Podkurczanie rączek/piąstek pod szyją

Dziewczyny kiedyś pisałam że neurolog stwierdził u mojej córki asymetrię ułożeniową, ale póki co nie rehabilitujemy się ze względu na covid. Córka ma skończone 3 miesiące i od kilku dni zaciska piąstki i podkurcza rączki pod brodą. Robi to na tyle mocno że na klatce piersiowej ma czerwone plamy (od nacisku i ruchu) a rączki sinieją, wygląda to okropnie i bardzo mnie martwi. Najczesciej robi tak w czasie kąpieli i tuż po, rączki ściśnięte są na tyle mocno że mam problem żeby dobrze osuszyć pod paszkami, brodą, nie chcę na siłę zmieniać pozycji rączek więc kulam ją np na boczek i jakoś powoli ją wycieram ale martwię się że to efekt niećwiczonego podwyższonego napięcia mięśniowego. Chyba potrzebujemy tej rehabilitacji na już :/

Megg rozumie, że na rehabilitację nie chodzisz ze względu na covid chociaż ja przy małym dziecku i tak bym się upierała lub poszukała, gdzie mnie przyjmną lub poszła prywatnie (tutaj na pewno przyjmują bez problemów). Dodatkowo dopytałabym się też jakie sama ćwiczenia w domu mogłabyś wykonywać i regularnie stosować.

Osobiście nie mieliśmy problemów z napięciem mięśniowym ale wszystkie koleżanki, które zmagały sie z takim problemem obowiązkowo chodziły i to regularnie na rehabilitację. Wiem, że często dziecko przy tym płacze i to dla niego niekomfortowe ale konieczne.

Meg wiesz jakie mam zdanie na temat Covid ale przy tak małym dzieciątku i takich objawach skonsultowałabym to w poradni rehabilitacyjnej, może wizyta prywatna, albo fizjoterapeuta przyjechałby kilka razy prywatnie z zachowaniem środków ostrożności i zobaczył, pokazałby jak ćwiczyć z maluszkiem w domu bez konieczności jeżdżenia. Moja koleżanka pomimo covid jezdzi z synkiem na rehabilitacje (5miesiecy) i mowi ze tam bardzo zwracają uwagę na czystosc i sterylność wszystkiego i ze jest tam sama, a po każdym dziecku jest wszystko dezynfekowane. 

Meg rozumiem Cie ja sama odwlekam termin zabiegu córeczki ze względu na covid ale wiosna już na pewno na niego pójdziemy. Oczywiście ja mogę czekać Ty z tego co piszesz nie. Na Twoim miejscu natychmiast umawialabym terminy rehabilitacji tym bardziej że problem się nasila. Kochana covid jest i pozostanie z nami już na zawsze nie ma co ryzykować zdrowiem dziecka bo jak nie covid to tak jak widzisz coś innego. 

Megg, nie ma się nad czym zastanawiać tylko trzeba działać.Covid bedzie z nami jeszcze  baaardzo długo, a mała nie może czekać bo będziesz kiedyś tego żałować.Tymbardziej ,że widzisz ,że to postępuje.Szkoda dziecka żeby się męczyło.Moja siostra ze swoim synem jeździła regularnie i dodatkowo w domu też kazali ćwiczyć.Pokazali jak i efekty dość szybko były widoczne.Warto i trzeba rehabilitować choćby prywatnie bo wiadomo ,że sytuacja jest jaka jest.

Megg na już do fizjoterapeuty, wszyscy pracują normalnie nie wiem gdzie mieszkacie ale u nas działa wszystko. Nie możesz z tym zwlekać bo potem może być ciężej to odkręcić. 

Urodziłam 7 lipca tego roku. Od września mamy rehabilitację na NFZ. Jeżeli się nie dostaniesz warto wezwać fizjoterapeutę do domu zaleci ćwiczenia. 

 

Dodam, że u nas oprócz dużego napięcia mięśniowego było też częste ulewanie. Prywatny fizjoterapeuta podał nazwiska, blogi filmiki które pomogły nam w codziennych czynnościach. 

