Drogie Mamy, mam nadzieję, że mi pomożecie, bo już naprawdę nie mam pomysłu. Moja córka ma obecnie 8,5 miesiąca i od urodzenia ma awersję do mojego męża, a swojego taty. Mąż nie może brać jej na ręce, bo po 5 minutach strasznie płacze, nie może z nią spędzać czasu i się bawić, bo jest to samo. Mała nie da się przytulić, bo tatę odpycha. Żadne sposoby nie działają. Mąż próbował już wszystkiego, nosił, zabawiał, śpiewał, czytał książki/bajki, nawet psikał się moimi perfumami, wszystkie możliwe sposoby i nic, jest płacz. Córka jest mocno wymagającym dzieckiem niestety i jedyną osobą, u której wytrzyma godzinę, max 1,5h bez płaczu to moja teściowa, która też musi się mocno natrudzić, żeby nie płakała. Dodam, że kiedy mąż, czy teściowa ją biorą, zawsze jest najedzona, w większości przypadków również mocno wyspana i ma dobry humor. Jest na piersi, ale ma dietę rozszerzaną i zawsze, kiedy mąż ma ją wziąć na ręce na trochę dłużej, to daję jej jeszcze tej piersi "pociumkać" chociażby, żeby nie czuła potrzeby, że musi do cyca. To na pewno nie przez ząbki i skoki rozwojowe, bo tak jest od urodzenia. Dodam, że ma awersję do mężczyzn i ani dziadkowie ani wujkowie nie mogą jej wziąć, bo też płacze. A inne kobiety z rodziny ( oprócz teściowej) max 10-15 minut, bo inaczej się jest płacz. Aczkolwiek męża widzi codziennie i naprawdę się stara (nie ma stresu żadnego, nie denerwuje się, kiedy małą bierze na ręce, jest spokojnym człowiekiem). Macie jakąś radę? Bo już wysiadam.
Magicznypazur tak jest kiedyś jesteś w poblizu? Czy jak wychodzisz żeby Ciebie nie widziała?
Jak mnie nie widzi to sytuacja wygląda tak jak opisałam. Godzina, max u teściowej (mieszka jedno mieszkanie nad nami), a u męża po 5 minutach płacz. Jak jestem w zasięgu wzroku to płacze,bo chce do mnie cały czas.
Magicznypazur to faktycznie ciężka sprawa :/ a jak mąż bierze ja sam na spacer to też płaczę? Moja córeczka np. na dworze zawsze się uspokaja więc bez problemu można spacerować.
Moze też spróbujcie żeby mąż zabawiał ją jak nie jest na rękach a w łóżeczku puszczał karuzelke czy pokazywał inne zabawki może w ten sposób zrozumie że tata jest fajny i będzie chętniej chodziła do niego na ręce :) a Ty na ten czas zniknij jej z oczu
No to może powinnaś zniknąć z zasięgu wzroku i pozwolić aby tata był z dzieckiem sam. Nawet jak to oznacza na początku płacz. Niech spędza sam na sam, bez nikogo w pobliżu najpierw 10 minut chociaż i zobaczcie jaka będzie reakcja.
szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę o takiej sytuacji. Myśle że może córeczka spędzała z Tobą najwięcej czasu i przyzwyczajona jest do Twojej obecności.
Może na początek pomogłyby zabawy we trójkę, w obecności taty, posiłki również. Możesz je podawać Ty, ale żeby tata był w zasięgu wzroku, może tez w jakiś sposób uczestniczyć, np sprobować podać łyżeczkę z obiadkiem, powygłupiać się trochę tzn spróbować obiadku, pokazać jaki jest dobry. Takie systematyczne oswajanie może przynieść efekt. Póki co napewno nie robiłabym nic na siłę. Niestety wydaje mi się że im córka będzie starsza tym trudniej będzie jej zaakceptować osoby z którymi przebywa mniej czasu.
