Mamusie, już w jednym wątku pisałam, że karmię maluszka piersią i pozwalam mu spać wtulonemu we mnie, gdy przy piersi zaśnie. Mam tylko jeszcze jedną zagadkę: Co z odbijaniem? Jeśli maluszek je podczas kangurowania i potem zasypia na moim brzuszku, to się nie martwię, bo wiem że wszystkie niepotrzebne bąbelki powietrza same się w takiej pozycji usuną. Ale co zrobić, gdy karmię na siedząco? Budzić synka, aby mu się odbiło? Przyznam szczerze, że w tej chwili tego nie robię, ale zaczynam martwić się o kolki (troszkę na zapas). Ostatnio czytałam, że dzieci karmione butelką zawsze muszą być “odbite” po jedzeniu, a te karmione piersią niekoniecznie.
Jakie Wy macie doświadczenia w tym temacie - budziłyście swoje Maluszki, aby im się odbiło?
Moja córka wgl nie ma kolek a jak ma to nawet nie wiemy też na początku jej nie brałam do odbicia ale m.in dlatego że nie orientowalam się w tym do końca i dopiero położna środowiskowa mi pokazala jak i wgl. Dla mnie to nie kłopot wziąć dziecko na sekunde na rece aż się odbije bo raczej następuje to szybko. Dzieko ma wtedy lepszy sen bo nic nie meczy i może dłużej spać także według mnie lepiej dać dziecko do odbicia. Będzie spokojniejsze i kołki też może mieć mniejsze albo wcale. A tym że spi i nie chcesz budzić nie przejmuj się jak ma spać to będzie spało dalej ;), albo odbije się przez sen, tak też się zdarzyło mojej córeczce. Powinno się ok 5 min trzymać dziecko i czekać aż się odbije a jak nie odbije to można odłożyć spokojnie
Ola, jeśli dziecko zasypia przy karmieniu to możesz odbić w połowie jedzenia. Jak widzisz, że się robi senne to podnieś. Po odbiciu przystaw znów do piersi i wtedy niech spokojnie zasypia:) ja tak robię przy nocnych karmieniach
Mama_Ola teoretycznie przy karmieniu piersią nie trzeba Dziecka podnosić do odbicia… TEORETYCZNIE
Położna mi powiedziała: “Karmi Pani piersią, proszę nie odbijać”… i posłuchałam… nie odbijałam… Córka jest moim pierwszym Dzieckiem, więc naturalnie w tej kwestii byłam “ciemna jak tabaka” i posłuchałam… a powinnam posłuchać własnej intuicji
Po 2 tygodniach od porodu Maleńka zaczęła krótko po karmieniu podkurczać nóżki i spać bardzo niespokojnie… coś Jej przeszkadzało, coś “uwierało”… mruczała, wzdychała, marudziła często przez sen, albo wybudzała się i nie mogła spać… czasami pojawiał się płacz. Myśleliśmy, że brzuszek, kolka, gazy… I tak (ZUPEŁNIE NIEPOTRZEBNIE) Córka męczyła się przez tydzień. Dopiero po jakimś czasie wpadłam na pomysł, że może spróbuję Ją “odbijać” po karmieniu - problemy zniknęły. Ewidentnie jakaś “bańka powietrza” zakłócała spokojny sen mojego Dziecka
I tak sobie “pluję w brodę”, że posłuchałam rad (doświadczonej! położnej) zamiast wsłuchać się w swoje Dziecko
Zatem, Ola… spróbuj, poeksperymentuj… może Maleństwu to odbicie nie będzie potrzebne, a może właśnie w trakcie karmienia ułóż Dziecko do “odbicia” i później dokończ karmić… może to będzie Maleńkiemu pomocne
PS Często zdarzało się, że Córka zasnęła w trakcie karmienia - odkładałam Ją wówczas do łóżeczka z buzią skierowaną na bok. Jak się wybudzała i była niespokojna, “odbijałam” i zasypiała dalej To “odbijanie” było jej potrzebne przez około 3 miesiące… później, albo samoczynnie poszedł “bek”, albo nie
Może to kwestia jakiegoś refluksu…
PS2 Nigdy nie miałyśmy problemu z kolką… udało się bez bólu i płaczu, ale była tylko na naturalnym mleku i maksymalnie “wyciszałam” atmosferę w domu, żeby ograniczyć niepotrzebne bodźce, a Jej zapewnić maksimum poczucia bezpieczeństwa.
Również słyszałem taką wersję że przy karmieniu piersią dziecko nie musi odbić aczkolwiek Wszystkie położne które znam a także na szkole rodzenia mimo wszystko zwracali uwagę na to że warto po każdym jedzeniu przytrzymać dziecko do odbicia
Mama_Ola moja córka nie miała nigdy kolek ale zawsze po karmieniu ją brałam do odbicia. Czasami udawało się to zrobić przez sen córki, wystarczyło, że odsunęłam j a od piersi, lekko skierowałam do pionu, a jej już się odbijało.
