Nagrody dla dziecka - tak czy nie?

Drogie mamy, czy według Was nagrody dla dziecka za określone rzeczy są dobrym rozwiązaniem? W jakich przypadkach tak, a w jakich nie? Jakie nagrody uważacie za dobre, a jakie nie?

2 polubienia

Ja nie uzywam nagród materialnych typu słodycze za wszystko bo dziecko zaczyna oczekiwać nagrody za każdą drobną rzecz. Staram się też chwalić je słowem i gestem żeby widziało że wysiłek jest doceniany.
Myślę, że kluczem jest umiar i konsekwencja nagrody tylko wtedy gdy naprawdę mają sens a nie za każdą czynność.

1 polubienie

Ja osobiście nagradzam ale bez mówienia, jeśli zrobisz to-to dostaniesz to…, np jeśli postarają się w szkole to dopiero mówię świetnie sobie poradziłeś, dlatego pojedziemy może w weekend do kina bo zasłużyłeś… U mojej siostry było mówione jak zrobisz dobrze pracę w przedszkolu kupię ci np nowe auto do kolekcji a teraz słyszę że jej syn mówi mamo jak zrobisz mi kolację to dopiero cię przytulę :roll_eyes: niby jedno zdanie a jak dużo zmienia

Nagradzanie dzieci jest super ale tak jak pisze kolezanka bez wcześniejszego mowienia o nagrodzie… bo wtedy dziecko stara sie zeby cos dostac a tak zrobi cos od siebie bez nacisku -bo cos dostane ,jak juz nagradzam to jest to wyjście na kulki, na rowerek , do kina :wink:

1 polubienie

Ja się przyznam że w nagrodę daje dziecku coś słodkiego. Ale może chociaż wychodzi na moje bo chodziłaby i jęczała o coś a ja sama jej to zaproponuje jeśli zrobi to na co się umówimy. Do tego jeśli sama, bez wcześniejszej zachęty zrobi coś super to chwalę ją i mówię że bardzo się cieszę z tego co zrobiła

Moim zdaniem nagrody maja sens, jesli wzmacniaja pozytywne zachowania i motywuja dziecko do nauki nowych rzeczy, a nie sluza jako “zaplata” za obowiazki.
U nas najlepiej sprawdzaja sie niematerialne formy np.pochwala(corka uwielbia byc z siebie dumna, choc ostatnio uslyszlam od niej, ze jest dumna ze mnie bo mam w brzuchu jej braciszka​:face_holding_back_tears::face_holding_back_tears::face_holding_back_tears:), czy wspolny czas. Wazne by dziecko rozumialo, dlaczego cos robi , a nie tylko “dla nagrody”/“zysku”.
Nawet jesli np.obiecuje jej cos mamacalnego np.pojscie do kina za to ze tydzien “przezyjemy” bez awantury i trzaskania drzwiami, a gdzies podwinie sie jej noga to doceniam jej wysilek, ale staram sie z nia o tym rozmawiac

Kiedyś stosowaliśmy z mężem nagrody za dobre zachowanie np. Kupiliśmy coś jeśli była grzeczna ale to nie szło w dobrą stronę córka się przyzwyczaiła i za każdą rzecz jak ją prosiliśmy aby zrobiła odrazu pytała czy coś za to dostanie ? Więc uświadamialiśmy ją przez to że jest zawsze coś za coś i nic nie chciała robić bezinteresownie. Więc odeszliśmy z takiego nagradzania . Córka się na początku buntowała ale to właśnie takie efekty były nagradzania ciągłego. Przyzwyczaiła się do nagród. Teraz od czasu do czasu coś dostanie w zamian ale nie mowimy jej że to nagroda za coś co zrobiła tylko taki nasz miły gest w jej stronę :hugs:

1 polubienie

U nas ostatnio jest faza na brawa za wszystko co syn zrobi :smiley: ułoży wieże to sam zaczyna bić, i nam mówi że y kontynuować :smiley: nawet na basenie jest tak, że ciągle bije brawo i przejmuja to inne dzieci. Ale to jest super, bo dzięki temu zaczął sprzątać swoje zabawki. Uważam, że takie słowne pochwały super się sprawdzają, bo bardzo dobrze działają. Ale muszę się przyznać, że już nieraz mi się wyrwało że jak zjemy ładnie obiad to będą lody. Co kończyło zupełnie obiad, bo syn szedł do zamrażalnika i chciał lody :smiley:

1 polubienie

Dawno temu w sklepie byłam świadkiem jak tata mówił do syna, że za to że posprzątał pokój może sobie wybrać coś słodkiego, no super fajnie, ale czy to nie jest budowanie w dziecku złych nawyków i takiego przekonania, że ooo jak będę sprzątał to będę miał słodycze? :grinning: według mnie jako rodzice powinniśmy motywować żeby dziecko wykonało daną rzecz nie dlatego, że dostanie za to nagrodę, a dlatego, że samo czuję że tak powinno zrobić np. takie codziennie obowiązki jak posprzątanie pokoju to bardziej obowiązek który jest częścią życia, ale jeżeli dziecko zrobi coś co “nie jest wpisane” w jego obowiązki to myślę, że fajnie jak zostanie zauważone i jego trud zostanie doceniony tak jak @Hedwiga napisala - warto docenić starania :wink: z tymże to nie muszą być wielkie nagrody to może być chociażby dodatkowe wyjście ekstra na lody :wink:

1 polubienie

Ahhh to standard:) “jak zjesz ladnie obiad to wtedy bedzie deser”- lapie sie na tym, ze to “bez sensu”… ale chyba silniejsze ode mnie. I nie raz zakonczylo obiad dramatem bo nie zostal zjedzony… i pojawila sie konsekwencja.