MagicznyPazur a czy jak sie urodziła córka to tata był cały czas obecny, pozwalas mu na noszenie, przewijanie itd? Czy ciągle tylko była z Tobą i Ty wszystko robiłaś? Bo to może być przyczyną.. A jeżeli tak nie było , to po prostu córka u Ciebie czuje się najlepiej i bezpieczna. Tak jak Meg napisała nic na siłę. Sprobujcie najpierw w trójkę coś porobić. Mały mi krokami, spróbuj też do niej mówić i jej tłumaczyć. Może z czasem zobaczysz rezultaty. Musicie próbować
Dziewczyny, ja jej znikam z oczu, bo mąż ją zabiera na godzinę, półtorej i albo idzie do drugiego pokoju, albo bierze na podwórko przed blok, albo idzie do teściowej i za każdym razem jest to samo. Płacz niesamowity. Mąż był cały czas jest obecny, przewijał ją, brał na ręce, nosił, jeść daje, próbuje wszystkiego. Naprawdę stara się, jak może.
Zabawy w łóżeczku nie przejdą, bo mała zaraz się złości, żeby ją wziąć. Dodam też, że mąż nie chodzi z nią na spacery, bo córka jest dzieckiem anty-wozek i to też od urodzenia ma. Wychodzę z nią na spacery, tylko jak jest zmęczona i wiem, że zaśnie, bo inaczej będzie płacz. Kilka razy nie zdążyłam dojść do domu, bo obudziła się w trakcie spaceru i musiałam ją wyciągać z wózka i "targać" do domu, trzymając ją w jednej ręce, a drugą pchając wózek. Juz naprawdę nie mam na nią pomysłu, bo też się nigdy z tym nie spotkałam. Przy synku mąż tak samo był obecny cały czas i bardzo się angażował i nigdy nie było takich sytuacji. Wiem, każde dziecko jest inne, ale córka przechodzi samą siebie ech
Naprawdę ciężki temat...moja córka tak miała jak skończyła 7 miesięcy..Ale jej się tutaj ewidentnie włączył etap "u mamy najbezpieczniej" Natomiast może warto włączyć tatę w spacery.Możecie iść razem ale żeby tata pokazywał ,ptaszki ,drzewa, trawkę.Niech da kwiatka,liścia do potrzymania...niech ją zaciekawi otoczeniem możne wtedy dziecko poczuje się równie bezpieczne u taty.
Magicznypazur a to Ci się uparciuszek trafił ;)
A jak akceptuję starszego brata? Może jak tata się nią opiekuje to przyłączy się braciszek i mała się z nim zajmie a z czasem będzie to mógł być sam tato?
Moja corka uwielbia brata na jego widok aż piszczy więc jej bez różnicy kto jeszcze jest obok.
Nie wiem co jeszcze mogłabym doradzić bo moja mała zostanie z wszystkimi kogo zna czy to babcia jedna czy druga moja czy męża siostra nie ma problemu.
Jestem w podobnej sytuacji ale tylko wtedy, kiedy ma gorszy dzień i yo wieczorem. W innym przypadku córcia w weekendy ciągle u tatusia
Magicznypazur myślę że córka upodobała sobie Ciebie szczerze nie słyszałam nigdy o takim przypadku żeby dziecko chciało tylko u jednego rodzica . Na pewno nie jest lekko bo większość obowiązków spada na Ciebie , a i mężowi na pewno jest przykro. A na spacerach jest tak samo ??
Mój syn np jak siedzi ze mną to jest mama jak tylko pojawią się tato to ja nie istnieje z nim chcę chodzić a jak przyjedzie moja mama albo teść to tylko z nimi chce chodzić odpycha nas trochę mi przykro ale myślę że to taki etap , że upodobał sobie swoje osoby :)
Takiej sytuacji nie miałam, żeby dziecko do męża nie chciało cały czas ale bywały sytuacje, że jak byliśmy obydwoje w domu to tylko chciała być ze mną lub wieczorami zasypiała tylko ze mną.
Z kolei jeżeli mnie nie było w domu to bez problemu z mężem zostawała i świetnie się bawiła.
Ten etap już minął i nie ma dla niej znaczenia z kim jest :)
Z kolei mam wujka na widok, którego zawsze się chowa, boi się. Tylko się odezwie to już jest płacz! Fakt, że głos ma taki potężny, basowy i może to jest spowodowane.
Wydaje mi się, że dziecko może bać się np. jak ktoś nosi okulary, brodę lub właśnie na mocny, potężny głos.
Trzeba by spróbować, żeby dziecko zostawało same z tatą. Można wyjść z domu, pomachać w oknie aby dziecko widziało i wrócić za chwilę, że dziekco wie, że mama wraca. Mając 8,5 miesiąca to już dużo rozumie.