 

U nas pogłębianie wady było przez z źle umieszczony przewijak. Jedna strona do okna druga do ściany. I Tymek tylko do okna się obracał 

 

napięcie mieśniowe należy rehabilitować, mimo covidu poradnie rehabilitacyjne raczej w większości działają, sama chodziłam z synem teraz na początku grudnia. Myślę, że rozwój fizyczny u tak małych dzieci jest na tyle ważny, że nie warto tego odkładać przez covid, bo kiedyś pandemia się skonczy, a na rehabilitację będzie juz za pozno

My też mieliśmy napięcie mięśniowe dużo ćwiczyliśmy jeździliśmy na wizyty po jakimś czasie minęło 

Megg ja proponuję domową konsultację z fizjoterapetą, żeby napięcie się nie pogłębiało, taki fizjoterapeuta pokaże ci kilka ćwiczeń w domu jak możesz powoli korygować dany problem. Będziesz w domowych warunkach ćwiczyła bez obaw zarażenia 

Nie ma na co czekać tylko umawiać się na wizytę do fizjoterapeuty i na rehabilitację. Podziwiam, że i ta długo wytrzymałaś bez konsultacji bo ja bym nie dała rady spokojnie siedzieć wiedząc, że dziecko nie jest rehabilitowane i problem zamiast się zmniejszać to może się pogłębiać. Z pewnością tak jak napisała też Moje Szczęście pooglądać filmiki od sprawdzonych osób na YT itp i samemu w domu starać się wykonywać ćwiczenia.

Konsultacje u neurologa mialam jak córka miała 2 miesiące, wtedy stwierdzono asymetrię ułożeniową i dr mówił że to może minąć bo do ukończenia 3mca życia jest to naturalne, ale mam ją obserwować. No i od kilku dni problem się nasilił, w końcu dziecko rośnie, ma więcej siły, napręża się bardziej, ja tak myślałam że to samo nie minie, ale ze wzgledu na to że to wcześniak to neurolog stwierdził że nie jest źle i rehabilitacji na już nie wymaga dlatego mieliśmy ją obserwować. Za tydzień mamy konsultację u tego samego neurologa i teraz nie dam się już zbyć, w międzyczasie szczepienie to pediatra może coś jeszcze podpowie. Mam nadzieję ze uda mi się znaleźć fizjoterapeutę prywatnie przynajmniej na czas oczekiwania na NFZ. Mieszkam w niedużej miejscowości i obawiam się że problemem może być dojazd fizjo.

Megg myślę że nie ma na co czekać tylko jak jakiś fizjoterapeuta przyjmuje trzeba iść i ćwiczyć. Żeby się się pogarszało. Bo za ciekawie to nie brzmi 

Megg wrzuć w Google ja też myślałam że u mnie w mieście nie ma neurologopedy, a okazało się że jest ich aż 3 i to z dojazdem. 

Megg, wcześniej jak pisałaś to owszem uważałam, że można poczekać, a może samo to minie. Jednak jak są tak widoczne znaki tej asymetrii to nie ma co czekać i trzeba szukać na już fizjoterapeuty. Im wcześniej rozpocznie się pracę, tym pewnie szybciej będą efekty i łatwiej będzie je osiągnąć.

moja ciocia korzysta z fizjoterapeuty jezdza do niego prywatnie normalnie pokazuje jak cwiczyc wiec w tej dziedzinie wszyscy przynajmniej prywatni pracuja normalnie.

Dużo fizjoterapetów dojeżdża do pacjenta jak jest taka konieczność.

Mój sąsiad miał problemy z chodzeniem a rodzina mimo, że mobilna to zamawiała konsultacje i ćwiczenia do domu. Na pewno się jakiś fizjo znajdzie, nawet dojazd do 20 km to dla nich nie problem.

Myślę że z takim małym dzieckiem najlepsza opcja teraz będzie wizyta w domu 

Poczekam na wizytę u specjalisty i zadecyduje co dalej, na NFZ będzie trzeba pewno trochę Poczekać, a międzyczasie poszukać fizjo prywatnie