1 polubienie

U nas jest narysowana tablica na plus i minus , więc jako takich nagród nie ma materialnych ale też nie ma kar . Zwracamy dziecku uwagę jeśli postąpi źle ale też w drugą stronę jest pochwalony za dobre zachowanie . Mój syn czasem przychodzi i np „ mamooo a jak mam dużo plusików to może zrobimy sobie w domu. Galaretkę cola „ :sweat_smile:

Ja nie daję nagród. Chociaż jak ja byłam mała dziewczynka i nie chciałam iść do dentysyto pamiętam że niedaleko przychodni był taki kiosk i mama powiedziała że jak będę grzeczna to kupi mi coś s tym kiosku. Pozniej bez problemu chodziłam do dentysty bo wiedziałam że mama mi coś później kupi. Więc czasami te nagrody mają sens a za coś ,poważnego, a nie za blachostki

Nie zawsze da się być rodzicem idealnym. Chciałam jak najdłużej chronić dziecko od słodyczy, ale tak wyszło że to poznała trochę bez mojej zgody i tak zostało. Nie kupuje jej sama, jak już to coś zdrowo słodkiego. A nagroda za zjedzenie obiadu to chyba moja największa zmora, bo ostatnio mam już załamanie nerwowe kiedy siedzę z nią przy talerzu po 40min i praktycznie nic nie zje bo rozmawia, cuduje, nie chce akurat tego. Odpuszczam w końcu ale nie daje nic innego - to tak przez 3 godziny wraca do talerza bo zaraz jęczy że jest głodna :sweat: już nawet ta zachęta że jak zje to coś zrobimy, albo zje deser nie motywuje

Rozumiem Cie doskonale :heart: moja cora lat 5 wazy cale 17kg i z jedzeniem jest problem bo wszystko ja rozprasza … Za nieelugo bede na pasku w tvn, ze dziecko glodne.
Zawsze przy jedzeniu ma najwiecej do powiedzenia co bylo w przedszkolu i to jest spoko, alee ona wyedy nie je :disguised_face::disguised_face::disguised_face: w przedszkolu tez robi to samo.
Wiec slodkie albo bajka po to moja rodzicielska porazka :joy:

Uważam, że nagrody są świetne pod warunkiem, że stosujemy je z umiarem i rzeczywiście dziecko jest nagradzane za coś w co włożyło dużo wysiłku. Nie lubię nagradzać za wykonywanie codziennych czynności - to jednak obowiązek. No i tak jak pisały dziewczyny - nie używam nagrody w formie “zrób to a dostaniesz…” (wiadomo czasami są sytuacje kryzysowe i ineczaj się nie da :sweat_smile: i jest to uzasadnione w pewnych sytuacjach).

Dziewczyny ja jako przyszła mama też mówię, że na pewno nie będę dawała słodyczy, albo, że na pewno moje dziecko nie będzie oglądało bajek, ehehe, jedno mogę sobie mówić, a rzeczywistość szybko zweryfikuje jak będzie, zapytajcie mnie za rok jak mi poszły te moje postanowienia :sweat_smile::sweat_smile:

Mojej kuzynki córka ma 8 lat i waży 20 kg. Jest taka chudziutka a przy tym mega sprawna, ona ma normalnie mięśnie na brzuchu widoczne :smiley: i jak ona zaczyna coś jeść to ja nie mogę na to patrzeć. Tylko dłubie w tym talerzu. Ale jej mama już zupełnie odpuściła bo ani groźba ani nagroda nic nie daje.

1 polubienie

Daje nieraz jakas mala nagrode , tez nie czesto , nie chce aby dziecko bylo chetne do zadan dla nagrody tylko tylko aby tez od siebie chcialo wykonywac prace czy zadania

Moj syn to tez tak samo straszny nie jadek, nieraz az patrzec sie na to nie da

Akurat na etapie roku do 2 lat jadła tak pięknie, że swoje nadrobiła i teraz 2.5 roku wazy 19kg ale jest znacznie wyższa niż rówieśnicy więc wygląda normalnie. Ogólnie to ma apetyt tylko nie na to co trzeba :see_no_evil: owoce mogłaby jeść tonami, ser, kabanosy i takie przekąski ale jak postawie talerz z obiadem to “fujooowe” … mimo tego że wiem że coś lubi :roll_eyes: