizycie wyciągnął resztę szwów… Także trafiłam mocno źle. Teraz w drugiej ciaży mam zamiar wybrać położną taką z powołaniem, która w razie problemów służy radą, a nie ma ciągłe pretensje o wszystko. W przyszłym tygodniu idę wybrać, bo to juz będzie 35 tc
Przy porodzie trafiłam na dwie zmiany połoznych - obie przesympatyczne, wspierające. Jednak moja położna środowiskowa to kobieta Skarb- zawsze odbiera telefon gdy mam jakieś pytania, czymś się martwię. Warto, aby nasza położna była pod kontaktem telefonicznym. Często zaleca co można podać Maluszkowi kiedy coś nas niepokoi.
Dla mnie najważniejsze było, że położna zdiagnozowala koslawosc stóp na którą nie zwrócono uwagi w szpitalu i pokazała jak wykonywać masaż. Oprócz tego równie ważne bylo zdiagnozowanie problemów z wedzidelkami i polecenie specjalisty, który podcina je kilkudniowy maluchom oraz diagnoza wzmożonego napięcia i polecenie osteopaty dla maluchów
U nas jedynie położna kontrolowała żółtaczkę bo długo się u nas utrzymywała
Nam jedynie pomogła w kontroli wagi urodzeniowej a było to dość istotne bo synek jest wczesniakiem i sporo spadł z wagi jeszcze w czasie pobytu w szpitalu.
Warto wybrać sobie wcześniej położną środowiskową, z odpowiednią aktualną wiedzą. Popytać znajome, koleżanki. Taka położna to prawdziwy Skarb szczególnie na początku. Moja położna zostałą Położną na medal w naszym województwie i naprawdę do kobieta z wiedzą i z sercem do Maluszka.
Polozna ma sie do konca zycia. W kazdej sprawie mozna zadzwonic i sie dopyrac o wszystko. Ale poloznej jak sobie nie wybierzemy to i tak ja dostaniemy. To od nas zalezy czy chcemy sobie ja sami wybrac.
Jak polozna dlugo kontroluje zoltaczke to powinna powiedziec zeby isc na oddzial i zeby zrobili pomiar bilirubiny na jakim jest poziomie i czy dziecko nadaje sie do naswietlania.