Tak jak pisze BabaYaga - obserwuj swoje maleństwo i próbuj, co jest dla niego najlepsze.
I nie martw się na zapas!
Przede wszystkim obserwuj swoje dziecko. Jeśli po karmieniu już zasnęło to nie wybudzaj, chyba że śpi niespokojnie i widzisz, że coś go męczy, to wówczas spróbuj żeby jednak odbiło mu się i powinno wówczas dalej spać już spokojnie. W każdej kwestii najlepiej poznasz swoje dziecko obserwując je i pomału poznając jego potrzeby i sposoby zaspokajania ich. Trzeba również pamiętać, że każde dziecko jest inne i do każdego należy podejść bardzo indywidualnie.
Ja karmię butelką, więc zawsze syna muszę odbić. Zależnie od tego czy wierci się przy jedzeniu czy nie i jak obejmuje smoczek ustami, bąbelek powietrza wydobywa się mniejszy lub większy, raz od razu a innym razem nieźle musimy się nakombinować żeby go wydobyć. Czasem nawet przez sen się udaje. Położna laktacyjna nic nie wspominała o odbijaniu dziecka po karmieniu piersią, ale tak myślę, że musisz obserwować czy po karmieniu śpi spokojnie czy np. zaczyna się wiercić i kulić. Wtedy możesz podejrzewać że jest ten uwierający bąbelek powietrza. Nasz syn tak już miał, że nie odbił, usnął, a potem budził się z płaczem, po wzięciu na ręce odbijał i usypiał dalej.
witam. Jestem mamą karmiącą, córcia ma 3 miesiące i z tym odbijaniem u mnie jest różnie. Jeśli karmie dziecko i uśnie i słodko śpi to nie daję jej do odbicia, odkładam i powiem szczerze nic się nie dzieje. Czasami jak chwilkę pośpi i zaczyna być niespokojna, wierci się, kręci to wiem, że coś ją tam uwiera w brzuszku i wtedy ją podnoszę i jej się odbija, a czasami nie ma takiej potrzeby.
Jeśli chodzi o noc to niunia śpi ze mną w łóżku i karmie ją na leżąco i nie daję jej w ogóle do odbicia i śpi spokojnie. Zaznaczę, że dziecko nie ma kolek więc z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że nie zawsze dziecko daję do odbicia, ale to oczywiście zależy od dziecka, jednemu nic nie będzie, a drugie będzie miało kolkę, nie ma reguły, jak na wszystko co dotyczy dziecka.
Dziękuję Wam ogromnie za wszystkie Wasze rady i komentarze! Zaczęłam stosować kilka z nich - między innymi tę, aby w środku karmienia odbijać synka. On naprawdę sporo czasu spędza przy piersi, więc nie jest to kłopot, aby w trakcie go odbić. Gdy nie zasypia po karmieniu odbijam go zawsze, ale jak zasypia, to wówczas mu “odpuszczam”, bo ma dość lekki sen i już samo odłożenie go do łóżeczka jest trdune bardzo. W nocy jeszcze śpi z nami (po cc tak mi wygodniej) i wówczas także różnie - czasami odbijam go przy zmianie piersi. Tak więc troszkę jeszcze się “próbujemy”, zgrywamy i obserwujemy. Maluszek nie ma kolek, ale kupki przychodzą mu z trudem. Położna poleciła nam Dicoflor (probiotyk) - stosujemy czwarty dzień i jest troszkę jakby łatwiej z kupką… Będę dalej obserwować czy ta ilość odbijania jest wystarczająca.
Ja również czytała, że dzieci karmionych piersią nie trzeba odbijać… Szczerze mówiąc nie wiem, co to za różnica czy butelka czy pierś w tym przypadku. Moja córka łapie dużo powietrza mimo, że karmie piersią. W ciągu dnia zawsze ją odbijam, po odbiciu nosze jeszcze kilka, czasem kilkanaście minut po jedzeniu w pozycji pionowej. Córka jest na tyle wrażliwa, że jeśli jeszcze ma jej się coś odbić, to nie da się odłożyć do łóżeczka - od razu zanosi się płaczem. Natomiast w nocy staram się jej nie odbijać, żeby jej nie rozbudzać (czasem sama delikatnie beknie przy piersi zanim odłożę ją do łóżeczka;) ). Dziwne, ale w nocy spokojnie mogę odłożyć ją do łóżeczka, zasypia bez problemu i nie domaga się odbijania tak jak w dzień. Nigdy nie miała takich kolek z prawdziwego zdarzenia. Owszem, zdarzały się sytuacje, że było widać, że męczą ją małe wzdęcia, ale szybko przechodziły po masowaniu brzuszka, rozgrzaniu i ponoszeniu.
