Poronienie, trzeba iść do przodu

współczuję, jednak dobrze że masz swoją dzidzie kochaną.

ja tez wspolczuje, ja bym sie zalamala

Niestety przykre i bolesne doświadczenie

bardzo współczuję, mysle że dobrze jest o tym opowiedzieć i podzielić się bólem

wspolczuje bardzo przykrego doswiadczenia

Moja córeczka przez to przeszla zalamala sie na poczatku ale wziela sie w gars i teraz jest szczesliwa mama dwoch coreczek.

nigdy nic nie wiadomo, czasem pomimo starań i ostrożności, a nawet dobrego zdrowia, tak się dzieje i nie mamy na to wpływu

czy wczesne poronienie czy późniejsze i tak dla rodziców to wielka strata dla mnie nie wyobrażalna

Współczuje wszystkim parą które straciły swoje dzieciątko.

Ale dobre jest to że lekarze nie bagatelizują tylko kolejne ciąże prowadzą uważniej. Ja pierwszą straciłam i w tej ciąży lekarz od początku przepisał mi leki na podtrzymanie (jedynym wskazaniem była właśnie wcześniejsza strata) i zalecił więcej badań niż innym ciężarnym.

moja ginekolog również jest bardzo zapobiegliwa, też biorę leki na podtrzymanie, co prawda w małej dawce, ale jednak, ze względu na twardnienie brzucha, co niby u szczupłych osób jest normalne, ale często lekarze to bagatelizują i dochodzi do wcześniejszych porodów albo poronień

lekarze czasem nie zwracają uwagi jak o czymś mówimy, a później może wystąpić poważny problem

to musi byc straszne dla rodzicow

z pewnością jest to straszne przeżycie

szkoda mi takich kobiet, ale muszą żyć dalej .

straszne, ale tyle kobiet, par to spotyka.moi zdaniem nie wolno sie poddawać

takie czasy, że niestety zdarza się to coraz częściej, stres, zapracowanie, środowisko, to wszystko ma na to wpływ

Nie wyobrażam sobie życia po poronieniu.

niewiem czy bym sobie poradzila psychinie z taka sytuacja…

to jest bradzo duży cuos w serce matki i nie raz jest sie bardzo ciężko z tego podnieść i iśc do przodu bardzo współczuje tym osobą