Ja jeszcze nie doszłam do tego etapu żeby odpuścić, chociaż bardzo bym chciała.. Na dłuższą metę taka "nerwica natręctw" jest naprawdę męcząca..
To na pewno. Ale warto próbować
Liana też tak miałam, ale odkąd wróciłam do pracy to brakłoby mi doby na tą perfekcję.
MamaEm, ja właśnie jestem jeszcze rok na macierzyńskim zanim wrócę do pracy, także moja obsesja ma się w najlepsze:D..
Ciężko określić ile czasu dziennie spędzam na gotowaniu i porządkach, bo dzień do dnia niepodobny. Wszystko zależy od tego jaka jest pogoda na zewnątrz, jaki nastrój ma dziecko i czy w ogóle pozwoli mi coś zrobić czy będę musiała ograniczyć się tylko do naglących spraw w przerwach między całodniowym marudzeniem. I też ile jest do zrobienia, bo czasem jak nagotuję obiadu to wystarczy na 2-3 dni, podobnie ze sprzątaniem, nie trzeba tego robić codziennie.