Karty kontrastowe i nauka przez zabawę

Qazz mój jak leżał na brzuchu to się interesował kartami , ale zabawki też lubiał mieliśmy kontrastowe różne ale najbardziej podobała mu się ośmiornica kontrastowa :) 

Ci sadzicie o pluszakach bo jas pluszaki uwielbia ma swoje ulubione. Ale zuzia pluszakami sie nie bawi wcale w ogole ja nie interesuja. 

Mona średnio pluszakami się intersuje.. leżą na szafczce która jest niska to to pozrzuca i tyle. Czasem się pobawić ale krótko

Chociaz troche sie pobawi bo moja zuzia to wcale. Raz jeden jedyny jej sie zdarzylo bawic oluszakuem jak byla u jasia w szpitalu. 

Mój nie lubi pluszaków. CHyba jeszcze do nich nie dorósł. Może za jakiś czas jak będzie etap opieki, to wtedy będzie się bawił misiami. 

Ja nie do końca jestem zwolennikiem pluszaków jak dla mnie zbierają najwięcej kurzu itd . Mój syn jest na etapie takim że złapie misia i chwilę się pobawi , a tak to póki co jeszcze nie ma jakiegoś dużego zainteresowania. Sama z siebie nie kupuje. Jak coś dostanie to mu zostawiam :) 

Pati mam tak samo. Nie kupiłam córeczce żadnego pluszaka. Wszystkie ma co dostała od kogoś 

Ja zuzi kupilam jednego pluszaka na dzien dziecka. Wiecej nie kupowalam. Reszte pluszakow jakie mamy dzieci dostaly od rodziny. 

Mój ma jednego ukochanego z którym śpi i bierze go na wycieczki.

Ja też sama nie kupiłam pluszaka, jedynie jak od kogoś dostała, albo z wygranych.

U mnie jas ma ulubionego pluszaka, a raczej dwa pluszaki. 

Znalazłam cudowną stronkę gdzie taka Pani szyje takie książeczki sensoryczne- w dużym formacie. Są genialne. Może wyszyć spersonalizowane książki. Wygląda to jakby poduszka, materiały są całkowicie bezpieczne i na każdej stronie różne zadania- niczym tablica manipulacyjna. Rewelacja, wiele elementów na rzep, dopasowywanie figur, przeplatanki. 

mamaninki1 też ostatnio widziałam, że się kilka Pań oferowało z takimi książeczkami. Faktycznie super sprawa, ale ceny miały kosmiczne niestety.

Mamaninki też widziałamw i ceny powalające 

Mamaninki widzialam reklamy na fb. Faktycznie książeczka jest piękna, kolorowa, mięciutka, ale te co widziałam nie miały jakichś wielu elementów. Ceny faktycznie z kosmosu. Tzn poniekąd rozumiem bo materiał, praca, pomysł - to kosztuje. Jednak dla mnie to zbyt dużo Jak za taką zabawkę.

Ja też widziałam, ale rozumiem cenę bo ręcznie robione, jednak jak dla mnie to nie warte to aż takich pieniędzy. Jakbym dostala to tak, sama bym nie kupiła.

Dokładnie ja tak samo. Nie kupiłabym. Szybciej sama bym próbowała taka stworzyć 

U nas było zainteresowanie spore kontrastowymi kartami