Higiena zabawek dla niemowlaka

Anna mrożenie też fajna sprawa. Czekam właśnie na porządne przymrozki. Dwa lata temu wymroziłam na balkonie wszystkie pluszaki i kołdry. Ciekawe czy w tym roku też będą takie porządne przymrozki. W zamrażarce niestety niewiele się mieści.

Ja tez wszystko mroze
Pościele dzieciece mam takie do prania
Reszta zamrażarka

U mnie jest tak, że wszystkie nowe zabawki wyciągnięte wprost z opakowania staram się wyparzyć - oczywiście w miarę możliwości, elektroniczne zazwyczaj przecieram tylko wilgotną szmatką. Raz na jakiś czas wyparzam tez ponownie te zabawki, które najcześciej lądują w buzi bądź znalazły się w nieporządanych miejscach, typu niezbyt czysta podłoga lub nasz kot się nimi zainteresował :wink: Ogólnie to nie dajmy się zwariowac, ale dla własnego komfortu psychicznego wolę dmuchać na zimne i jednak czasem doprowadzić zabawki do porządku. Tak samo jak bierzemy jakies zabawki na wyjścia - do lekarza, na zakupy itp - staram się po powrocie również je wyparzyć. Niegy nie wiadomo, co tam z zewnątrz mogło się do nich 'przykleić'.

właśnie ważne jest by nie zapominać o wymyciu zabawek po powrocie z dworu czy od lekarza, takie którymi dziecko bawiło się na ziemi itp.

Do lekarza/szpitala najlepiej nie zabierać zabawek, których nie można wyprać bądź wyparzyć. Więc interaktywne pluszaki dla bezpieczeństwa powinny zostać w domu.

Mama Gratki jeśli pobyt w szpitalu nie jest długi to owszem, ale jak spędza się tam z dzieckiem dużo czasu i to z takim, które nie chodzi jeszcze, nie interesują go bajki czy malowanie, no to ciężko przez tyle czasu zająć chorego malucha. Moja córa będąc w szpitalu dostała drewniane misie, nie umyję ich wiadomo, ani nie wyparzę, ale zajmowały ją naprawdę na długo. To był nasz duży ratunek.

Oczywiście - to zależy od czasu spędzonego. Jeśli te pluszaki można wyprać to jak najbardziej. Zastanawiam się nad pluszakami z pozytywką - tego nie wypierzemy. Wisi w sklepie na haczyku, bez opakowania, jest przez wszystkich dotykane. Co z tym?

Ja wszystkie zabawki nadające się do kontaktu z wrzątkiem wyparzałam. Ten pierwszy raz po odpakowaniu trzeba, ponieważ są robione z różnych środków.
Potem raz na jakiś czas myłam w wodzie z płynem lub mydłem. Raz w roku pluszaki wyprane, żeby pozbyć się kurzu.

ja co jakiś czas myje zabawki oczywiście te które się da reszta ładuje w pralce a elektroniczne przecieram chusteczkami dla niemowląt. te które się da wyparzam na początku i tak wyparzalam co jakiś czas ale już później jak dziecko starsze to tylko przemywam.

Ja maskotki piore w pralcr a zabawki przecieram Chusteczkami ostatnio kupiłam z lovela hipoalergiczne ale zwykłym dla niemowląt tez przecieram a gryzaczki czy takie zabawki co bierze do buzi czasami odparzam.

Mama gratki no tutaj za wiele się nie poradzi, albo się kupuje i trzeba to przeżyć albo nie kupować :slight_smile: Ale jest sporo takich zabawek, które spokojnie można brać. ja prałam w pralce sporo zabawek z piszczałkami np, czy jakimiś melodiami. Wszystko zależy jak to jest uszyte i zrobione. Z większości jest nawet taka możliwość, że można wyjść ten element grający a resztę wyprać.

U nas nowe sa przecierane tylko na mokro ściereczka - pomimo zapakowania zawsze mam w wyobraźni kogoś kto to pakował - a używki jak odkupuje to albo tylko takie co można mechanizm wyjąć i wyprać albo od znojomych jak już coś grającego, to wtedy też na mokro w wierzchu poprzecieram.
Wiadomo nie da się wysterylizować wszystkiego a nawet nie powinno bo dziecko musi mieć jakiś tam drobny kontakt z bakteriami ale ja za bujną wyobraźnię mam i myślę co z daną rzecza ktoś robil wcześniej.

Dokładnie, maluszek też powinien mieć kontakt z bakteriami, tak sterylnie to też nie jest za dobrze. Mi do tej pory najgorzej było doczyszcić Szczeniaczka Uczniaczka, ma wiele interaktywnych miejsc, wyprać na pewno go nie mogę. Przetrzeć na mokro ściereczką też niewiele pomaga, grunt że córce plamki nie przeszkadzają:)

Do zabawek dołączona jest instrukcja obsługi i napisane jest zazwyczaj - umyj/ wyparz/gotuj przez 5 minut itp. przed pierwszym użyciem. Zawsze stosuję się do instrukcji. Zauważyłam, że jest spory problem z myciem grzechotek pod bieżącą wodą, zazwyczaj woda dostaje się do środka i skleja kuleczki, które przestają grzechotać. Przestrzegam przed myciem wodą zabawek z elementami grającymi.
Pluszaki itp przed pierwszym użyciem staram się przynajmniej wytrzeć chusteczkami niemowlęcymi. W końcu nie wiadomo, jaką drogę przebyły :wink:

No to ja nie zawsze się stosuję. Czasami jest napisane nie prać, wyprałam i nic się nie stało. Warto też zdać się na intuicję i własne doświadczenie :slight_smile:

Ja do zabawek starszej córki używam chusteczek nawilżanych z Loveli a młodszemu synowi bo jest na etapie gryzaków myje w ciepłej wodzie i raz w tygodniu je wyparzam

Mając milion zabawek ciężko spamiętać, którą zabawkę trzeba wyparzyć, którą wyprać, a którą umyć. Maluszkowe gryzaczki to wiadomo ciepła woda z płynem dla niemowląt i wyparzanie, Pozostałe plastikowe nie dźwiękowe zabawki woda ciepła z płynem, a pluszaki pierzemy i to często, bo kurzu co nie miara. Zabawki dźwiękowe to ja zawsze myję wiglotną ściereczką z kurzu.

Dokładnie po czasie już nie trzeba co chwilę wyparzac np kiedyś synkowi upadł gryzak to myłam i wyparzalam a później już tylko myłam właściwie.

Ja teraz już tam nie myję zabawek. Mały ma dwa lata prawie, a zabawki zazwyczaj w zamkniętym pojemniku ;]

Ja przecieram z kurzu ale te zabawki co stoją sobie na półce czy podłodze.