Niemowlę nie chce iść do taty

MagicznyPazur, chcialabym Ci coś konkretnego poradzić, ale jedyne co mogę to miejcie cierpliwość. Na pewno z czasem to minie. A jeśli chodzi o temat wymuszania czegoś przez dzieci, to.jestem zdania, że takie małe dzoecko nie potrafi keszcze wymuszać. 

Aga i tu się z Tobą zgodzę. Takie dzieciątko jak mu jest źle czy coś mu dolega to płaczę bo jak inaczej ma nam to zasygnalizować. Widzę po swojej córci a wiekowo są tak samo jak córka magicznypazur 

Magiczny pazur ja już nie pamiętam w jakim miesiacu ale mój synek miał podobnie i na pewno było to do roczku więc moze byk w podobnym wieku i do teraz czasem tak ma a jak już pójdzie do taty to tylko na chwilę i to tata musi go zabawiać i zagadać i mnie musi nie być w pobliżu bo tak to odrazu chcę tylko do mamy a ja już czasem taka zmęczona bo siedzę nin stop sama z dwujka dziećmi synek starszy ma 6lat skończyl w styczniu a drugi będzie miał 2 latka w wrześniu i czasem to już padam z nóg non stop sama z nimi bo mąż za granicą jest co 10dni na 3dni i znów wraca no ale taki już urok matek a ja niestety nie mam na kogo liczyc żeby móc dzieci komuś zostawić chyba że już w ważnej sprawie ale to rzadkość;)

Ciężko coś doradzić w tym temacie. Na pewno jets to bardzo trudne dla Was, ale może z czasem minie 

Jezu, oby minęło, bo już naprawdę wysiadam. Jednego czasu już było w miarę. Pół godziny, 40 minut potrafiła wytrzymać u męża. A teraz to dramat. Tak, jak po urodzeniu... Niczego nie mogę  zaplanować, a o wizycie do fryzjera mogę zapomnieć. 

To chyba jednak tylko faktycznie liczyć, że jej po prostu przejdzie :( Dziękuję Wam za słowa wsparcia

MagicznyPazur no nie masz innego wyjścia jak czekać, aż jej to minie. Oby jak najszybciej.  Strasznie Ci współczuję. 

Ja miałam to samo ze Stasiem jak był mały. Jak tylko mąż go brał to był armagedon. Nawet wykapac się nie mogłam w spokoju.. Teraz jest zupełnie inaczej, tatuś to takie oczko w głowie. Jak tylko wraca z pracy dzieci lgna do niego i mama "ma wolne". 

Fakt że Twoja córeczka jest już duża i można powiedzieć, że wiele rozumie. 

Może tata jej się z czymś kojarzy? Może np się uderzyla pod opieką męża? Jedno jest pewne.. Potrzeba czasu i cierpliwości.. Tak jak radzą dziewczyny. 

Pamiętam jak moja siostra jak była mała to wstydziła się taty hehhe w każdym razie przeszło szybko. Magiczny pazur to jest tata wiec naoewno przejdzie tylko nie wiadomo ile potrzebuje czasu malutka. Naoewno nie możesz ograniczam kontaktów tylko właśnie próbujcie w granicach rozsądku (żeby jeszcze bardziej nie zrazić) żeby jak najwięcej przebywała z tatą 

Magicznypazur cierpliwości na pewno wszystko minie i jeszcze córka będzie chętnie spędzała czas z tatusiem . :)Na końcu córeczki tatusia są zazwyczaj :) 

Magicznypazur minie na pewno tylko trzeba czasu a do tej pory niech tata tuli i bawi tyle na ile pozwala mała :) 

Nie wiem ,czy na to wesele nie będziecie musieli po prostu ją wziąć bo rzeczywiście może być problem żeby została z Twoją teściową.A jak w nocy,przesypia całą?

Mama Hani tylko jej córeczka do nikogo nie chce iść, nie tylko do taty.. 

MagicznyPazur tak jak Moniczka pisze, chyba będziecie musieli wziąć ze sobą córeczkę  na wesele..