z tego co mi wiadomo to właśnie w nocy dziecko jest wyciszone i je bardzo spokojnie, nie tak łapczywie dzięki temu nie ma konieczności odbijania - ja w ten sposób właśnie postępowałam, że nie odbijałam maleństwa w nocy ale w dzień starałam się tego pilnować i mimo wszystko synka odbijać za każdym razem - uważam, że dziecko karmione piersią jest tak samo narażone na kolki i należy dbać o to żeby mu się odbiło w ciągu dnia, dzieci jedzą wtedy bardziej łapczywie gdy są głodne, rozżalone, w dzień łykają jednak dużo powietrza i wtedy grozi koleczka
Ja zawsze odbijam. Czy to dzień, czy noc. Ale synek ma problemy brzuszkowe, więc po prostu nie chcę mu dokładać dodatkowego powietrza i dyskomfortu w brzuszku
Ja mam inny sposób również karmie piersia i młody często zasypia przy piersi potem biorę go na klatkę piersiowa i przez około 10 minut sobie śpi na mnie często w taki sposób przez sen mu się odbija oczywiście jest w pionie prawie więc może i wam to pomoże. U mnie był problem jeśli go odbiłam wcześniej to potem nie było mowy o spaniu był marudny bo się go rozbudzilo więc takie coś się nie sprawdzało z kolei budzic też szkoda bo często po tym dzieci właśnie denerwują się i gorzej śpią.
Teoretycznie dzieci karmionych piersią nie trzeba odbijać jednak nie wszystkie dzieci są takie same i trzeba to sprawdzić samemu niestety na swoim dziecku. Jedne dzieci spokojnie będą sobie spały a inne już nie. Ja swojego Syna nie zawsze odbijałam. Jeśli nie odbiłam kładłam go w łóżeczku na boczku i tak sobie spał.
Bebusiaa w nocy dzieci jedzą spokojnie dlatego nie łyka ja dużych ilości powietrza a co za tym idzie Twoja córka nie domaga się odbicia.
Ja syna muszę tak trzymać śpi tylko na brzuchu plus często ulewal więc dla bezpieczeństwa wolalam odbić. Czasem wstawiam go bez odbijania w nocy już ale też już nie ulewa za często więc sobie pozwoliłam. Kiedyś po prostu ulewal śpiąc więc dlatego odbijałam
Nie wiem skąd to przekonanie że dzieci karmionych piersią nie trzeba odbijać tak samo mogą mieć kolki tak samo łapczywie jedzą pierś i wtedy łykają powietrze, zgodzę się że w nocy gdy dziecko je spokojnie można pominąć odbijanie
Ja nie mówię że nie trzeba w nocy odbijać. Znam na tyle swojego syna że wiem kiedy potrzebuje odbić a kiedy mu się nie odbije choćbym miała stanąć na rzesach ja jestem za odbijaniem wczensiej gdy mu się ulewalo trzeba było go odbijać a jest tylko na piersi wg mnie czy karmione piersia czy mm tak czy tak odbić się powinno szczególnie jak jest mały maluszek u starszego to już zależy każda mama już wtedy nauczy się czy odbijać trzeba czy nie, ale w pierwszych 6 miesiącach raczej bym odbijała a szczególnie wtedy kiedy dziecko jeszcze leży właściwie tylko.
Anna zgadza się dzieci zarówno karmione piersią jak i butelka łykają powietrze w czasie jedzenia. Dzieci mają też kolki ale… To czy się dziecku odbije czy też nie nie ma absolutnie na nie wpływu - na kolki właśnie. Tak samo i bez różnicy czy odbiła dziecko czy nie dzieci ulewają.
Ja jak młody był malutki starałam się go odbić ale rzadko się mu odbiło. Zapytałam o to położnej to powiedziała że nie ma to najmniejszego znaczenia czy mu się odbije czy też nie. A było też tak że czekałam aż się odbije po czym spokojnie odkładam go do łóżeczka bo przecież odbił o nic się nie będzie działo i ulewał. Więc w tym wypadku odbijanie jest indywidualna decyzja rodziców. Jeśli widzisz ze Twojemu dziecku po odbiciu jest lepiej odbij ale jeśli nie ma różnicy i nosisz go jakiś czas i nic się nie zapowiada na beknięcie ja bym odpuściła.
Kasia z całym szacunkiem ale istnieje amerykański naukowiec który właśnie zajął się badaniem kolek u niemowląt i wg niego niemowlęta nie mają kolek tylko są to szereg dolegliwości które właśnie my nazywamy kolkami choć nimi nie są. Ten też naukowiec napisał książkę pt najszczesliwsze niemowlę w okolicy polecam lekture.
Co do odbijania to już fakt trzeba zobaczyć ale często się zdarza właśnie ze dziecko jak odbije nie zwróci choć nie zawsze. Ja osobiście dla swojego świętego spokoju odbijałam często też odbijam choć Już nie zawsze coraz bardziej od tego odchodzimy bo młody już jest na tyle sprawny że na pewno się nie udlawi w razie co.