Makijaż codziennie czy tylko od święta?

To tym telefonem gość Ci na pewno zrobił dzień jak mąż Ci to mówił :smiley: sam małż na pewno obrósł w piórka jak to usłyszał od obcego a w sumie bliskiego ze ma niezłą żoneczkę :smiley:

Na pewno zrobił zdjęcie i ogląda :smiley:

Akurat siedzieliśmy w samochodzie jak dzwonił do męża :rofl::rofl: i mąż się mnie pyta ty co to za laska stała przed domem w takiej długiej sukience :rofl::rofl: a ja mówię dziękuję sąsiad za komplementy. Nie bardzo wiedział co powiedzieć ale zaczął się śmiać i mówi no kurde nie poznałem :rofl::rofl::rofl:

1 polubienie

Eeee nie to taki dobry sąsiad na zasadzie nawet nie znajomego tylko bardziej przyjaciela. Co by się nie działo zawsze pomoże i co niedziela u nas jest z rana na kawie i placuszku to już taka tradycja :rofl::rofl:

1 polubienie

Oo to masz fajnego sąsiada :smile:

1 polubienie

Nie mam pojęcia, ale dość długo z tego co pamiętam :rofl::rofl:

1 polubienie

U mnie zawsze krótko trzyma , dla tego chce zdecydować się na permanentne

Ja sobie wgl nie wyobrażam, żeby tak być cały czas wymalowana :see_no_evil: ja lubię jak mam krem na twarzy

Ja jeszcze w ciąży się malowałam, ale miałam wtedy na to chęci i czas. Teraz jak jest już córka na świecie, to zdecydowanie wolę zadbać bardziej i pielęgnację, relaks, niż makijaż :sweat_smile:

1 polubienie

To ja podobnie jak Ty :sweat_smile:

1 polubienie

Ja jestem z tych osób które się nie malują na co dzień. Makijaż mam tylko na specjalne okazje i nie są to okazję typu urodziny, imieniny a raczej ślub itp. :sweat_smile:

1 polubienie

Po porodzie nie mam weny jakoś by robić makijaż :slight_smile:

1 polubienie

Przed ciążą malowałam się tylko weekendami i na jakieś wyjścia z mężem. W sumie teraz maluje się tylko do lekarza i na szkołę rodzenia i to też nie zawsze :joy: Kiedyś nie wyobrażałam sobie wyjść chociaż na spacer z psem w dresie, a teraz najlepiej mi się w dresie chodzi :joy:

Jeszcze takim rozciągniętym :rofl::rofl::rofl: co kolwiek byle było założone na tyłek :rofl: jak to priorytety się zmieniają. Chyba większość z nas tak ma że dochodzimy do momentu że ubiór jest sprawą drugo rzędna

2 polubienia

Takie rozciągnięte dresy są najwygodniejsze. Ja na piżamę je czasami narzucałam, jak musiałam np męża podrzucić do pracy, czy wyjść z psem z rana :rofl::rofl:

1 polubienie

Nie tylko ty :rofl::rofl::rofl: też tak robiłam

1 polubienie

Skąd ja to znam, ale takie dresy są najlepsze :stuck_out_tongue_winking_eye: jak się nowe kupi to już nie są takie fajne jak te wynoszone :see_no_evil:

A jakie palety cieni polecacie ? :wink:

Jeśli właśnie nie malujesz się na codzień a potrzebujesz tak od święta coś mieć to ja bym poszła w magnetyczna i pojedyncze cienie np. glamshop czy Inglot. Wtedy tworzysz sobie zestaw jakiś bez do rozświetlenia i bazy, jakiś brąz ciemny i jasny do konturu oka i błysk na środek. Ewentualnie możesz zobaczyć w necie jakie kolory są dobre dla twojej tęczówki i dobrać w takiej kolorystyce jeden dwa cienie i stworzyć siebie w magnetycznej maty i dokupić pojedynczo błyski np ten jest taki top
Błyszczący cień-toper do powiek – Eveline Cosmetics

1 polubienie

Też mam taką paletkę z Inglota. Pani mi tam dobrała i bardzo mi się sprawdza

1 polubienie