Magiczny pazur naprawdę masz ciężko.U mnie pojawiają się sporadycznie takie epizody ale to raczej uwarunkowanie dniem jak córka ma gorszy.Ma 9 miesięcy.

Miejmy nadzieję że jej w krotce to przejdzie. A jeżeli chodzi o wesele ja na twoim miejscu bym ją wziela bo po co masz cały czas myśleć czy płacze czy nie.

Skoro i innych płacze a u mamy nie to chyba inaczej nie da się tego nazwać jak domaganie się raczek mam. Bo przecież nie jest głodne, nic nie boli itp

Ciężki orzech do zgryzienia.. Maluchy czasami mają swoje "fobie" i pewnie trzeba to przeczekać, ale absolutnie nie izolować dziecka od innych, nawet jeśli mu się to nie podoba.. Dziecko moim zdaniem powinno przebywać z tymi osobami, ale najlepiej żeby na razie mama była w pobliżu. Pewnie z czasem się przekona, zwłaszcza jeśli będą się do niego ładnie odzywać, zabawiać, zagadywać, pokazywać różne ciekawe rzeczy. 

 Mój synek z reguły jest wesołym dzieckiem, ale boi się mężczyzn z brodą i wąsami. Do mojego brata miał dystans baaardzo długo. Mógł patrzeć na niego tylko z bezpiecznej odległości, z rąk mamy albo taty. Z czasem się przyzwyczaił, a dodam, że on zawsze do niego ładnie mówił, próbował zabawiać. Ostatnio odwiedzili nas z rodziny i był wujek z wąsami... Synek cały czas go obserwował, a jak zaczął do niego zagadywać to od razu w płacz.

Moim zdaniem to wszystko to są etapy. Dla mnie najgorszym etapem było jak córka chciała tylko do taty a ja byłam mocno na boku, mąż wychodził do pracy a ona w histerie wpadała, nie raz mąż musiał zostać w domu bo nie dało się wyjść albo wychodził z płaczem jak widział jak ona to przeżywa. To był najgorszy okres gdy matka jest odpychana bo córka chce do taty

Nie wiem czy zdecydowałabym się teraz wziąć dziecko na wesele chyba nie. 

Magiczny pazur mam podobnie ale czasem jak mnie mąż puścil na zakupy na ok.godzinke to synek strasznie za mną płakał bo spędza tylko ze mną czas a z mężem tylko co 19dni po 3dbi w tym oczywiscie razem ze mną , także cały czas jestem ja, ale jak poszłam synek tak płakał ze mialam ochotę się wrócić ale stwierdziłam że przy mężu nic się mu nie stanie a jakoś musi zacząć czasem z kim zostać a je tylko ze mną , a co do fryzjera nie martw się ją również ostatnio byłam na chrzcinach synka jak miał 2,5mc synek a ma już 22;-) także sporo czasu wyglądam jakbym miała ombre hahaha;-) a teraz się w końcu zapisałam a czekałam na termin 3tyg. Zapisałam się na poniedziałek bo mąż jeździ w poniedziałki do pracy o 14 to jak na złość w tedy akurat jadą w niedzielę bo jadą na krócej i będę musiała się przepisać i znów bede czekała na termin ok. 3tyg niestety to już się w sam raz jak mąż będzie miał urlop bo ma w połowie lipca;). I będzie mi łatwiej zostawić synka bo może jakoś pobedzie dłużej z tatusiem;-)

Patka ja bym chyba opuściła wesele.. No niestety, ale w takiej sytuacji nie zostawiłam bym dziecka z teściową. Z drugiej strony może to malutkie wesele.. 

Magiczny pazur jeszcze pomyślałam o tej sytuacji i istnieje jeszcze u dzieci istnieje taki termin jak LĘK SEPARACYJNY.Jest to silne przywiązanie dziecka do mamy i gdy mamy nie ma dziecko przeżywa silny stres.objawia się to silnym płaczem i tym że dziecko nie chce zostać u nikogo. Oczywiscie to tylko sugestia.na pocieszenie powiem że mija to samoistnie aczkolwiek trzeba z dzieckiem troszkę pracować nad tym.