Mój mąż wziął się kiedyś na sposób, że jak dziecko marudziło a zostawał sam na sam to puszczał nas teledysk z ślubu :D lub różne nagrane filmiki, na którym ja byłam i nastawała cisza jak ręką odjął. Po chwili dziecko już zapominąło i się z tatusiem bawiło :) Może w Waszym przypadku też by takie coś zadziałało?
Dobrym sposobem jest też stanie w oknie i obserwowanie co dzieje się na zewnątrz lub jak mieszka się w domu można wyjść na ogródek a tam dziecko zawsze coś bardziej zainteresuje.
Jak było u Was jak córka była całkiem malutka? Czy mąż uczestniczył we wszystkim co robiliście? Pomagał kąpać małą? Kładłaś dziecko przy mężu? Bawiliście się razem?
Ciężka sytuacja, ale może córka od samego początku spędzała tylko z Tobą więcej czasu i zawsze Ty byłaś "pierwsza" przy córce i ona tak się do ciebie mocno przywiązała. Postarajcie się żeby to mąż był przez jakiś czas na czele. Rano córka wstaje to widzi pierwszego tatę, jak tata idzie do pracy to go odprowadzać/ machać w oknie i mówić dużo o tacie, używać w ciągu dnia tego słowa, że tata niedługo wróci z pracy, że tata pobawi się z córcią itp może postawić jakieś zdjęcie na szafce taty z corką i pokazywać i wspominać w ciągu dnia.
Według mnie to minie.Trudno powiedzieć kiedy, ale ten etap na pewno kiedyś się zakończy.
U mnie było troszkę podobnie,tak do 1,5 roku syn ( kp), że nie mógł obejść się bez mamusi.Wszedzie , wszystko musiałam być w pobliżu. Mama i mama...bez końca.Nagle teraz już od kilku miesięcy mama swoją drogą, za to tata teraz jest częściej ważny niż ja a dalej kp.Wieczorami zawsze ja z nim się kładłam,usypialam , teraz mały wydoi cyca i dostaję polecenie zawołać tatusia a ja mam wyjść z pokoju.Takie rzeczy się wyrabiają.Ja to myślę,że tak w większości na tą sprawę to kp powoduje takie uzależnienie od mamusi.
Magicznypazur chyba musisz częściej zostawić z kims mimo że płacze..bo może właśnie w taki sposób.wymusza żeby szybciej do Ciebie wrócić na ręce
MagicznyPazur mowisz, ze uczestniczyl w jej zyciu od poczatku przewijal itd. to od kiedy to trwa, ze ona tylko do Cie chce i wszyscy inni be?
Dziewczyny, córka zostaje sama z tatą od urodzenia, naprawdę, co najmniej godzinę dziennie. Dziś też była i przez całą godzinę płakała, a nawet nie płakała, ona aż wrzeszczała. Jak wzięłam ją to w moment się uspokoiła. Później przyszła teściowa, przejęła małą na godzinkę gdzieś i było dobrze.
Darulka04 tak jak pisałam, mąż od urodzenia uczestniczył w życiu córki przy wszystkim.
No faktem jest, że spędza ze mną więcej czasu, no ale taka kolej rzeczy mamy
Z synem tez spędzałam więcej czasu, ale z nim nie było takich cyrków, jak z córką.
A co do tego, że córka ma zobaczyć tatę z rana pierwszego to nierealne, bo córka wstaje, jak męża już nie ma, bo zdąży wyjść do pracy. Czasem się zdarza, że wstanie, kiedy mąż jest w domu, to za każdym razem przyjdzie, weźmie ją na ręce i przytuli.
I dużo powtarzam jej o tacie, naprawdę. Ona ostatnio też zaczęła mówić "tatatata" ( nieświadomie oczywiście), więc jej mnóstwo opowiadam o mężu oczywiście w samych superlatywach i nic to nie daje :(
Mamy wesele pod koniec sierpnia i jak tak dalej będzie, to teściowa nie będzie chciała z nią zostać, bo takie cyrki odstawia :(
Magicznypazur to na prawdę masz ciężko :( w takiej sytuacji chyba pozostaje Ci czekać aż sytuacja minie sama skoro nic nie działa na córeczkę
U nas to samo było ale minęło teraz jest zaś tylko tata i tata od 18msc życia...