Drogie Mamy, właśnie pojawił się nasz najnowszy artykuł napisany we współpracy z ekspertem położną i edukatorką laktacyjną Katarzyną Orawiec-Rymszewicz: "Połóg. Czego nie wolno po porodzie naturalnym i cesarce" Zachęcamy Was do przeczytania artykułu i podzielenia się w wątku doświadczeniami, jak przebiegał u Was połóg. Czy wszystko przebiegało dobrze i obyło się bez komplikacji? Czy byłyście przygotowane do połogu i wiedziałyście czego nie zaleca się po porodzie?
Bardzo ciekawy artykuł;)
Świetny artykuł
Bardzo ciekawy artykuł.
Jeśli chodzi o mój połóg to nie był on jakiś ciężki. Zaraz po wyjściu ze szpitala doszłam do siebie. Rodziłam naturalnie z nacięciem i dosyć szybko mi się ono zagoiło. Szczerze mówiąc przed ciążą nie znałam słowa połóg, nie miałam pojęcia o nacinaniu. Dopiero w ciąży dużo czytałam na temat samego porodu no i połogu.
Jak gdyby nie Cesarka to pewnie nie odczuła bym że mam połóg po prostu jak okres
Bardzo się cieszę, że połóg małymi krokami przestaje być tematem tabu a jeszcze bardziej z tego, że powstają takie prawdziwe i dosadne artykuły.
Podczas mojej pierwszej ciąży dostawałam milion rad, ale stanowczo najczęściej te które są przydatne zupełnie do niczego... Nie mogę pojąć dlaczego kobieta kobiecie zamiast powiedzieć jak może się przygotować do porodu czy połogu, woli jej powiedzieć żeby ta wyspała się na zapas xD
Super artykuły
Ja w pierwszej ciąży nie dostałam żadnych rad ani właściwie żadnych informacji jak może przebiegać połóg i jaki jest jego prawidłowy przebieg ale też połóg po pierwszej ciąży był ale jakby go nie było ból odczuwałam tylko przez 3 dni i później reszta poszła w zapomnienie troszeczkę gorzej było przy drugim ale nie mam co narzekać bo inne dziewczyny przechodzą go gorzej
U mnie połóg trwał długo bo miałam pęknięte krocze, straciłam mnóstwo krwi i był problem ze zszywaniem więc i gojenie trwało długo
U mnie ten drugi połóg też wogole nieodczuwalny lekkie krawienie za to teraz po roku pierwsze dwa okresy to armagedon muszę podkłady podklac na noc tak mam intensywne muszę chyba udać się do lekarza bo boję się czy mi morfologia nie poleci
Pamiętam również dni w szpitalu po porodzie naturalnym ja sama poszłam do sali, inne dziewczyny które rodziły ok tej samej godziny co ja nie wstawaly z łóżka jeszcze na drugi dzień, nie mogły same wyjąć dziecka żeby go nakarmić i dużo wymiotowały. Ja po 12 godz kiedy się trochę przespałam funkcjonowałam już sprawniej.
Dlatego zawsze zazdrościłam kobietą po naturalnym porodzie że mogą bardzo szybko zająć się swoim dzieckiem. Niestety w naszych szpitalach na NFZ jest wymóg że nawet po Cesar C jeśli nie masz siły to po tym czasie określonym w zależności od szpitala już musisz zająć się sama swoim dzieckiem bez znaczenia czy masz siłę czy nie masz. Pamiętam jak szłam do toalety i prawie zemdlałam, złapałam się klamki od drzwi, i zadzwoniłam dzwonkiem po pielęgniarkę I jeszcze dostałam ochrzan że dzwoni się tylko w nagłym przypadku…A w takim stanie musiałam sama już zajmować się swoim dzieckiem choć bałam się że upuszcza je
Ja po naturalnym porodzie tez miałam problem żeby zająć się sama dzieckiem bo nie miałam siły miałam komplikacje przy porodzie i straciłam dużo krwi. Ale bardzo pomagały mi pielęgniarki ale jedna to wcale nie pomagała mówiła ze muszę sama ze tak każda matka ma.
Ja po porodach naturalnych. Byłam mocno zmęczona. Więc nawet cieszyłam się że dzieci zostały mi zabrane na obserwację. Mogłam parę godzin odpocząć i się zdrzemnąć.
u nas nie zabierali ale czasami by się przydało
Ja ogólnie nie narzekam swojego porodu, bo mój naturalny przebieg bez komplikacji. No wiadomo przez kilka dni czułam dyskomfort, ale jakoś musiałam funkcjonować. Pielęgniarki również mi pomagały, jak oczekiwałam od nich pomocy także na plus było. Wiadomo na początku byłam bardzo osłabiona, ale nic dziwnego tyle się przeżyło i emocje też
Ja podziwiam kobiety które rodzą w Londynie bo one po 2godz idą do domu z maleństwem a ja po 2godz po porodzie naturalnym nie mogłam wstać z łóżka bo taka byłam zmęczona
Wszystko pewnie zależy od tego w jakim stanie jest kobieta bo nie każda po 2h będzie w stanie się ruszyć
tez podziwiam takie kobiet co tak szybko dochodzą do siebie
Ja kiedyś czytałam że głównie w Polsce ta opieka nad kobieta po porodzie jest dłuższa i w szpitalu. Bo w innych krajach to tego samego dnia jeszcze są już w domu z maleństwem lub w ogóle nawet nie idą do szpitala rodzić.
Ila ja słyszałam to samo, szczególnie w krajach skandynawskich tego samego dnia jak wszystko jest ok. Ale i tak.uwazam że u nas 3 doby to są optymalne, lepiej zostać I sprawdzić.